czwartek, 18 lipca 2013

Rozdział 22


Dni mijały, a uczniowie nawet nie zorientowali się kiedy od ferii Bożonarodzeniowych dzielił ich zaledwie tydzień. W całym zamku dało się już wyczuć świąteczny nastrój, który udzielił się nawet pewnej Gryfonce. Hermiona powoli doszła do siebie, po utracie ukochanego psa. Owszem często o nim myślała, ale nie bolało ją to już tak bardzo. Właśnie zmierzała do biblioteki, by napisać esej na transmutacje, gdy usłyszała, że ktoś ją woła.

- Miona!

Odwróciła się i ujrzała Pansy, zmierzająca w jej kierunku.

- Hej Pan, gdzie zgubiłaś Diabła?


- Ja właśnie w tej sprawie. Dzisiaj u nas w salonie jest impreza, no i mam nadzieję, że będziesz.

- Yyy…

- Zgódź się, proszę.

Panna Parkinsona zrobiła maślane oczka i uśmiechnęła się uroczo. Naprawdę chciała, aby jaj przyjaciółka przyszła.

- Zastanowię się.

- Cudownie! Zaczynamy o 20, zresztą Smok ci wszystko powie. Ja muszę lecieć, pomóc im w przygotowaniach.

Ślizgona przytuliła szatynkę i już po chwili zniknęła. Hermiona uśmiechnęła się pod nosem i ruszyła do biblioteki. Miała mieszane uczucia, co do tej imprezy. Z jednej strony przydało by się jej odrobinę rozrywki, ale z drugiej to jednak Ślizgoni. Owszem, może i aktualnie z niektórymi z nich żyła w dobrych stosunkach, ale nie ze wszystkimi. Postanowiła jednak na razie o tym nie myśleć, musi skupić się na eseju. Ostatnio zauważyła, że nie przykładała już takiej wagi do nauki co kiedyś. Oczywiście nie oznaczało to, że przestało się uczyć, o nie, nadal była najlepszą uczennicą w Hogwarcie. Po prostu nie spędzała już tak dużo czasu przy książkach. Siedziała w bibliotece już dobrą godzinę i kończyła już swój esej, gdy nagle ktoś mało delikatnie otworzył drzwi i wpadł do środka, na co pani Pince zaczęła mamrotać pod nosem coś na temat bezczelności młodzieży. Miona jednak nawet nie zwróciła uwagi na przybysza, gdyż była zbyt zajęta swoją pracą. Jednak gdy usłyszała, że ktoś siada naprzeciwko niej, uniosła wzroki i ujrzała niejakiego Dracona Malfoya.

- Czemu tu siedzisz?

Zapytał z łobuzerskim uśmiechem, jednak ona znowu wpatrywała się w pergamin.

- Odrabiam lekcja, nie widać?

- Granger, ale za niecałe 3 godziny idziemy na imprezę.

Gryfonka doskonale wiedziała, o jaką imprezę mu chodzi, ale nie mogła sobie odmówić podroczenia się z nim.

- Nie wiem o czym mówisz. Ja dzisiaj siedzę w swoim dormitorium i czytam książkę, którą znalazłam wczoraj.

- Chyba żartujesz i ty myślisz, że ja ci na to pozwolę? A niby taka inteligentna jesteś.

- I dlatego wiem, że lepiej się nie pchać na imprezę Slytherinu.

- Czyżbyś już zapomniała, że masz iść ze mną na następną imprezę? Szlachetnym Gryfonom nie wypada łamać danego słowa. Poza tym nie mówiłem, że ta impreza jest u nas. I co najważniejsze, ty chyba nie myślisz, że tak po prostu dam ci spokój?

Miona podniosła wzrok znad pergaminu i popatrzyła na niego gniewnie. Ten wstrętny gada pod każdym względem miał racje.

- Wiem o tej imprezie, bo Pansy mnie już zaprosiła, ale nie wiem, czy przyjdę.

- Pójdziesz lwico i to jako moja osoba towarzysząca.

- Czy to było zaproszenie?

Blondyn uśmiechnął się przebiegle, po czym wstał z miejsca i klęknął przed zdezorientowaną dziewczyna na jedno kolano.

- Granger, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zechcesz mi towarzyszyć na dzisiejszej imprezie?

- Malfoy, przestań robić z siebie błazna i wstań!

Wszyscy zgromadzeni w bibliotece, patrzyli na nich z szokiem, ale i rozbawianiem.

- Najpierw obiecaj, że ze mną pójdziesz.

- Dobra, dobra obiecuje, tylko wstań.

Dumny z siebie blondyn wstał i uśmiechnął się triumfalnie.

- Widzisz Granger, trzeba było tak od razu.

- Jesteś niemożliwy.

- Wiem, ale właśnie to ci się we mnie podoba.

Nim szatynka zdążyła cokolwiek powiedzieć, chłopak nachylił się i delikatnie musnął jej wargi swoimi, po czym po prostu odwrócił się i odszedł. Jednak, gdy był już przy drzwiach zatrzymał się na chwilę.

- Pamiętaj bądź gotowa o 20 kochanie!

Po tych słowach po prostu wyszedł. Gryfonka zła na samą siebie, wróciła do pisanie eseju, co przychodziło jej z trudem. W końcu jednak skończyła tą cholerną prace, zebrała wszystkie rzeczy do torby i ruszyła do swojego dormitorium. Gdy była już na miejscu spojrzała na zegarek, była 18. Postanowiła zacząć się szykować, skoro ma tam iść, to musi wyglądać bosko. Szybko zebrała wszystko, co jej potrzebne i poszła do łazienki. Po krótkim prysznicu, zajęła się swoimi włosami. Wysuszyła je i po chwili zastanowienia wyprostowała. Zrobiła jeszcze tylko makijaż, pomalowała paznokcie i w bieliźnie oraz szlafroku wróciła do siebie. Stanęła przed szafą i zaczęła myśleć, w co się ubrać. W końcu po przegrzebaniu całej garderoby, udało jej się wybrać odpowiedni zestaw. W momencie, gdy skończyła się ubierać, usłyszała pukanie do drzwi. Spojrzała ostatni raz w lustro, po czym poszła wpuścić gościa. Gdy otworzyła drzwi ujrzała oczywiście Malfoya, ubranego w czarną koszulę, z podwiniętymi rękawami i ciemne spodnie. Musiała przyznać, że wygląda mega pociągająco. Blondyn stał lustrując wzrokiem Gryfonkę, która wyglądała zniewalająco.

- Mógłbyś przestać rozbierać mnie wzrokiem?

- Za dużo wymagasz Granger.

- Kretyn.

Blondyna zaśmiał się tylko krótko, po czym zaoferował dziewczynie swoje ramię, a ta z uroczym uśmiechem, ujęła je i ruszyli do lochów.

*****

- Ej stary słyszałeś, że ta cała Granger ma być?

- Serio? Skąd wiesz?

- Przed chwilą słyszałem, jak Parkinson gadała o tym z Zabinim.

- No to chyba w końcu nadarzyła mi się okazja, żeby dostać tę szmatę.

- Nie wiem, czy to taki dobry pomysł. Wiesz, że ona jest oczkiem w głowie Malfoya i nie odstępuje jej na krok.

- Spokojnie z Malfoyem sobie poradzę, tylko masz jeszcze te tabletki?

Chłopak popatrzał na kumpla, z szeroko otwartymi oczami.

- Chyba nie chcesz jej tego podać?

- A niby czemu nie? To tylko brudna szlama.

- Czy aby na pewno nie przesadzasz?

- Kurwa, daj mi po prostu te tabletki i przestań się wpierdalać!

Ślizgon niechętnie wyjął woreczek z białymi pigułkami i podał je koledze.

- Tylko pamiętaj, jedna wystarczy.

- Dobra, doba wiem. Powiem ci, że ci mugole to jednak czasami się do czegoś przydają.

W tym momencie drzwi do salonu otworzyły się, a przez nie przeszła para Prefektów. Wszyscy w duchu musieli przyznać, że oboje wyglądają zjawiskowo i bardzo do siebie pasują.

- Wszyscy się na nas gapią.

Mruknęła Hermiona, gdy przechodzili poprzez salon, który był nie do poznania. Wszystkie kanapy zostały poustawiane pod ścianą, na której był ulokowany również barek. Większość miejsca zajmował parkiet, przed którym ulokowane było podium dla DJ’a. Całość prezentowała się całkiem ładnie. Prefekci w końcu dotarli do jednej z kanap, na której siedzieli już Pansy i Blaise.

- Widzę Smoku, że udał ci się przyciągnąć tu naszą Gryfoneczke.

Zaśmiał się brunet, gdy Hermiona i Draco zajęli miejsca obok nich.

- Wiesz, że mojemu urokowi osobistemu żadna się nie oprze.

- Taa i oczywiście nie ma z tym nic wspólnego, twój szantaż, i robienie z siebie błazna w bibliotece?

- Opowiedz nam stary, co tym razem wykombinowałeś?

- Sorry Diabeł, tajemnica zawodowa. Granger chcesz coś do picia?

- Tak, pewnie.

Blondyna wstał i podszedł do barku. Zamówił dwa drinku i czekał na nie, gdy nagle u jego boku pojawiła się Dafne Greengrass, wyglądająca jak zwykła ulicznica.

- Witaj Dracusiu, miałam nadzieję, że cię tu dzisiaj spotkam.

- A ja wręcz przeciwnie, poza tym jak dla ciebie, to mnie tu nie ma.

Zabrał zamówione napoje i zostawił wściekłą dziewczynę samą.

- Mam dla ciebie propozycję.

Dafne odwróciła się i ujrzała kolegę z roku.

- Czyli?

- Jeśli odciągniesz Malfoya w odpowiednim momencie, to ja pozbędę się Granger i Smok będzie już tylko dla ciebie.

Dziewczyna od razu się rozpromieniła. Tak opcja bardzo jej odpowiadała, bo według niej, ta zdzira był jedyną przeszkodą.

- Wchodzę w to, mów co i jak.

Chłopak uśmiechnął się triumfalnie i zaczął przedstawiać swój plan. W tym samym czasie Prefekci siedzieli i popijali swoje drinki. Blaise i Pansy zniknęli gdzieś w tłumie tańczących.

- Dobra lwico, nie będziemy tu przecież siedzieć przez cały wieczór.

Blondyn wstał i podał rękę swojej towarzyszce, ta ujęła ją i pozwoliła poprowadzić się na parkiet. Leciał akurat jakaś szybka melodia, więc stanęli na środku i zaczęli tańczyć. Draco znał już możliwości Gryfonki, ale nadal nie mógł się nadziwić, jak ta dziewczyna potrafi się seksownie poruszać. Nie była wulgarna, po prostu potrafiła kusić mężczyzn. Nie mógł oderwać od nie wzroku, gdy nagle do tańca porwał ją jakiś chłopak z jego domu. Szatynka nie protestowała, ale trzymała go na dystans. Jednak już po chwili przekonała się, że Ślizgon należy do tych nachalnych facetów, nie rozumiejących słowa nie. Chłopak po prostu przyciągnął dziewczynę do siebie i ulokował swoje dłonie na jej pośladkach.

- W tej chwili zabierz łapy i odwal się ode mnie!

- Co ty mała? Impreza dopiero się rozkręca, może zabawimy się gdzieś z daleka od tych wszystkich ludzi?

Hermiona bez wahania spoliczkowała Ślizgona, dzięki czemu ten ją puścił.

- A teraz zapamiętaj słoneczko, że ja nie jestem dziwką!

- Taa, a z Malfoyem to się możesz pieprzyć?! Myślisz, że nikt nie wie, że on cię posuwa kiedy chce?!

Miona ponownie uniosła dłoń, by przyłożyć chłopakowi, ale ubiegł ją Draco, który przywalił koledze w twarz tak, że ten upadł na podłogę.

- Licz się ze słowami. Granger nie jest dziwką, a już tym bardziej twoją.

Mówiąc to objął Gryfonkę i skierowali się na inną część parkietu. Gdy przechodzili obok leżącego brązowooka, niby przypadkiem, nadepnęła swoim obcasem na jego dłoń, przez co ten zaczął wyć z bólu.

- Oj przepraszam, to niechcący.

Stwierdziła słodko i odeszła w towarzystwie Smoka.

- Powiem ci, że momentami przypominasz mi rasową Ślizgonke.

Ta zaśmiała się tylko i już po chwili oboje powrócili do tańca. Jednak tym razem Malfoy zabijał wzrokiem każdego, kto choćby spojrzał na szatynkę, dzięki czemu miał ją cały czas przy sobie, co mu bardzo odpowiadało. Nie byli razem, ale Draco nie dopuszczał do siebie myśli, że ktokolwiek miałby się zbliżyć do JEGO Granger. W końcu z głośników zaczęła wypływać wolna melodia. Smok uśmiechnął się uwodzicielsko i przyciągnął do Hermionę tak, że teraz ich ciała nie dzielił nawet minimetr. Szatynka oplotła ręce wokół jego szyi i oparła głowę o jego ramie. Kołysali się tak, nie zwracając uwagi na nic, liczyło się to, że są blisko siebie. Oboje w głębi duszy przeczuwali, co się z nimi dzieje, ale woleli tego nie roztrząsać, tak było im dobrze. Gdy piosenka dobiegła końca, para odsunęła się od siebie i ruszyli w stronę baru. Dokładnie w tym samym czasie, pewien Ślizgon rozmawiał z barmanem.

- Dopilnujesz, żeby ta szatynka, która idzie z Malfoyem zażyła ta tabletkę. Po prostu dodaj ją jej do drinka.

Mówiąc to podał chłopakowi pigułkę i kilka galeonów.

- Nie ma sprawy.

Gdy barman został sam, do lady podeszli Prefekci Naczelni .

- Proszę dwie Ogniste.

Powiedział Draco, po czym pogrążył się w rozmowie, ze swoją towarzyszką. W tym czasie, Ślizgon przygotowujący ich drinki do jednej z szklanek dodał pigułkę, która już po chwili rozpuściła się w alkoholu.

- Bardzo proszę.

Para wzięła swoje szklani i upiła nieco ich zawartości. Widząc to, barman dał znak swojemu koledze, na co ten uśmiechnął się przebiegle.

- No Greengrass, teraz twoje kolej, tylko tego nie spieprz.

- Możesz być spokojny.

Dafne kręcąc biodrami podeszła do Malfoya.

- Draco, Slughorn chce cię natychmiast widzieć w swoim gabinecie.

Blondyn spojrzał na stojąca przed nim dziewczynę z politowaniem.

- Dobra gadaj od razu czego chcesz, a potem spieprzaj.

- Ale ja mówię poważnie, Slughorn twierdzi, że to bardzo ważne.

- Niech będzie, ale jeśli to jakiś głupi żart, to popamiętasz mnie. Granger poczekaj tu na mnie, zaraz wrócę.

Podniósł się z miejsca i ruszył za Ślizgonką, w stronę wyjścia. Hermiona siedziała obserwując tańczące pary. Gdy wypiła zawartość całej swojej szklanki, poczuła się dziwnie, zaczęło jej się kręcić w głowie i nie do końca wiedziała, co się wokół niej dzieje. Z chwili na chwile odpływała coraz bardziej. Nagle zorientowała się, że stoi przed nią osoba, której normalnie wolała by nie oglądać.

- Czego ode mnie chcesz?

- Zaopiekuje się tobą, bo widzę, że nie najlepiej wyglądasz.

- Strasznie, źle się czuje i nie wiem, co się dzieje.

- Spokojnie, zaraz zaprowadzę cię w miejsce, w którym będziesz miała cisze i spokój.

Po tych słowach zarzucił sobie jej rękę na szyje i pomógł zejść ze stołka, po czy poprowadził ją w stronę dormitoriów. Hermiona nie wiedziała, co się dzieje, ktoś gdzieś ją prowadził, a ona nawet się nie opierała. W sumie to było jej w tym momencie wszystko jedno. W końcu dotarli do celu, a mianowicie do sypialni Ślizgona. Weszli do środka, a chłopak zabezpieczył drzwi zaklęcie, po czym pchnął, ledwie przytomną dziewczynę na łóżko.

- Gdzie ja jestem i czego ty ode mnie chcesz?

- Bądź cicho, teraz się zabawimy.

Ślizgon pozbył się swojej koszuli i spodni po czym usiadł obok dziewczyny i zaczął majstrować przy jej sukience.

- Co ty chcesz zrobić?

- Powiedziałem ci żebyś się nie odzywała!

Gryfoka nic sobie nie robiła z tego, że właśnie leży w samej bieliźnie w łóżku jakiegoś chłopaka, który aktualnie usiadł na niej okrakiem i unieruchomił ręce.

- Mówiłem ci, że jesteś zwykłą, szlamowatą dziwką.

*****

Draco szedł za Dafne, czując, że coś jest nie tak. Kompletnie nie ufał tej wywłoce i był prawie pewny, że ona coś kombinuje. Po chwili jego przypuszczenie zaczęły się sprawdzać. Dziewczyna nagle zatrzymała się i odwróciła się do niego, w międzyczasie ściągając bluzkę.

- Co ty odwalasz?

- Mam zamiar spędzić z tobą noc, której nie zapomnisz do końca życia.

- Masz racje, taka trauma była by nie do zapomnienie.

- Jak możesz tak mówić! Co ma ta szlama, czego ja nie mam?!

- Wszystko i co najważniejsze, nie jest dziwką.

- A tego nie była bym taka pewna.

Blondyna spojrzał na nią nieco zaskoczony.

- O czym ty mówisz?!

- Sam się przekonasz.

- Jesteś nienormalna.

Arystokrata odwrócił się i wrócił na imprezę. Jednak, gdy podszedł do barku, nie zastał tam Granger. Omiótł wzrokiem całe pomieszczenie, ale nigdzie nie mógł jej dostrzec. Zaczął się naprawdę niepokoić. Odnalazł wzrokiem Pansy i Blaise i od raz do nich podszedł.

- Widzieliście Hermionę?

- Nie, a co?

- Zniknęła. Wyszedłem na chwile, bo ta idiotka Greengrass wmawiała mi, że Ślimak czegoś ode mnie chce, po czym po prostu chciała mnie przelecieć. Jak tu wróciłem to Granger nigdzie nie było, a miała czekać przy barze.

Para również się zaniepokoiło, to nie było normalne, aby Gryfonka tak po prostu zniknęła.

- Dobra Smoku, my idziemy poszukać jej na parkiecie, a ty idź do ludzi przy kanapach, może ją widzieli.

Blondyn skinął tylko i ruszył w swoją stronę. Gdy był już prawie na miejscu usłyszał, że ktoś go woła.

- Malfoy!

Odwrócił się. Ku niemu zmierzał Harper, młody o rok członek Domu Węża, z którym jednak był na tym samym roku.

- Czego chcesz, spieszę się?

- Zapewne szukasz Granger?

Draco natychmiast złapał kolegę za koszule i uniósł go do góry.

- Gdzie ona jest i, co jej zrobiłeś?!

- Ja nic, ale jak się nie pospierasz, to zaraz ci ją ktoś przeleci.

- COO?! W tej chwili gadaj. co wiesz?!

- Nott dosypał jej jakieś prochy do drinka, więc teraz pewnie jest u niego.

Niebieskooki w momencie puścił chłopaka i pobiegł w stronę dormitoriów. Alan miał mieszane uczucia, co do tego, czy dobrze robił wydając kolegę, ale z drugiej strony, ta dziewczyna naprawdę wydawała się w porządku, pomimo tego, że była szlamą. Draco biegł ile sił w nogach. Nie mógł dopuścić do tego, by ten śmieć tknął Granger. Jego wściekłość rosła z sekundy, na sekundę. W końcu dotarł do dormitorium Teodora i zaczął szarpać za klamkę, ale ta nie ustępowała. Wyciągnął różdżkę rzucił na nią zaklęcie.

- Alohomora!

Jednak i to nie poskutkowało.

- Kurwa mać!!!

Nie mógł już wytrzymać, wszystko się w nim gotowało, a jednocześnie bał się, że nie zdąży. Przestał na sobą panować, cofnął się kilka kroków i rzucił kolejne zaklęcie.

- Bombarda Maxima!

W jednej chwili drzwi eksplodowały i został po nich tylko futryna. Smok bez wahania wparował do pokoju, a to co tam zastał, wywołało u niego jeszcze większą furie. Nott siedział na półprzytomnej Hermione i majstrował coś przy jej staniku, jednak teraz jego wzrok padł na Malfoya. Blondyn szybko pokonał dzieląca ich odległość i za kark ściągnął, chłopaka z szatynki. Ten leżąc na podłodze przekręcił głowę, a gdy ujrzał twarz blondyna ogarnęła go panika. W jego oczach widział rządze mordu i nieopisaną wściekłość.

- Pożałujesz, że się urodziłeś!

Warknął, kopiąc Nota z całej siły w brzuch. Kucnął przy niej i przewrócił krztuszącego się chłopak na plecy.

- Tknij. Ją. Jeszcze. Raz. Albo. Nawet. O. Tym. Pomyśl. A. Cię. Zabije!

Po każdym słowie następował cios, tak, że teraz Teodor leżał zalany krwią. Malfoy podniósł się z podłogi i podszedł do łóżka. Hermiona spojrzała na niego nieobecnym wzrokiem. Na pierwszy rzut oka było widać, że jest naćpana.

- Ooo Draco, co ty tu robisz? Może chociaż ty mi powiesz, gdzie jestem i co się dzieje?

Zapytała uśmiechając się głupio.

- Ratuje twój tyłek.

- Fajnie.

Zaśmiała się tylko, przekręcając głowę. Blondyn nie zwracając uwagi na jej stan, zdjął z siebie koszulę i zaczął ubierać w nią szatynkę.

- Ej, to jest na mnie za duże!

Oburzyła się, gdy arystokrata usiłował zapiąć jej guziki.

- Granger błagam cię, zamknij się. Chyba nie chcesz paradować przed całym Slytherinem w samej bieliźnie?

- W sumie czemu nie…

- Nie!

- Dlaczego?

- Bo ja się nie zgadzam i koniec tematu.

- Dobrze spokojnie, mój ty obrońco moralności.

Draco miał ochotę po prostu ją udusić, ale wiedział, że zachowuje się tak, przez te cholerne prochy. Wziął ją na ręce i wyszedł na korytarz. Gdy byli już w salonie w momencie znaleźli się przy nich Blaise i Pansy.

- O cześć kochani!

Zaśmiała się Hermiona.

- A tej co?

Zapytała zdezorientowana Pan, widząc swoja przyjaciółkę, szczerząca się bez powodu i machająca nogami.

- Ten sukinsyn Nott dosypał jej do Ognistej jakieś prochy i chciał ją zgwałcić.

- COO?!

- Nie mam czasu wam teraz tego tłumaczyć, widzicie w jakim ona jest stanie. Musze iść, pogadamy jutro.

Szybko opuścił salon, a potem skierował się na 5 piętro.

- Czemu już idziemy? A tak fajna impreza się zapowiadała.

- Błagam cię, przestań już gadać.

Westchnął blondyn, po kolejne minucie marudzenie Gryfonki.

- Wiesz, że jesteś słodki jak się denerwujesz.

Draco spojrzał na nią oczami wielkości galeonów. „Na Salazara, co te prochy robią z ludźmi?!” Szli tak, a brązowookiej nie zamykała się buzia. Na szczęście w końcu dotarli na miejsce i Ślizgon od razu skierował się do sypialni dziewczyny. Położył ją na łóżku, a gdy już chciał wyjść powstrzymał go jej dłoń.

- Chyba sobie teraz nie pójdziesz?

- Taki miałem zamiar.

- Zostań ze mną.

Smok spojrzał na nią niepewnie. Wiedział, że to wszystko przez te prochy, ale nie mógł jej odmówić. Miał świadomość, że jutro może się to dla niego źle skończyć, ale raz już spali razem, więc może go nie zabije.

- Dobra, posuń się.

Hermioan uśmiechnęła się promiennie i zrobiła miejsce obok siebie, zdejmując w między czasie koszulę. Blondyn starając się nie patrzyć na półnagą dziewczynę, zdjął spodnie i położył się obok niej. Miona natychmiast wtuliła się w chłopaka, ale nie miała zamiaru iść spać. Zaczęła błądzić placami po nagim torsie chłopaka.

- Jesteś piękny.

Wymruczała mu do ucha i zaczęła całować jego szyję. Draco był wniebowzięty, ale zdawał sobie sprawę, że to nie porządku wykorzystywać dziewczynę pod wpływem narkotyków. Gdy jej ręka już miał wślizgnąć się pod jego bokserki, resztkami silnej woli, złapał ją za nadgarstek i pociągnął go do góry.

- Granger błagam cię, przestań, bo zaraz nie wytrzymam i się na ciebie rzucę.

- I o to mi chodzi.

- Będziesz tego żałować.

- Chrzanić to.

Wyrwała rękę z jego uścisku i już po chwili siedziała na nim okrakiem, składając na jego ustach namiętny pocałunek. Malfoy czuł, że musi to przerwać w tej chwili, bo potem nie będzie już w stanie. Zrzucił szatynkę na materac i przyciągnął ją do siebie tak, że teraz leżała do niego tyłem, a on trzymał ją w żelaznym uścisku.

- Nie chcesz mnie.

Stwierdziła z wyrzutem, nawet nie próbując się wyrwać.

- Uwierz mi, że nikogo tak nie pragnę jak ciebie, ale gdyby teraz do czegoś między nami doszło, ty być żałowała, a ja byłbym martwy.

Hermiona była w takim stanie, że kompletnie nie docierały do niej żadne argumenty. Blondyn widząc to pocałował ją w policzek i stwierdził.

- Jeszcze mi za to podziękujesz.

Po chwili poczuł, że Gryfonka się rozluźnia, co musiało oznaczać, że zasnęła. Już teraz był pewny, że jutro czeka go ciężki dzień, zresztą tak samo jak Granger.




Witajcie J

A o to i kolejny rozdział, myślę, że nie jest taki zły, no ale nie mnie oceniać :D
Notka została zbelowana przez Kath Black, za co bardzo serdecznie dziękuje J
Jeżeli chodzi o komentarze to jak zwykle mnie nie zawiedliście, za co bardzo serdecznie dziękuje i liczę na jeszcze więcej J


Pozdrawiam A

41 komentarzy:

  1. Super! Draco zazdrosny o Mionke xd Notta to ja nigdy nie lubiłam, więc wiesz... xd Wyobraża już sb reakcje Hermiony jak się obudzi xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, Świetne!!! kocham takie akcje! Błagam powiedz, że kolejny rozdział pojawi się w zawrotnym, zadziwiającym tempie!! Nie mogę się doczekać tego co będzie dalej...
    Piszesz świetnie, ale dalej są jakieś literówki :/ Każdy rozdział coraz lepszy, a ten naprawdę trzymał w niepewności. Każda impreza musi się kończyć dla Hermiony niedoszłym gwałtem? xD Pozdrawiam i życzę weny. Na kolejny rozdział czekam z utęsknieniem.
    czarodziejskie-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha! Ostatni fragment jest boski! :)
    W ogóle to co się stało w bibliotece też jest bardzo fajne! W ogóle pomysł z imprezą świetny! :)
    Czekam na kolejny rozdział! :D
    Pewnie to już będą święta nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super błagam o następny rozdział uwielbiam twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uzależniłam sie od twojego bloga codziennie sprawdzam pięć razy czy nie ma nowej notki ;)
    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatni fragment ^^
    Nic tylko czekać na następny rozdział :)
    Pozdrawiam ~ Julia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne! Cudowne! Kocham to!
    A tego Notta... nogi z dupy powyrywać, oczy plastikową łyżeczką wydłubać, Crucio, Sectusempra, Szatańska Pożoga, zrzucić z Mont Everestu, głowę ukręcić i Avada! Zasłużył sobie!
    Końcówka jest genialna! xD Fajnie by było, gdyby się przespali, ale faktycznie to był zły moment. Dobrze, że Malfoy się powstrzymał. ^^
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny. :DD

    http://the-formula-for-happiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ z ciebie pomysłowy morderca, hahah ;*

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Hahah. Dziękuję, dziękuję. :**
      Lepiej więc się strzeżcie ludzie! xD Bo mój gniew was dopadnie! Ale nie bójcie się. Muszę mieć najpierw dobry powód. xD
      Pozdrawiam cieplutko. :3

      Usuń
  8. Świetny blog ;D
    Już myślałam że ten świr coś zrobi Hermionie,ale na szczęście Draco <3
    Czekam na następny rozdział i Życzę Weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdział :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem co powiedzieć to jest świetne cudowne etc ;) i mam nadzieje, ze szybko coś dodasz :D

    OdpowiedzUsuń
  11. <3 KOOOOOOOOOOCHAAAAAM TWOJEGO BLOGA !!! kiedy kolejna notka ?! :p świetnie piszesz <3 TWÓJ blog jest naj...naj...naj...naj...lepszy !! DODAJ KOLEJNĄ NOTKĘ JAK NAJSZYBCIEJ PLISS ;P pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam nic do powiedzenia. Po prostu cudo ;3
    Błagam wstaw szybciutko next :)
    Weny,
    ~Z.

    OdpowiedzUsuń
  13. super, cudnie, wspaniale...

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli to jednak Nott zabił Demona? Kurde.. A już myślałam, że to Ron. Chyba muszę jeszcze raz przeczytać całe Twoje opowiadanie, bo jakoś tak nie pamiętam co Herma zrobiła Teo.. ;/
    Rozdział genialny, kiedy następny?
    Pzdr,
    D.D.

    http://repellomugoletum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawa z Demonem jeszcze nie została wyjaśniona, więc jeszcze wszystko może się zdarzyć :)

      Usuń
  15. Notta ta szuja pieprzona ;/
    Dobrze mu tak że Draco mu obił tą głupią gębe :P
    haha naćpana Mionka jest zabawna ;]
    Cudny rozdział ;)
    ~Anka

    OdpowiedzUsuń
  16. Tabletka gwałtu? Nie ładnie z strony Teodora :(
    Draco dobrze zrobił... że go pobił, że wyśmiał Astorie i że nie wykorzystał Miony ;)
    Czekam na kolejny rozdzial, przy okazji zapraszam na rozdział 3 Zemsty ;D
    http://dramione-zemsta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ohh.. <3 Cudowny..
    Od razu wiedziałam, że coś Nott kombinował. ;p
    Nadal mnie zastanawia kto zabił Demona ;/ Mam nadzieje, że w najbliższych rozdziałach wyjawisz nam tą tajemnicę :)
    Mam pewien niedosyt...bo rozdział trochę krótki. Myślę, że kolejny będzie dłuższy, hmm? ;>
    Życzę weny i czekam na następny ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. AVADĘ DLA NOTTA!!! A wgl., booooże jak ja cię kocham! Rozdział świetny !! Troszkę krótki, mam nadzieję, że następny będzie dłuższy ;>> właśnie, kiedy następna notka? ;3 czekamy ze zniecierpliwieniem! ;*
    Pozdrawiam i życzę weny i czasu,
    Potterhead ;**

    OdpowiedzUsuń
  19. "... ta idiotka Greengrass wmawiała mi, że Ślimak czegoś ode mnie chce, po czym po prostu chciała mnie przelecieć." Haha, padłam przy tych słowach! :P :)
    Świetny rozdział, Draco okazał się bardzo dojrzały przy tej ostatniej scenie w łóżku. Podobało mi się, gdy Draco powiedział do Hermiony "Kochanie" w bibliotece. :D Słodkie :) Zabiłabym Notta najchętniej. -.- Przy okazji Greengrass też. xD
    Zgodzę się też ze słowami mojej przedmówczyni; Rozdział krótki,a tyle się w nim dzieje. Mogłaś trochę więcej opisów poszczególnych sytuacji dać, ale nie narzekam, bo wiem jakie to ciężkie, gdyż sama mam z tym ciągle problem. Fajnie, że masz betę, widać że mnie błędów. :)
    Życzę Weny chociaż Tobie, bo moja chyba wyjechała na wakacje. :P
    Pozdrawiam i czekam ze zniecierpliwieniem na nowy rozdział. :) :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Coraz bardziej dzięki Tobie uwielbiam smoka <3 jest po prostu cudowny, czarujący, opiekuńczy normalnie cudo! ;D
    jestem strasznie ciekawa kiedy dojdzie między nimi do czegoś poważniejszego niż tylko pocałunki ;D
    czekam z niecierpliwością i pozdrawiam gorąco ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudo ;] czekam na kolejna :)

    Ana...

    OdpowiedzUsuń
  22. Twój blog jest bardzo ciekawy i jestem pod wrażeniem tego jak piszesz. :) Jestem słaba w pisaniu komplementów, ale Tobie można ich napisać dużo ;*
    ~ Pozdrawiam, Coria ;*
    PS. Jeżeli będzie Ci się chciało to zapraszam do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedy następny rozdział ?? ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprawdopodobniej w poniedziałek :)

      Usuń
    2. Yaaay !!! Super ;*** czekamy (nie do końca) cierpliwie !! ❤❤

      Usuń
  24. Proszę, tak ładnie Cię proszę, postaraj się dodać dzisiaj, bo ja umieram! :x

    OdpowiedzUsuń
  25. No no no co ja mam ci napisać ? Wspaniałe , genialne itd nie pasuje to jest dużo lepsze ! Jesteś świetna w tym co robisz . Boska czcionka . I zapraszam do siebie . http://my-litle-life-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Przeczytałam Twojego bloga dzisiaj całego i chcę już kolejny rozdział <3
    Zerkniesz i ocenisz? :) http://dramione-jar-of-hearts.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. http://dramione-umrzec-z-mlosci.blogspot.com/ Nowy rozdział i PROSZĘ przeczytaj informację pod postem. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudo ! uwielbiam jak się tyle dzieje ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. WOW! Cudeńko! Czytam, czytam i nie mogę uwierzyć!!! Biedna Herm. Dobrze że Draco jej nie zostawił! Wracam do cczytania.

    J.K.

    OdpowiedzUsuń
  30. Sukinsyn ! Pewno to on zabił jej psiaka !
    Siedzialam jak na szpilkach czytajac to..
    Ale wiesz co ? Najlepsza koncowka .. Jak chciala jego bliskosci.. Dobrze, ze on ogarnal sie w ostatniej chwili! To bylo urocze i swiadczy o jego odpowiedzialnosci. Widac 'chłopokowi' zalezy! ;-)))
    Piknie ! Jestem z ciebie taaaaaka dumna kochanie ! ;-******
    CzytelniczkaGreen.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawi mnie ten Harper, lecę czytać dalej :* /Silver

    OdpowiedzUsuń
  32. No zabije Notta, jaki skurwieeel . Draco taki kochany jezu, jak dobrze że się wyrobił
    Pozdrawiam,
    Tsuki

    OdpowiedzUsuń
  33. Imponujące okoliczności ,a tak w sumie pijana Hermi i Draco to wybuchowy duet.

    OdpowiedzUsuń
  34. "Popatrzył" nie "popatrzał", "byłaby" razem, "międzyczasie" razem, "patrzeć" nie "patrzyć".
    Pff, jakoś się tego spodziewałam :/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń