piątek, 23 maja 2014

Rodzinne wakacje część 2


Pierwsze cztery dni wakacji minęły im dość szybko. Codziennie zaczynali od śniadania, potem wybierali się na plaże lub do miasta i tam spędzali większość dnia. Jednak tego ranka było inaczej. O 9, ktoś zapukał do drzwi ich pokoju. Draco niechętnie otworzył oczy i zwlekł się z kanapy. Nie była ona najwygodniejsza, ale na łóżko nie miał, co liczyć. Może i Granger zaczęła traktować go normalnie, ale na wspólne spanie raczej się nie zgodzi, a on wolał nie zepsuć tego, co udało im się stworzyć w tym krótkim czasie. Przeciągnął się i poszedł otworzyć drzwi.
- Dzień dobry, mam dla państwa pewną wiadomość. Dziś w naszym hotelu organizowany jest dzień dla rodziców. Chodzi o to, że nasz personel przez cały dzień zajmuje się dziećmi gości, o ile ci mają takie życzenie, a państwo mogą spędzić czas tylko we dwoje. Wszystko zaczyna się o godzinie 11. Jeżeli są państwo zainteresowani proszę o zaprowadzenie dziecka do hotelowej jadalni.
- Dziękuje bardzo, zastanowimy się.
Mężczyzna ukłonił się i już go nie było. Draco musiał przyznać, że ten pomysł bardzo mu się spodobał. Uwielbiał Mię, ale perspektywa spędzenia całego dnia z Granger była bardzo kusząc, teraz tylko musiał obie panie do tego przekonać. Postanowił zacząć od panny Zabini, ponieważ jeśli ta się zgodzi, to Hermiona na pewno ulegnie. Podszedł do łóżka małej i przysiadła na nim.
- Wstawaj księżniczko.
Delikatnie trącił ją placem w nos, a ta otworzyła oczy i ziewnęła.
- Dzień dobry wujku.
- Dzień dobry mała, posłuchaj mam dla ciebie propozycje. Dzisiaj dzieci spotykają się w hotelowej jadalnie bez rodziców i moje pytanie brzmi, czy chciałabyś tam iść?
- A co z tobą i ciocią?
- My wrócilibyśmy wieczorem i jutro znowu poszli na plaże albo do miasta, gdzie byś chciała.
- A na statek?
- Oczywiście, ale jeśli dzisiaj pobawisz się z innymi dziećmi, bo wiesz, ja chciałbym trochę czasu spędzić z ciocią.
- Wiem, w końcu ci się podoba.
Arystokrata zrobił duże oczy. Skąd ta pięciolatka mogła wiedzieć coś, o czym powiedział - a raczej został do tego zmuszony - tylko swojemu kumplowi?
- A skąd ty to wiesz?
- Bo ją zaczepiasz i w ogóle ciągle się na nią patrzysz, a tata mówił, że do siebie pasujecie. Ale wiesz co, ona też cię lubi.
Nie mógł się nie uśmiechnąć. Ta mała to były nieskończone pokłady pozytywnej energii, którą zarażała wszystkich wokół.
- Miejmy nadzieję, a teraz wstawaj i zmykaj do łazienki.
Brunetka wygramoliła się spod kołdry i już jej nie było. „No to teraz pora na Granger.” Tym razem usiadł na ogromnym łożu z baldachimem i zastanawiał się jakby ją obudzić. W końcu pochylił się i pocałował szatynkę w odsłoniętą szyje.
- Wstawaj kocico
Hermiona zamruczała, ale nie otworzyła oczy, więc tym razem były Ślizgon przygryzł płatek jej ucha.
- Obudź się.
Kobieta w końcu odwróciła głowę i uchyliła powieki, lecz gdy zobaczyła twarz Dracona zaledwie kilka minimetrów od jej własnej aż pisnęła i zerwała się do pozycji siedzącej.
- Czy ty chcesz, żeby dostała zawału?! Co ty właściwie wyprawiasz?
- Próbuje cię obudzić i przekazać wspaniałą nowinę.
- Czyli co?
- Mamy dzisiaj cały dzień, tylko dla siebie.
- Jak to, a co z Mią?
Hermiona spojrzała na niego badawczo. Uśmiech nie schodził z jego twarzy i musiała przyznać, że wyglądał przeuroczo, szczególnie, że nie miał na sobie koszulki.
- Hotel organizuje jakieś kinder party, dzieciaki zostają pod ich opieką, a my mamy wolne.
- Nie wiem, czy to taki dobry pomysł.
W tym momencie do salonu wpadła Mia, o dziwo już umyta i ubrana. Od razu wskoczyła na łóżko panny Granger i przytuliła się do niej.
- Ciociu, a wiesz, że jutro idziemy popływać statkiem?
- Naprawdę?
- Tak, wujek mi to obiecał jak dzisiaj pobawię się z innymi dziećmi.
Hermiona posłała blondynowi mordercze spojrzenie, a ten z kolei spojrzał z wyrzutem na Mię.
- Ona miała tego nie wiedzieć.
Mrukną tylko, ale mała była niewzruszona.
- Dlaczego?
- Bo teraz będzie na mnie krzyczeć.
- Ciociu, nie bądź zła na wujka, on cię bardzo lubi.
Miona nie wytrzymała i zaczęła się śmiać, a za jej przykładem poszła pozostała dwójka.
- Dobra to skoro zadecydowaliście za mnie to chyba nie mam wyboru.
- Dokładnie, w takim razie ty mała złośnico zostajesz tutaj, możesz sobie porysować albo coś, a my z ciocią idziemy się ubrać.
- O nie, ty idziesz pierwszy, a ja poczekam.
- Nie.
Draco wstał z łóżka i pociągnął szatynkę za kostki. Nim ta się obejrzała przerzucił ją sobie przez ramie i skierował się do garderoby.
- Malfoy jak śmiesz, postaw mnie!
Mia leżała, śmiejąc się w najlepsze. Czasami zastanawiała się czemu dorośli są tacy dziwni.
Draco wszedł do garderoby zamykając za sobą drzwi. Postawił kobietę przy ścianie i oparł dłonie po obu stronach jej głowy. Hermionie zrobiło się gorąco. On był tak blisko niej i do tego nie miała jak się wyrwać, ale tak właściwie, czy w ogóle chciała uciec? Odpowiedz była prosta, nie.
- Dzisiaj jesteś cała moja.
Wyszeptał blondyn, zbliżając się coraz bardziej. Serce panny Granger waliło jak oszalałe, a ona nie była w stanie się ruszyć.
- Nie jestem twoja.
- To się jeszcze okaże słoneczko.
- O co ci tak właściwie chodzi? Zachowujesz się jakbyś próbował mnie poderwać.
- Bo to usiłuję zrobić, pani wszechwiedząca.
Po tych słowach nachylił się i pocałował ją w policzek, po czym zabrał z szafki biały t-shirt na ramiączka i spodnie koloru khaki. Puściał jej jeszcze tylko oczko i wyszedł. Była Gryfonka stała, nadal nie mogąc się ruszyć. Przecież to niemożliwe, żeby Malfoy na nią leciał… chociaż. Jakby się temu przyjrzeć, to rzeczywiście tak to mogło wyglądać. Teraz to już kompletnie nie wiedziała, co i jak, a najgorsze było to, że on też zaczął jej się podobać i to cholernie. Zawsze uważała go za przystojnego, ale z wiadomych przyczyn nie okazywała tego, no ale teraz. „Dobra Miona, raz się żyje.” Powiedziała sobie w duchu i chwyciła ubrania. Draco siedział już gotowy w salonie, więc miała łazienkę do swojej dyspozycji. Ogarnęła się szybko i przed 11 cała trójka zmierzała do jadalni.
- Dobrze maleńka, my się będziemy zbierać. Bądź grzeczna i uważaj na siebie. Na pewno chcesz tu zostać?
Zapytała Hermiona, patrząc badawczo na dziewczynkę. Szczerze to trochę bała się ją tu zostawić.
- Tak, będzie fajnie.
Mia już nie słuchała panny Granger, gdyż dostrzegła mnóstwo zabawek i różne inne ciekawe atrakcje.
- Dobra, ty jesteś nadopiekuńcza i jak tak dalej pójdzie, to z nią tu zostaniesz. Pożegnaj się księżniczko, a wujek Smok cię odprowadzi.
Brunetka pocałowała szatynkę w policzek i chwyciła Malfoya za rękę. Draco zapisał dziewczynkę na listę, a mała bardzo szybko zniknęła w tłumie innych dzieci.
- No to teraz idziemy.
Powiedział z szelmowskim uśmiechem, oferując szatynce swoje ramię. Ta zaś bez wahania wzięła go pod rękę i wyszli z hotelu.
- Tak właściwie to gdzie ty mnie zabierasz?
- Najpierw jedziemy na śniadanie, a potem to sama zobaczysz.
- Jedziemy?
Zdziwiła się, a uśmiech Smoka jeszcze się poszerzył. Sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej kluczyki. Kliknął, a stojący nieopodal nich czarny kabriolet piknął.
- Serio?
Zapytała, gdy mężczyzna otworzył przed nią drzwi.
- Serio.
Sam usiał za kierownicą i odpalił silnik. Samochód mruknął, niczym dziki kot i już po chwili włączyli się do ruchu. Jechali przez cały czas rozmawiając. Kto by pomyślał, że mają ze sobą tak wiele wspólnego. Lubili tę samą muzykę, te same potrawy, mieli podobne zainteresowania. Nie mogli przestać mówić, ciągle któreś z nich miało coś do powiedzenia. Czuli się cudownie w swoim towarzystwie, a pomyśleć, że dopiero od kilku dni zaczęli ze sobą normalnie rozmawiać.
- Jesteśmy na miejscu.
Draco zaparkował przed niewielką, ale bardzo przytulną restauracją. Wnętrze również było niezwykle przyjemne. Wszędzie stało pełno kwiatów i ziół. Blondyn wziął Hermionę pod rękę i poprowadził do wyjścia na taras, a ta oniemiała. Okazało się, że restauracja mieści się na wzgórzu, z którego doskonale widać całe wybrzeże. Widok ten zapierał dech w piersiach.
- Wiem, też kocham to miejsce.
Wyszeptał Draco tuż nad uchem kobiety, po czym poprowadził ją do stolika. Odsunął jej krzesło, a sam zajął miejsce naprzeciwko. Nie minęła chwila, a obok nich zjawiła się kelnerka z kartami.
- To jak, na co masz ochotę?
Zapytał blondyna, podnosząc wzrok z nad karty.
- Sama nie wiem, tyle tu tego jest.
- W taki razie ja coś zamówię. Z łososiem trafiłem, więc może i tym razem mi się poszczęści.
Posłał jej szelmowski uśmiech, a Hermiona go odwzajemniła, co uznał za zgodę. Nie minęła chwila, a kelnerka wróciła.
- Zdecydowali się już państwo?
Zapytała, patrząc z uroczym uśmiechem na Dracona. Hermiona prychnęła pod nosem, widząc zachowanie kobiety, a blondyn uśmiechnął się pod nosem. „Mała zazdrośnica.”
- Tak, poprosimy dwa razy szparagi z jajkiem sadzonym i grzankami oraz dwie szklanki soku pomarańczowego.
Draco oddał kelnerce menu i nie zwracając na nią uwagi zaczął rozmowę z Mioną.
- To może powiesz mi coś o sobie?
Wiedział, że to najbardziej denne pytanie jakie mógł zadać, ale co poradzić. Miał w tym swój interes, a nie chciał od razu przejść do sedna sprawy.  
- To zależy co chciałbyś wiedzieć?
- Co lubisz robić, jakie masz marzenia, czy masz kogoś?
Tak naprawdę interesowało go głównie to ostatnie. Niby Blaise mu mówił, że jest wolna, ale wolał się upewnić.
- Biegać i czytać, po prostu chcę być szczęśliwa, nie, nie mam nikogo. To teraz twoja kolej.
- Też lubię biegać, ale książki już nie koniecznie, Marzenie pozwól, że zostawię dla siebie.
Widząc, że szatynka już otwiera usta, aby coś powiedzieć, dodał szybko.
- Obiecuję, że powiem ci w swoim czasie. I nie, nie mam nikogo.
Siedzieli tak, poruszając różne tematy, póki nie przyniesiono im jedzenia.
- No to smacznego kocico.
- Nawzajem i nie mów tak do mnie.
- Oczywiście słoneczko.
- Malfoy…
- Nie marudź, tylko wsuwaj.
Hermiona prychnęła niczym rozjuszona kotka, ale zamilkła. Musiała przyznać, że Draco znowu się spisał, jedzenie było naprawdę przepyszne.
- Muszę ci powiedzieć gadzie, że akurat do jedzenia masz nosa.
Mówiąc to uśmiechnęła się złośliwie, ale zarazem słodko.
- Nie tylko do jedzenia mała.
Puścił jej oczko, upijając łyk soku. Panna Granger nie odpowiedziała już nic, tylko wróciła do jedzenia. Gdy skończyli, Draco od razu zaczął się zbierać.
- Musimy już iść?
Jęknęła szatynka, nie chcąc opuszczać jeszcze tego pięknego miejsca.
- Tak, jak chcesz to jeszcze tu przyjedziemy, ale teraz musimy jechać. Mamy jeszcze kilka miejsc do odwiedzenia.
- Czyli?
Zamiast odpowiedzieć Draco uśmiechnął się tajemniczo i zaoferował kobiecie swoje ramię. Podeszli do lady, gdzie Malfoy pomimo protestów Hermiony, zapłacił za posiłek. Potem udali się do samochodu i już po chwili dołączyli do ruchu drogowego.
- Powiedz mi dokąd jedziemy.
Poprosiła w końcu szatynka, po 20 minutach jazdy. Zżerała ją ciekawość i już nie mogła się powstrzymać przed zadaniem tego pytania.
- Nie.
- Jesteś okropny.
- Wiem.
I tak zaczęła się standardowa sprzeczka, ale tym razem była inna. Oboje co chwilę wybuchali śmiechem i czuli się swobodnie. W końcu dojechali na miejsce.
- Ogród botaniczny?
Zdziwiła się brązowooka, widząc szyld nad bramą wejściową. Kochała rośliny, ale to miejsce jakoś nie pasowało jej do byłego Ślizgona.
- Coś nie tak?
- Nie… tylko nie pasuję mi to do ciebie.
- Słonko, kiedy do ciebie w końcu dotrze, że nie jestem taki jak ci się wydaje?
Zapytał, patrząc jej głęboko w oczy, a ta zarumieniła się i spuściła wzrok. Uwielbiał ją taką dziewczęcą i słodko zawstydzoną. Jakże ona się różniła od kobiet, którymi bezskutecznie próbował wypełnić pustkę w jego sercu. Teraz już był pewny, że żadna nie zastąpi mu tej istotki.
Podeszli do kasy gdzie Draco kupił wejściówki. Gdy tylko znaleźli się w ogrodzie od razu uderzyła w nich won przeróżnych kwiatów. Nie była ona odurzająca, ale bardzo przyjemna. I tak zaczął się ich spacer. Przechadzali się przeróżnymi alejkami i rozmawiali nadzwyczaj swobodnie. W końcu Smok zapytał o coś, co męczyło go od dawna.
- Dlaczego Złote Trio się rozpadło?
Hermiona mimowolnie się skrzywiła. Nie lubiła o tym mówić, to było dla niej bardzo bolesne i tak naprawdę, to jeszcze z nikim o tym nie rozmawiała. Nawet Pansy znała tylko okrojoną wersję.
- Jeśli nie chcesz mówić, to zrozumiem i przepraszam, nie chciałem być wścibski.
Dodał szybko, widząc diametralną zmianę w nastroju kobiety. Musiał jednak przyznać, że bardzo go to ciekawiło.
Szatynka westchnęła ciężko i nagle poczuła, że chce komuś o tym powiedzieć. Tyle lat dusiła to w sobie, a teraz… Nie wiedziała tylko, czy Malfoy jest odpowiednią osobą. „A co tam, najwyżej będzie ze mnie drwił.”
- To było niedługo po bitwie. Pamiętasz na pewno, że byłam przez pewien czas z Ronem?
Mężczyzna skinął głową. Pamiętał to, aż za dobrze. Cierpiał wtedy strasznie, gdyby nie Blaise, to byłoby z nim źle. Szatynka wzięła głęboki wdech i zaczęła mówić dalej.
- Ja mieszkałam wtedy w Norze, bo przed wojną wyczyściłam rodzicom pamięć i teraz są gdzieś w Australii, nie wiedząc, że mają córkę. Na początku wszystko było w porządku. Myślałam, że kocham Rona i, że to ten jedyny, ale szybko zrozumiałam jak bardzo się myliłam.
Zawiesiła głos, czując narastającą gule w gardle.
- Jeśli nie chcesz, to naprawdę nie musisz mówić.
Widział ból wypisany na jej twarzy i miał ochotę zabić tego rudzielca, bo był pewny, że to jego wina.
- Nie o to chodzi, po prostu ja… jeszcze nigdy nikomu o tym nie mówiłam.
Kolejny głęboki wdech i kontynuowała.
- Ron jest bardzo porywczym człowiekiem i można to zauważyć na każdym kroku. Wojna i strata bliskich kompletnie go wyniszczyła, stał się kimś zupełnie innym, nieobliczalnym. Jednak prawdziwe problem pojawił  się, gdy zaczął pić. W ten sposób chyba chciał odreagować, zapomnieć. Wtedy stawał się naprawdę agresywny. Pierwszy raz uderzył mnie miesiąc po tym, jak zostaliśmy parą i to w sumie za nic. Po prostu wróciłam o godzinę później do domu, bo spotkałam na mieście starą znajomą.
Draco nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Jak można uderzyć kobietę i to do tego taką jak Granger?! Ona była taka niewinna i bezbronna.
- Powiedziałam o tym Harry’emu i Ginny. Rozmawialiśmy w czwórkę, on mówił, że przeprasza, że żałuje i, że to się już nigdy nie powtórzy. Średnio w to wierzyłam, ale w końcu uległam, tamta dwójka bardzo nalegała. Poza tym bałam się samotności, poza nimi nie miałam nikogo. Niestety to nie był jedyny raz, zdarzało się to coraz częściej, ale w końcu przebrała się miarka. Kiedyś byliśmy w czwórkę na dyskotece, tam zaczął się do mnie dostawić jakiś facet, ale go spławiłam. Ale gdy wróciliśmy do domu zaczęło się piekło. Ron był pijany i zaczął mi robić wyrzuty. Ja próbowałam się tłumaczyć, ale jednym skutkiem tego było to, że dostałam w twarz. Upadłam na podłogę, a on usiadł na mnie okrakiem i zaczął wyzywać od najgorszych. I w tym momencie weszła Ginny. Myślałam, że mi pomoże, zrobi cokolwiek, ale ona spojrzała tylko na nas i po prostu wyszła, rozumiesz? Moja najlepsza przyjaciółka zostawiła mnie na pastwę tego zwyrodnialca. Potem on… chciał mnie zgwałcić… Krzyczałam, wyrywałam się, ale to było na nic. Dopiero, gdy zaczął majstrować przy spodniach udało mi się go zepchnąć i uciec. Wybiegłam tak jak stałam. Nie miała się gdzie podziać. Całą noc włóczyłam się po ulicach płacząc. Wróciłam tam dopiero rano, z myślą, że muszę to skończyć. Najpierw jednak chciałam porozmawiać z Harrym. Ron i Ginny jednak wszystkiemu zaprzeczyli, a on im uwierzył. Zrobili ze mnie kompletną wariatkę i zostawili samą.
Teraz po policzkach Hermiony spływały łzy. Gdy o tym mówiła wspomnienia wracały ze zdwojoną siłą.
- Nie miałam się gdzie podziać i wtedy pojawiła się Pansy. Spotkałam ją w Dziurawym Kotle. Pomogła mi wyjść na prostą, to dzięki niej teraz jestem kim jestem. Nie wiem, co by się ze mną stało, gdyby nie Pan.
Blondyna patrzył na nią, nie wiedząc, że to co słyszy to prawda. Czuł jak fala złości i współczucia zalewa jego ciało. Gdyby teraz zobaczył rudzielca zabiłby go gołymi rękami. Jednak zamiast tego objął szatynkę i przygarnął do siebie, chcąc aby się trochę uspokoiła. Nic nie mówił, i tak nie znalazłby odpowiednich słów, po prostu był blisko niej.
Hermiona nadal płakała, ale poczuła ulgę. Ktoś w końcu poznał jej mroczną tajemnicę. Tyle lat borykała się z tym sama. Co prawda poradziła sobie, ale to nie oznaczało, że nie ciążyło jej to. Teraz jednak, choć łzy nadal spływały po jej policzkach poczuła się dziwnie lekka.
- Dziękuję.
Powiedziała w końcu, gdy już czuła się na siłach.
- Nie ma za co.
- Jest, wysłuchałeś mnie.
- To nic takiego.
- Dla mnie to bardzo dużo.
Spojrzała na niego załzawionymi oczami, jednak z delikatnym uśmiechem na ustach. W tym momencie Draco miał cholerną ochotę ją pocałować, ale wiedział, że to raczej kiepski moment. Przed chwilą opowiedziała mu jak znęcał się nad nią facet, a przyjaciele się od niej odwrócili. Zamiast tego wytarł łzy z jej policzku i założył niesforny kosmyk za ucho.
- Nie płacz już, nie ma sensu do tego wracać. Oni nie byli ciebie warci, a łasica nie potrafił docenić skarbu, jaki podarował mu los.
Hermiona zarumieniła się lekko słysząc te słowa. Blondyn potrafił być taki słodki i czuły. Teraz już nie widziała w nim rozpieszczonego arystokraty, tylko wspaniałego mężczyznę. Spędzili w ogrodzie jeszcze dwie godziny. Po paskudnym nastroju nie został już nawet ślad. Śmiali się i żartowali, nie zważając na nic. Czas mijał im bardzo szybko, zwiedzali różne zabytki. Draco pokazał Hermionę starą bibliotekę, którą była zachwycona. Odwiedzili wiele ciekawych miejsc i bardzo miło spędzili czas
Około godziny 19 Smok zaparkował auto na parkingu przed ich hotelem.
- Poczekaj.
Powiedziała szatynka, gdy wysiedli już z samochodu, a Malfoy skierował się  w stronę wejścia do hotelu. Słysząc jednak jej słowa odwrócił się.
- Ja… chciałabym ci podziękować za dzisiaj. Było naprawdę wspaniale, dawno się tak dobrze nie bawiłam.
Stanęła na palcach i cmoknęła go w policzek, po czym jak najszybciej czmychnęła do hotelu.

Blondyn stał jeszcze przez chwilę, uśmiechając się do siebie. W końcu udało mu się ją do siebie przekonać. 




Witam :)

Mimo tego, że czuje się paskudnie przybywam z częścią drugą. Jestem z niej zadowolona. Ogólnie tak jak cała miniaturka jest dość słodka, ale tak to właśnie miało wyglądać. Mam jednak nadzieję, że mimo wszystko wam się podoba i pokażecie to w komentarzach :)


Pozdrawiam A

47 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Woow! Czekam na pocałunek i czekam. Musisz na takich momentach kończyć? :/
      Czekam na next C:

      Usuń
  2. Fajna miniaturka, zaciekawiłaś mnie tą notką ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tą miniaturkę! Jedna z najlepszych jaką dane mi było przeczytać :*
    --------------
    http://istnienie-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnaaa! Taka wakacyjna, lekka i świeża. W sam raz na końcówkę maja!
    Lumossy
    __________
    im-possible-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejuńku jak słodko!
    Miniaturka cudowna i wogóle fantastycznie wszystko opisałaś. Cieszę się, że tak szybko je dodajesz, bo chybabym ocipiała gdymy nie było żadnych twoich notek ;)
    Tak jak mówiłam miniaturka przecudna. Draco słodziak jeden, ale właśnie takiego go najbardziej lubię.
    Aż mi się szkoda zrobiło Hermiony, ale cieszę się że wyznała to właśnie Draco.
    No i czekam na kolejną część i na długo wyczekiwany pocałunek!
    Buźka Diabeł
    PS. Ile miniaturka będzie miała części? :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna ta miniaturka :) Taka słodka i urocza. Ron to dupek.... Nie cierpię go... Ale Malfoy był kochany i jeszcze ten buziak na końcu :D Sama słodycz:)
    Pozdrawiam i weny życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba sie?
    Ona jest boska!
    Słodka, jak cholera ale fajna ;)
    Weny.
    Pozdrawiam,.
    Zapraszam na nowy rozdział na ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com proszę o opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cały czas miałam banana na twarzy... oczywiście oprócz tego z Rudym. ;/
    Świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy się podoba no proszę cię ty jeszcze się pytasz? Jest wspaniałe! Cudnie i co najważniejsze strasznie słodko, ale takie miniaturki są właśnie najlepsze. Mała Mia widać bardzo dobrze zna się na ludziach. No kiedy wreszcie ten pocałunek, bo już nie mogę się doczekać!
    Kolejną część dodawaj jak najszybciej proszę!

    Pozdrawiam
    CoCo.M

    OdpowiedzUsuń

  10. Super! Wcale nie przesłodziłaś, taki uroczy Draco to miód i cud!
    Weny,
    Y♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi się bardzo podoba <3 lubię słodkie :)
    Zastanawiam się czy kiedyś Diabeł i Pan pojadą z ich dzieciaczkiem na wakacje ;)

    Zapraszam do mnie na jeszcze cieplutką miniaturkę. :)

    ------
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowne ;8
    uwielbiam takiego słooodkiego Malfoy'a <3
    Czekam na kolejną część ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna miniaturka.
    Mia jest kochana, nie ma co.
    Ciesze się, że Hermiona spędziła miło czas z Draco.
    Fajnie, że zaczęli się powoli lepiej poznawać.
    Podobał mi się moment w restauracji.
    Ogród botaniczny- muszę przyznać, że mnie zaskoczyłaś.
    Nie lubię Rona, Harrego i Ginny w tej miniaturce.
    Cudowne zakończenie.
    Pozdrawiam
    Hermione Garnger

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejkuuuu jakie słodkiee❤️
    Kocham takiego opiekuńczego Dracona 💎
    ~Lena

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam słodkie minaturki ... szczegulnie twoje :)
    zapraszam do mnie na nowe pomysły
    http://pomysl-na-bloga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Super ;) W końcu Mionka zaakceptowała Draco skoro zwierzyła mu się ze swoich bolesnych przeżyć... A Smok miał niezły pomysł na spedzenie tego dnia z Herm...
    Normalnie jestem baardzo ciekawa dalszego ciagu ;)
    I bardzo dobrze, że miniaturka jest słodka - takie są świetne ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Super, super, super ;)
    Fajna, lekka, zabawna :D

    OdpowiedzUsuń
  18. *.* najlepsza miniaturka ever :)
    czekam z niecierpliwością na następną część
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowne! Uwielbiam takie slodkie miniaturki!! Czemu oni sie jeszcze nie pocalowali?? Czekam na więcej
    Czarna Róża

    OdpowiedzUsuń
  20. Awww.... :3 Jak cudownie :) Wiesz, miniaturka naprawdę bardzo fajna ale ja i tak czekam na kolejne opowiadanie. Pozdrawiam i życzę duuużo czasu na pisanie!
    dark-family-dtb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Taki słodki Draco aż nie mogę się do niego przyzwyczaić :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękny rozdział.
    Pozdrawiam,
    Lex

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna miniaturka :D Jestem ciekawa czy dodasz jeszcze jakąś konfrontacje między Draco i Ron'em :D Czekam na kolejny i zapraszam do mnie,
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Boska miniaturka :*
    Wkurzył mnie Ron, ale i tak najbardziej zła jestem na Ginny i Harry'ego !
    Czekam na next i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie mogę uwierzyć, że ''bohaterowie całego świata'' są tak okropni dla swojej przyjaciółki..
    Miniaturka wspaniała, a zachowanie Draco słodziutkie :3
    Pozdrawiam, Annabelle.

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetna miniaturka! Ta część zachwyciła mnie tak samo, jak pierwsza.
    Nie dość, że oryginalna to jeszcze taka zaskakująca.
    Czekam na następną. :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Przy pierwszej części zastanawiałam się dlaczego Hermiona przyjaźni się z Pansy- jak do tego doszło? Cieszę się, że dałaś wytłumaczenie :) Podobało mi się i czekam z niecierpliwością na kolejną część!

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajna miniaturka, taka słodka i tak sobie wyobrażam że tak mogłoby być, ich życie mogłoby się tak potoczyć :D Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  29. Fenomenalna miniaturka ! :) Taka słodka i lekka *.* Życzę weny i czekam na następną część :) Z.

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękna!!!
    Draco taki słodki <3
    Biedna Hermiona :(, ale Malfoy czuwa. :)
    Pozdrawiam i weny:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetna, genialna wręcz *u*
    Dodawaj szybko kolejną część! C:

    OdpowiedzUsuń
  32. Mi podoba się bardzo, bardzo i nie mogę się doczekać kolejnej części :)
    Dramione True Love <3

    OdpowiedzUsuń
  33. mmm świetne to mało powiedziane :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Rontofrajersialalalala. Jakie jeszcze Hermiona skrywa tajemnice?
    Super część, Draco okazał się naprawdę uroczy.
    Czekam na kolejną część i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ooo..tak poźno przeczytalam..ale wazne ze wogole :) Prawie przez caly czas sie glupia usmiechalam do telefonu..oprcz wtedy gdy Hermiona wyznawala o tym jak Ron ja bil..a Ginny..matko. glupia jędza. Ale Pansy taka wspaniala :D A w ostatnim momencie tak sie zaczelam szczerzyc ze mama sie zapytala co mi jest xd Czekam na nastepna czesc jesli bedzie ;)
    P.J.M

    OdpowiedzUsuń
  36. Jakie świetneee !!!! Jeeju kocham, i czekam na kolejną część !!!
    Pozdrawiam,
    Tsuki <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Wspaniałe :) Czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Swietne opowiadanie! Widac, ze Hermiona spedza milo czas z Draco i do siebie pasuja. Bede do Ciebie wracac, bo na prawde fajnie piszesz;) Jak masz ochote to wpadnij do mnie: http://beznadziejnie-zakochana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. świetnie czekam na więcej :) pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jeju jakie to slodkie *.* Pisz dalej bo chce ciag dalszy <3
    ~Mei

    OdpowiedzUsuń
  41. Wow *.* Chętnie pojechałabym na takie wakacje! Miniaturka świetna!
    A tak z innej beczki to dawno mnie tu nie było, więc chce Ci powiedzieć że zakończenie tamtej historii jest cudne <3 Choroba to najlepszy czas na odwiediny bloggera ;33
    Czekam na kolejną część miniatuki.
    Pozdrawiam,
    Rose.

    OdpowiedzUsuń
  42. Naprawdę dobre!!! Niedawno przeczytałam pierwsze rozdziały, niestety nie miałam przez jakiś czas dostępu do laptopa, więc zaniedbałam, ale teraz już jestem :).
    Hermiona spędza więcej czasu z Draconem i to jest to! :D
    Ta rozmowa mnie rozbroiła ! <3
    Zapraszam do siebie, jestem ciekawa co ty na to, jakbyś miała chwilkę :3
    http://co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com/p/blog-page_16.html
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń