- Nie Pansy, nie ma mowy. Ja się nie
zgadzam!
Piekliła się Hermiona, chodząc w kółko po
pokoju. Nie mogła uwierzyć, że jej przyjaciółka wpadła na tak głupi pomysł.
- Mionka, błagam cię. To tylko dwa
tygodnie, a wiesz jak Mia cieszyła się na ten wyjazd.
Była Ślizgonka wiedziała, że prosi o bardzo
wiele, ale co mogła zrobić? Mieli się wybrać z Blaise - jej mężem- i pięcioletnią
córeczką – Mią – na wymarzone wakacje do Hiszpanii. Jednak dwa dni przed
okazało się, że państwo Zabini muszą zostać w kraju, z powodu złego stanu
zdrowia matki Blaise’a. Nie mogli odwołać wyjazdu, więc postanowili zwrócić się
z prośbą do chrzestnych swojej córeczki.
- Nie bierz mnie pod włos! Wiesz, że
uwielbiam tą małą i zrobię dla niej wszystko, ale dwa tygodnie spędzić w
towarzystwie Malfoya?! Przecież my się tam pozabijamy!
Panna Granger nie raz przeklinała to, że
jej najlepsza przyjaciółka musi być żoną kumpla tej wstrętnej fretki. Nie żeby
miała coś do Blaise’a, ale Malfoya nie tolerowała, gównie dlatego, że… W sumie to nawet nie wiedziała dlaczego. Po
wojnie się zmienił i już jej nie obrażał, ale to nadal był ten arogancki
arystokrata.
- Miona, zlituj się. Mia i tak była
załamana, że nie jedziemy z nią, a jak jej powiedzieliśmy, że wy nas zastąpicie
to od razu…
- Jak to powiedzieliście?!
- Yyy… no jakoś tak wyszło, ale…
W tym momencie do pokoju wpadła mała
dziewczynka o czarnych włosach sięgających jej do ramion i ciemnej karnacji.
Miała na sobie śliczną niebieską sukieneczkę, a na jej twarzy gościł szeroki
uśmiech.
- Ciocia!
Mała natychmiast rzuciła się na Hermionę,
która bez trudu podniosła ją do góry.
- Cześć smyku.
- Ale fajnie, że jedziemy razem na wakacje
i wujek Draco też! Pójdziemy na plaże i zbudujemy ogromy zamek, prawda, że
wspaniale?
Pansy spojrzała błagalnie na przyjaciółkę,
a ta zmrużyła gniewnie oczy. Jak niby miała czegokolwiek odmówić tej kruszynce?
Dla tej małej była w stanie nawet spędzić te cholerne dwa tygodnie z Malfoyem.
- Tak słoneczko, będzie wspaniale.
*****
W tym samym czasie, w pokoju na drugim
końcu domu toczyła się podobna dyskusja.
- Diabeł, ty chyba zwariowałeś. Ona mnie
nienawidzi i doskonale o tym wiesz!
- Wiem też, że ty jesteś w niej zabujany po
uszy od ładnych kilku lat.
Brunet uśmiechnął się triumfalnie, widząc jak
Draco robi się czerwony ze złości. Tylko on jeden znał największy sekret
Dracona Malfoya, a mianowicie, skrywaną od niepamiętnych czasów miłość do
Hermiony Granger.
- Stary przysięgam, że ja cię kiedyś zabiję.
- Co nie zmianie faktu, że za dwa dni lecisz
z Mią i Mioną na cudowne dwa tygodnie do słonecznej Hiszpanii.
- Ja się jeszcze nie zgodziłem.
- Ale…
Nie dokończył, bo do pokoju wpadła uradowana
pani Zabini.
- Zgodziła się!
- Coo?!
Krzyknęli jednocześnie mężczyźni: jeden z
radością, a drugi z niedowierzaniem.
- Tak! Wiesz, że Hermiona naszej małej nie
jest w stanie odmówić absolutnie niczego, więc i tym razem urok osobisty Mii
nie zawiódł.
- No to załatwione. Pakuj walizki Smoku.
Stwierdził brunet, klepiąc przyjaciela po
ramieniu. Ten pomimo sceptycznego nastawienia do tego wyjazdu nie mógł
powstrzymać uśmiechu. Może to jest jego szansa, aby poskromić tę złośnicę? Tak
czy inaczej, ma zamiar wykorzystać te dwa tygodnie najlepiej jak potrafi.
*****
- Tylko pamiętaj kochanie, bądź grzeczna i
słuchaj się cioci, wujka nie zawsze, ale też masz się słuchać.
Cała piątka stała na lotnisku, a państwo
Zabini żegnali się ze swoją córeczką, która wcale nie wglądała na załamaną
faktem, że jedzie bez rodziców. Uwielbiała swoich chrzestnych, bo zawsze
doprowadzali ją do śmiechu, gdy byli w jednym pomieszczeniu. Najlepiej
pamiętała sytuacje, gdy Hermiona w złości przefarbowała włosy Dracona na
różowo, a ten nie mógł tego zmyć.
- Diabeł, podważasz mój autorytet.
Mruknął Smok, ale mimowolnie się uśmiechną.
On również uwielbiał tego szkraba, a jeszcze bardziej humor poprawiał mu fakt,
że będzie miał Granger przez całe dwa tygodnie tylko dla siebie.
- Ale on ma racje, ty jesteś kompletnie
nieodpowiedzialny.
- Nie każdy tak jak ty jest panią doskonałą,
która zawsze wszystko robi perfekcyjnie. A poza tym i tak wiem, że ci się
podobam.
- Wcale, że nie! Jesteś bezczelnym i do
tego zadufanym w sobie…
- Błagam was, spędziliście ze sobą może 15
minut i już się musicie kłócić?
Westchnęła zrezygnowana Pansy, patrząc
karcąco na przyjaciół. Miała nadzieję, że pomysł wspólnego wyjazdu tej dwójki
nie okaże się katastrofą.
- To on zaczął.
Mruknęła nieco zawstydzona szatynka. Musi
się opanować, w końcu czekają ich wspólne dwa tygodnie.
- Wcale, że…
- Koniec! Mia, trzymaj się i pilnuj tej
dwójkę, bo wiesz, że oni są strasznie nieodpowiedzialni.
Dziewczynka zachichotała i przytuliła się
do ojca, a potem do matki.
- Papa, kochamy cię maleńka, a wy macie się
tam zachowywać.
Rzuciła na odchodne Pansy, grożąc im palcem,
a już po chwili zaniknęła razem z mężem. Hermiona i Draco stali przez chwilę,
mierząc się wzrokiem: były Ślizgon rozbawiony, a panna Granger rozwścieczona.
- Ciociu, ciociu, weź mnie na barana!
- Ja cię wezmę.
Zaproponował Draco, ale wtrąciła się
Hermiona.
- O nie, ja biorę małą, a ty bagaże.
Blondyn przewrócił oczami, ale zrobił, co
mu kazała i już po chwili stali czekając na pozwolenie na wejście do samolotu. Draco
co chwilę zerkał na szatynkę, która trzymała na rękach małą Mię. Wyglądała na
zaniepokojoną i była bledsza niż zwykle. Czy aż tak się denerwowała jego
obecnością? Nie miał jednak czas zbyt długo o tym myśleć, gdyż kobiecy głos
oznajmił, że mogą wsiadać na pokład. Przeszli przez korytarz i w końcu znaleźli
się w samolocie. Mieli zarezerwowane trzy miejsca w pierwszej klasie. Młoda
panna Zabini oczywiście musiała siedzieć przy oknie, więc Hermiona chcąc nie
chcą zajęła miejsce pomiędzy nią, a Draconem.
- Uwaga, proszę zapiąć pasy. Za chwilę
stratujemy.
Szatynka zapięła pas pięciolatki, a potem
swój. Wpatrywała się tępo przed siebie, zaciskają dłonie na oparciach fotela.
Smoka nadal patrzył na nią, nie wiedząc, co się dzieje.
- O co chodzi Granger
Zapytał w końcu, ale kobieta nie
odpowiedziała. Samolot powoli zaczął ruszać, a Malfoy był już mocno
poirytowany.
- Słuchaj, może i za mną nie przepadasz,
ale to nie jest powód, żeby się do mnie nie odzywać. Jakbyś zapomniała, to mamy
spędzić razem dwa…
W tym momencie zaczęły się turbulencje, a
blondyn poczuł, że coś ściska jego dłoni, spoczywającą na oparciu. Spuścił
wzrok i ujrzał drobną rączkę byłej Gryfonki, zaciskającą się na jego. Spojrzał
pytająco na szatynkę, ale ta miała szczelnie zamknięte oczy i nagle go olśniło.
Ona bała się latać. Nie myśląc wiele uścisnął jej dłoń, by dodać kobiecie
otuchy.
- Spokojnie, nic się nie dzieje. Zaraz te
wstrząsy się skończą, nic strasznego się nie stanie, obiecuję.
Szeptał jej cicho do ucha, a nie wiedzieć
czemu jego głos ją uspokajał. Dopiero po dłuższej chwili zdała sobie sprawę, że
ściska kurczowo dłoń blondyna. Szybko ją cofnęła i jej twarz z białego zmieniła
kolor na czerwony.
- Dobra, teraz możesz się śmiać.
Bąknęła, spodziewając się salw śmiechu i
drwin. To był jeden z jej największych sekretów, panicznie bała się latać i
unikała tego jak mogła. Niby nieustraszona Gryfonka, a boi się tak błahej
rzeczy. Próbowała to w sobie zwalczyć, ale jak widać na razie bezskutecznie.
- Nie mam zamiaru.
Podniosła na niego wzrok i zamiast
ironicznego, ujrzała delikatny i… szczery uśmiechu.
- Nie patrz tak, nie jest taki straszny. Każdy
się czegoś boi i nie ma w tym nic złego.
- Kim jesteś i co zrobiłeś z Malfoyem?
- To nadal ja, tylko ty po prostu mnie nie
znasz.
Jego spojrzenie było tak intensywne, że Hermiona
zarumieniła się jeszcze bardziej i spuściła wzrok. Na szczęście z opresji
wyratowała ją Mia.
- Zobaczcie, jak jesteśmy wysoko!
Mała była bardzo podekscytowana. Po raz
pierwszy leciała samolotem i w przeciwieństwie do panny Granger była zachwycona.
- Widzę kochanie.
Hermiona pocałowała chrześnice w policzek i
przeczesała jej włosy. Widząc radość małej od razu jej się poprawił humor.
Draco przyglądał im się z fascynacją. Mia przez cały czas szczebiotała jak
najęta - w końcu ma to w genach po tatusiu - a szatynka chłonęła każde jej
słowo. Wyglądały naprawdę uroczo. Podróż nie trwała długo i już po dwóch
godzinach podchodzili do lądowania. W byłej Gryfonce znowu zaczęła narastać
panika, ale tym razem Draco zareagował sam. Złapał ją za rękę, ściskając
delikatnie. Nie protestowała, bo przyjemny dreszcz, który przeszedł po jej
plecach choć w minimalnym stopniu odwrócił jej uwagę od lądowania.
- Dziękujemy za wybranie naszych linii.
Jesteśmy już na miejscu, życzymy miłego dnia.
Po tych słowach wszyscy zaczęli się
zbierać. Tym razem to Draco niósł na rękach małą Mię.
- Kiedy pójdziemy na plaże?
Dopytywała się mała, gdy czekali na bagaże.
- A ty nie jesteś zmęczona?
Zapytała szatynka, zerkając na dziewczynę.
Sama była wykończona tym jakby nie patrzeć krótkim lotem, no ale ona panicznie
się go bała i stres zrobił swoje.
- Nie!
- Jak ty jesteś zmęczona, to ja mogę z nią
pójść.
Wtrącił się Draco, ale nim kobieta zdążyła
cokolwiek powiedzieć, odezwała się najmłodsza latorośl Zabinich.
- Ale ja chcę, żeby ciocia też poszła!
- Oczywiście, że pójdę, ale najpierw coś
zjemy i się rozpakujemy, a potem pójdziemy nad morzę, zgoda?
- A co zjemy?
- A na co masz ochotę?
- Naleśniki!
- No to będą naleśniki.
Mała aż klasnęła w dłonie, a w tym czasie
Draco odebrał ich bagaże.
- W takim razie moje drogie panie, jedziemy
do hotelu.
*****
Taksówka dowiozła ich pod hotel „Marina
Cupido”. Na pierwszy rzut oka było widać, że jest on bardzo nowoczesny i luksusowy.
Budynek utrzymany był w jasnych barwach,
a na środku placu z przodu znajdowała się ogromna fontanna w kształcie
kupidyna. Draco, pomimo protestów Hermiony, zapłacił za taksówkę, a kierowca
wypakował ich bagaże. W mgnieniu oka obok nich pojawił się boy hotelowy, który
o dziwo od razu wiedział z kim ma, a raczej powinien mieć do czynienia.
- Witam w naszym hotelu. Jak mniemam mam
przyjemność z państwem Zabinim?
Mężczyzna wyglądał na około trzydzieści lat
i był dość przystojny.
- Nie, zaszła pewna zmiana. Państwo Zabini nie
mogli przyjechać, my jesteśmy chrzestnymi ich córki. Hermona Granger.
Pracownik ujął jej dłoń i złożył na niej
delikatny pocałunek, co średnio spodobało się blondynowi. Widział jak ten
palant na nią patrzy. Zresztą, co się dziwić, Hermiona była przepiękną kobietą.
- Draco Malfoy. Mógłby pan się zająć
naszymi bagażami?
Powiedział Smok, nim pracownik hotelu
zdążył otworzyć usta, aby się przedstawić. Mężczyzna od razu wyczuł wrogość
Smoka i nieco się zmieszał.
- Tak oczywiście, zapraszam do recepcji,
tam mogę państwo odebrać klucze.
- Dziękujemy.
Rzuciła jeszcze tylko szatynka i wzięła Mię
za rączkę. Mała co chwilę zachwycała się coraz to nowymi rzeczami. W końcu dotarli
do celu i podeszli do recepcji.
- Dzień dobry, czym mogę państwu służyć?
Zapytała blond włosa recepcjonista,
posyłając Draconowi uwodzicielki uśmiech, na co jego towarzyszka tylko
prychnęła.
- Mamy tutaj rezerwacje na nazwisko Zabini,
jesteśmy w zastępstwie za nich. Draco Malfoy, Hermiona Granger i Mia Zabini.
Kobieta zaczęła szukać czegoś w komputerze,
a Smok podał jej paszporty całej trójki.
- Tak już mam, oto państwa klucz. Pokój
jest już gotowy, a bagaże zaraz zostaną tam dostarczone.
- Chwileczkę, jak to pokój?
- Apartament małżeński.
- Słucham?!
- Taka była tutaj rezerwacja.
Kobieta wyglądała na nieco zlęknioną,
widząc wściekłą szatynkę. Nim jednak ta zdążyła coś powiedzieć, Draco odciągnął
ją na bok.
- Nie mam zamiaru mieszkać z tobą w jednym
pokoju, zapomnij!
Wypaliła od razu, nie dając mu dojść do
słowa. Wiedziała, że ten wjazd to głupi pomysł, a z sekundy na sekundę coraz
bardziej utwierdzała się w tym przekonaniu.
- Nie jestem taki straszny, a poza tym to
chyba nie masz wyboru, więc nie rób scen kocie.
- To się jeszcze okaże.
Odwróciła się na pięcie i podeszła do
recepcji, siląc się na spokój.
- Mają państwo jakieś wolne pokoje?
- Przykro mi, ale wszystko jest zajęte.
Smok uśmiechną się triumfalnie, a szatynka
zaklęła pod nosem. Gorzej już być nie mogło.
- Bardzo dobrze, dziękujemy za klucz i do
widzenia. Chodź Mia, idziemy do pokoju.
Draco zabrał klucz i ruszył na drugie
piętro w towarzystwie małej brunetki. Hermiona niechętnie powlokła się za nimi.
Miała przeczucie, że to będą ciężki dwa tygodnie. Dotarli na miejsce, a blondyn
otworzył drzwi i przepuścił obie dziewczyn. Znaleźli się w dużej sypialni, z ogromnym
oknem i wyjściem na tras, z którego można było podziwiać morze. Całe
pomieszczenie było utrzymane w kolorze beżu i jasnego brązu. Na jednej ścianie
znajdował się kominem, a przed nim kanapa z brązowej skóry. Były tam też dwoje
drzwi: jedne do łazienki, a drugie do garderoby. Przy przeciwległej ścianie
stało ogromne łoże małżeńskie z kremowym baldachimem i pościelą tego samego
koloru. Natomiast na lewo od drzwi wejściowych znajdowało się niewielki
łóżeczko przeznaczone dla Mii.
- Ale tu ślicznie!
Pisnęła brunetka, biegając po pokoju i
zaglądając w każdy możliwy kąt. Hermiona też była oczarowana pokojem, gdy nie
fakt, że znajdowało się tu tylko jedno łóżko.
- No Granger, zapowiadają się ciekawe noce.
Wyszeptał Draco tuż nad uchem kobiety, na
co ta wzdrygnęła się. Nie wiedziała, co się z nią dzieje, że aż tak reaguje na
jego bliskość. Szybko jednak się otrząsnęła i z wojowniczą miną, odwróciła się
do niego przodem.
- Nie wiem, co ty widzisz ciekawego w
spaniu na kanapie, no ale to już twoja sprawa.
Uśmiechnęła się złośliwie, zabrała walizkę
swoją i chrześnicy, po czym udała się do garderoby. Smok stał nie bardzo
wiedząc, co zrobić. Ta kobieta irytowała go do granic możliwości, ale właśnie to
go w niej pociągało.
- Wujku, wujku, jestem głodna, gdzie są
moje naleśniki?
Mała podbiegła do mężczyzny i spojrzała na
niego tymi swoimi wielkimi, zielonymi oczami.
- A z czym one mają być?
- Z czekoladą i truskawkami!
- Już się robi księżniczko. A w tym czasie
ty leć do cioci i przygotujcie się do wyjścia na plaże.
Pięciolatka nie czekając na nic, pobiegała
do garderoby, a Draco przez telefon zamówił dla nich posiłek. Nie minęło 20
minut, a zjawił się kelner z ich zamówieniem, a z łazienki wypadła mała Mia.
Jej długie włosy teraz spięte były w luźni koczek, a na sobie miała letnią sukieneczkę.
- Naleśniki!
Krzyknęła i podbiegła do Dracona, a ten
wziął ją na ręce. Pracownik poustawiał wszystko na stoliki i opuścił pokoju.
- Ty siadaj i wsuwaj, a ja zobaczę, co z
ciocią.
- Mówiła, żeby dać jej chwilę, bo musi się
przebrać.
- To zobaczę, czy sobie radzi.
- Ciocia będzie zła.
- Spokojnie, wsuwaj te swoje naleśniki.
Zaśmiał się Smoka, a mała wzięła się za
jedzenie. Ten zaś udał się do łazienki i po prostu do niej wszedł.
- Czy ty nie umiesz pukać?
Warknęła Hermiona, zmywając swój makijaże i
nawet nie patrząc na Ślizgona.
- Umiem, ale nie widzę takiej potrzeby.
Powoli zaczął się zbliżać w jej stronę, aż
w końcu stał tuż za nią.
- Ale ja widzę, co jakbym była nago?
- Na inne widoki nawet nie licz, więc nie
masz co marzyć.
W tym momencie Draco pochylił się na nią i
pocałował w odsłonięte ramie.
- To się jeszcze okaże.
Po tych słowach wyszedł, pozostawiając
oszołomioną kobietę samą.
- Co to miało być?
Wyszeptała sama do siebie. Przecież to
niemożliwie, żeby Malfoy z nią flirtował, to jest niedorzeczne. On na pewno coś
kombinuje, a ona się dowie co. Poprawiła jeszcze tylko włosy i wróciła do
sypialni. Dwójka jej towarzyszy zajadała w najlepsze przyniesione potrawy.
Hermiona zajęła miejsce obok Mii i spojrzała na swój talerz.
- Skąd wiedziałeś, że lubię łososia?
- Nie wiedziałem, ale sam go lubię.
Mężczyzna uśmiechnął się do niej łobuzersko,
a ona zajęła się jedzeniem, byle by nie patrzeć w te jego piękne oczy, „Zaraz
co?! Czy ja właśnie pomyślała, że Malfoy ma piękne oczy?! Na Merlina chyba ten
lot naprawdę mi zaszkodził.” Potrząsnęła głową, chcąc odpędzić od siebie myśli
o szarych tęczówkach i wróciła do jedzenia.
*****
Po godzinie cała trójka była już na plaży.
Mieli niedaleko, więc udali się na nią spacerkiem, a teraz krążyli, szukając
miejsca dla siebie.
- Tam, tam proszę, chodźmy tam.
Mia podskakiwała, pokazując palcem na miejsce
obok ogromnych skała, z dala do większości turystów.
- Prowadź księżniczko.
- Tylko ostrożnie.
- Granger, ona da sobie radę.
- Malfoy, ona ma pięć lata.
- No i?
- Ja zawsze wiedziałam, że ty jesteś
kompletnie nieodpowiedzialny.
Miona przyspieszyła kroku, czując, że
rośnie w niej irytacja. Jednak Draco nie dawał za wygraną, on się nie poddaje.
- Czemu ty mnie tak nie lubisz?
Zapytał prosto z most. Szatynka spojrzała
na niego zaskoczona, takiego pytania się nie spodziewała. Co mu miała powiedzieć,
że sama nie wie, dlaczego i nawet nie jest pewna, czy go nie lubi?
- Bo…
Zaczęła, ale urwała nie wiedząc, co dalej
mówić. Smok uśmiechnął się triumfalnie.
- Zawsze wiedziałem, że tak naprawdę na
mnie lecisz.
- Wcale, że nie!
- A właśnie, że tak i powiem więcej,
doskonale zdajesz sobie sprawę, że ci się podobam, ale nie chcesz się do tego
przyznać sama przed sobą.
Mówiąc to przez cały czas patrzał jej
prosto w oczy, a ona miała ochotę zapaść się pod ziemię. Rozgryzł ją, ale jak
to możliwe? Wstrętny podstępny Ślizgon!
- Dupek.
Warknęła tylko i prawie biegiem podeszła do
małej Mii, która już była w samych kąpielówkach. Szybko rozstawiała ich rzeczy
i sama wyskoczyła z ubrań.
- Chodźmy do wody.
- Wujek z tobą pójdzie, a ja tu poleżę.
Mała zrobiła niezadowoloną minę, ale Draco,
który również miał już na sobie jedynie kąpielówki, szepnął jej do ucha.
- Spokojnie, ja już mam plan, jak zaciągnąć
ciocię do wody, ale na razie musisz iść ze mną. Wszystko ci za chwilę powiem.
Brunetka uśmiechnęła się iście diabelsko,
tak jak jej ojciec, gdy coś kombinował i chwyciła Dracona za rękę.
- Jak chcesz, to my idziemy.
Zaszczebiotała i pociągnęła mężczyznę do
wody. Hermiona zdziwiła się, że ta mała uparciucha tak łatwo odpuściła, ale nie
miała głowy się tym martwić. Teraz jej myśli krążyły wokół blond włosego arystokraty, który aktualnie bawił się w
najlepsze z Mią. Miona chcąc nie chcąc musiała przyznać, że ten dupek jest
cholernie przystojny. Idealnie wyrzeźbiony brzuch i klatka piersiowa, szerokie
barki, wąskie biodra, jasna cera, platynowe włosy i jeszcze te cholerne oczy.
Nie ma się, co dziwić, że większość przedstawicielek jej płci do niego wzdycha.
Nie dość, że wyglądał jak grecki bóg, to jeszcze był cholernie bogaty. Jego
firma produkująca miotły przynosiła mu niewyobrażalne zyski, a do tego jako
jedynym dziedzicem Malfoyów odziedziczył fortunę. Każdy w magicznym świcie
chciałby wydać swoją córkę za kogoś takiego jak Draco, ale on o dziwo, po
ukończeniu Hogwartu nie kwapił się do ożenku. Nagle jej rozmyślania przerwała
Mia.
- Ciociu, ciociu chodź zobaczyć, co
znalazłam!
Mała pociągnęła szatynkę za rękę, a ta
wstała. Nie uszły jednak daleko, gdy kobieta poczuła, że jej nogi odrywają się
od podłoża, a już po chwili jest w ramionach Dracona.
- Malfoy, co ty wyprawiasz, w tej chwili
mnie postaw!
Piekliła się, usiłując wyrwać, ale na nic
się to nie zdało.
- Mia, co o tym myślisz, odstawimy ciocię?
- Nie!
Mała śmiała się przez cały czas, a Smok
razem z nią.
- Też tak myślę.
Po tych słowach zaczął iść w stronę wody.
- Nawet o tym nie myśl!
Warknęła, ale ten nic sobie z tego nie
robił. Szedł przed siebie, a zatrzymał się dopiero, gdy stał w wodzie po pas.
- W tej chwili odstaw mnie na brzeg!
Krzyknęła trzymając się kurczowo jego szyi.
- Dobrze.
- Serio?
- Tak, ale nie ma nic za darmo.
- Czego chcesz?
- Buziaka.
Hermiona popatrzyła na niego jak na idiotę,
myśląc, że ten zaraz wybuchnie śmiechem, ale nic takiego nie nastąpiło.
- Żartujesz?
-Nie, mówię śmiertelnie poważnie.
- Ja już dawno wiedziałam, że ty masz nie
po kolei w głowie, ale żeby aż tak.
- To chyba znaczyło nie. Mia, pobaw się na
plaży, tylko blisko naszego miejsca, a ja się zajmę ciocią!
- Dobrze!
- Ty bezczelny chamie. Ja nie mam zamiaru
nic z tobą robić!
Szatynka była już nieźle wkurzona. Nie
dość, że nie miała ochoty na kąpiel, to jeszcze ten dupek był tak blisko niej,
a jej się to podobało, patologia.
- Żebyś się nie zdziwiła.
Zaczął iść jeszcze dalej tak, że teraz i
dziewczyna była zanurzona. Lecz nawet, gdy woda sięgała im po szyje ten się nie
zatrzymał i zaczął płynąć dalej, z uwieszoną na nim szatynką.
- W tej chwili masz wracać na brzeg!
- Ale kiedy mnie tu dobrze.
Bawił się wyśmienicie, a do tego miał ją
tak blisko siebie. To było wszystko czego mu trzeba.
- Jak ja cię nienawidzę, jesteś bezczelnym,
aroganckim, zapatrzonym w siebie…
- Może troszkę grzeczniej. Zauważ, że to ja
cię tu trzymam.
- …dupkiem, który nie liczy się z nikim.
- To w takim razie ja cię puszczam.
I tak też zrobił, a kobieta zniknęła pod
wodą. Czekał przez chwilę, aż się wynurzy i zacznie na niego wrzeszczeć, ale
nic takiego nie następowało, a czas mijał.
- Granger, to nie jest śmieszne.
Powiedział już nieco spanikowany, ale nic
się nie wydarzyło.
- Kurwa, a jak ona nie potrafi pływać!?
Gdy tylko sobie to uświadomił natychmiast
zanurkował i zaczął się nerwowo rozglądać, ale nigdzie jej nie widział. Wynurzył
się by ponownie nabrać powietrza.
- Granger!!
Na powierzchni też nie mógł jej dostrzec,
więc ponownie zanurkował. Jego serce waliło jak oszalałe, czas mijał, a jej
nigdzie nie było. Co on najlepszego narobił? Nie daruje sobie, jak coś jej się
stanie.
- Kurwa Granger, gdzie jesteś?!
- Nie denerwuj się tak, bo ci żyłka pęknie!
Słysząc ten głos w mgnieniu oka odwrócił się i ujrzał ją całą i
zdrową, stojącą na brzegu. Na jej twarzy gościł szeroki śmiech, a obok niej
stała Mia, śmiejąc się w najlepsze. Kamień spadł mu z serca, ale czuł też
złość. Szybko podpłynął do brzegu i już po chwili stał przed rozbawioną
szatynką.
- Masz pojęcie jak się o ciebie bałem?!
Warknął, a uśmiech na twarzy kobiety znikł,
wyglądał na naprawdę złego.
- Nie przesadzaj, nic się nie stało.
- Poza tym, że myślałem, że tam zejdę jak
nie mogłem cię znaleźć!
Po tych słowach odszedł w stronę ich koca.
Hermionie było trochę głupio. Może i rzeczywiście nie zachowała się fair, ale
sam się o to prosił, tylko dlaczego teraz czuła się jak zbesztane dziecko?
- Wujek jest zły.
Mruknęła Mia, nadal stojąc obok panny
Granger.
- Wiem.
- To może go przytul i mu przejdzie.
Szatynka mimowolnie się uśmiechnęła. Dla
tej małej wszystko było takie proste i oczywiste, a jej optymizm był zaraźliwi.
Ale w jednym miała racje, musi coś
zrobić z Malfoyem.
- Dobrze, to ty zacznij budować zamek, a ja
zaraz do ciebie przyjdę.
Mała chętnie się zgodziła, a Hermiona podeszła
do blondyna. Leżał na kocu, wpatrując się w kolorowy parasol. Usiadła obok
niego i zaczęła go obserwować.
- Bardzo jesteś zły?
Zapytała w końcu cicho.
- Tak.
- No dobra przepraszam, może to i nie było
mądre.
W tym momencie Draco podniósł się i usiadł
naprzeciwko niej.
- Czy ty zdajesz sobie sprawę, jak ja się o
ciebie bałem? Nie darowałbym sobie, gdyby coś ci się stało.
Patrzyła mu prosto w oczy i widziała w nich
szczerość. Te słowa wywołały na jej twarzy rumieniec i spuściła wzrok, ale on
chwycił ją za podbródek i zmusił, aby na niego spojrzała.
- Wbrew temu, co się roi w tej twojej przemądrzałej
głowie jesteś dla mnie naprawdę ważna, ważniejsza niż myślisz.
Po ty słowach wstał i poszedł do Mii, a
Hermiona nie była w stanie się ruszyć. Nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała, a
już tym bardziej, że to prawda, ale jego oczy… Widziała w nich szczerość. Może
on naprawdę nie jest taki zły? W końcu ona nigdy nie starała się do poznać. W
szkole byli wrogami, a po niej pomimo tego, że mieli tych samych przyjaciół i
tak nie dawała mu jakiejkolwiek szansy na rekompensatę. Przeprosił ją za
wszystko już wiele lata temu, ale oczywiście ona musiała się unieść honorem i
nadal się z nim kłócić, a teraz? Miała w głowie kompletny mętlik, ale
postanowiła jedno. Postara się być dla niego miła i wtedy zobaczy, co z tego
wyniknie.
Witajcie :)
A oto i pierwsza z czterech części
miniaturki „Rodzinne wakacje”. Zaczęłam ją pisać kilka miesięcy temu i co jakiś
czas dopisywałam co nieco, aż w końcu skończyłam. Mam nadzieję, że wam się spodoba
i zostawicie po sobie dużo komentarz. Bardzo mi na tym zależy, bo mam sentyment
do tej miniaturki i chciałabym wiedzieć, czy i wam przypadnie do gustu :)
Przy okazji, chciałabym wam podziękować
za tyle komentarzy przy epilogu. Czytając niektóre z nich miałam łzy w oczach,
za co bardzo wam dziękuję :*
Pozdrawiam A♥
Genialnie.:P
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnych części.
Pozdrawiam.
Cudowne! Jeju to taka słodka miniaturka! Zakochałam się w niej od razu! Kiedy planujesz dodać następną część?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Vik. A.
-------
http://istnienie-dramione.blogspot.com
Super :D czekam na kolejne notki :33
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
Julia Malfoy :33
Świetna miniaturka! Z niecierpliwością czekam na następną część. Gdy Miona wpadła do wody, naprawdę myślałam, że nie potrafi pływać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny:)
http://kochamdramione.blogspot.com/
Boskie *.* Czekam z niecierpliwością na następne części. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBaaaardzo słodziutkie! ♥ Kocham takie, choć sama nie potrafię takich pisać xD No cóż.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taaak bardzo, że sobie nawet tego nie wyobrażasz :) I będą aż 4 części! Niebo ♥
Całusy!
Podczas czytania będę nagrywać swoje reakcję, a potem wstawię na wiochę xD
OdpowiedzUsuńWszystkie(cy) cieszymy się z miniaturki, która zapowiada się na cudowną. :D
Pozdrawiam,
weny,
Y♥
świetneee, czekam na kolejną część !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tsuki <3
Cudowna *-*
OdpowiedzUsuńDajesz dalej xD
Jak dobrze, ze wstawiłaś miniaturkę. Bardzo się stęskniłam za Twoim pisaniem. Jesteś genialna. <3 Czekam z niecierpliwością na kolejne dzieło :D.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Ha ! Wiedziałam że napiszesz znowu coś fajnego :))
OdpowiedzUsuńIdealna miniaturka na te pochmurne dni, aktualnie jestem myślami w Hiszpanii :D
Czekam na więcej, pozdrawiam !
Śliczna! Dodaj proszę jak najszybciej kolejną część :)
OdpowiedzUsuń------
clover
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
"Patologia" XD Hahahha <3 śmiałam się jak głupia :) Wspaniała miniaturka! Wiem, że była długa, ale mi i tak było krótko! Chce więcej i więcej! Mam nadzieję, że dodasz kolejną część jak najszybciej ,bo nie wiem jak ja to przeżyje :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i zapraszam do mnie;
-http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
PS. W końcu jakiś komentarz bez błędów xD
Literówki! Pełno ich tutaj!
OdpowiedzUsuńA tak to bardzo fajna miniaturka :)
Boskie <333
OdpowiedzUsuńŚwietne, boskie, genialne!!!
OdpowiedzUsuńFajna ta miniaturka, czekam na kolejne części.
Jak mogłaś pisać teksty w stylu "gdy Hermiona w złości przefarbowała włosy Dracona na różowo, a ten nie mógł tego zmyć.", gdy ja czytałam i piłam sok? ;D Prawie się oplułam, bo chciałam parsknąć śmiechem xD
Pozdrawiam
Ever
http://dramione-milosc-bez-konca.blogspot.com/
Super miniaturka :) Nie mogę doczekać się następnych części :)
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńW niektórych momentach chciało mi się śmiać :D
Miniaturka genialna :) z resztą jak wszystko co wyszło spod Twojego pióra
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tonks
Po prostu super ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się kolejnych części...
I postać Mii jest genialna ;) Z resztą to córka samego Diabła ;)
Pozdrawiam
Wspaniała miniaturka.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnych części. Jestem zauroczona Mią. <3
Awww <3 JAk słodko! Draco jak zwykle taaaaki kochany :)))
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część, obyś dodała szybciutko. Kocham,
dark-family-dtb.blogspot.com
Malfoy zakochanyyy *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na miniaturke:) taka słodka rodzinka <3 czekam z niecierpliwoscia na kolejna czesc.
OdpowiedzUsuńFantastyczna miniaturka *.* Taka lekka :) Życzę weny i czekam na następną część :) Z.
OdpowiedzUsuńGenialna!
OdpowiedzUsuńLekka. Przyjemna.
Miód malina:D
Weny.
Pozdrawiam,Lili.
To jest świetne. Czyta się lekko, a Hermiona i Draco są tacy jacy powinni być. Z niecierpliwością czekam na dalsze części
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka. Ja też można powiedzieć lubię takie klimaty, które powodują, że miniaturkę czyta się tak przyjemnie, lekko i szybko. Super pomysł. Bohaterowie są tacy jacy powinni. Mam nadzieję, że wiesz o czym mówię. Szczerze nienawidzę jak Hermione robią taką co boi się absolutnie wszystkiego, a Dracona, który delikatnie mówiąc robi wszystko za szybko.
OdpowiedzUsuńNo życzę powodzenia i dodawaj szybciutko kolejną część!
Pozdrawiam
CoCo.M
Miniaturka jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńA Mia taka słodka i kochana ;]
Nie mogę sie doczekać co bd dalej ^^
pozdrawiam ;***
No nieee. Czemu skończyłaś! Ja chcę już ciąg dalszy. To takie słodkie :D Podobają mi się takie trochę przesłodzone miniaturki - mają swój klimat i potrafią zaczarować. Cudo! Mam nadzieję, że prędko dasz nam przeczytać kolejne części. Kurcze, jak ja wytrzymam?! Mam nadzieję, że w weekend jeszcze coś dodasz *-*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko :D
http://precious-fondness.blogspot.com/
Świetny pomysł i świetnie opisana miniaturka. Bardzo zabawna, urocza i poprostu cudowna. Mia byla genialna. Uwielbiam dzieci a w tej diablicy zakochałam sie na zabój :D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na drugą część
Diabeł
Idealna niniaturka, chcę następną część ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka.
OdpowiedzUsuńTo będą ciekawe wakacje.
Zastanawiam się jak dalej potoczą się wydarzenia.
Podoba mi się córeczka Pansy i Blaisa. Jest taka słodka.
Hermionie podoba sie Draco.
Draco kocha Mioną.
No to czekam na happy end.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Fajny początek, takie opowiadania bardzo lubię :D Życzę weny i czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńSuper. Naprawdze fajna. Z niecierpliwością czekam na następna część :* Ściskam i całuję. SectunSempraa
OdpowiedzUsuńWspaniała miniaturka!
OdpowiedzUsuńZawsze takie lubiłam. Juz nie moge doczekać sie kolejnej
~Lena
Cudo! Lekko się czyta i bardzo przyjemnie :) o czymś takim od dawna marzyłam.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnej części i cicho liczę na jakieś +18
Pozdrawiam :)
och zapowiada się genialnie, czekam na dalsze części :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo ciekawy pomysł :) według mnie bardzo fajnie zaczynają się te wakacje.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tego co będzie dalej, a Mia po prostu skradła moje serce :)
Teraz jak Miona będzie miła dla Draco to już będzie cud, mód, malina :D
Pozdrawiam i weny życzę :)
świetna mini bardzo zabawna i optymistyczna, ciesze się ze dalej piszesz:) czekam na więcej mam nadzieje że niedługo :). Kasia
OdpowiedzUsuńCześć.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystko co postanowiła tu opublikować i taaak..PRZEPRASZAM, że dopiero teraz komentuje, ale czytał wszystko na raz, jednym tchem i postanowiłam skomentować już całość. Szukałam czego fajnego do poczytania, nie przesłodzonego i czegoś, gdzie fabuła nie kończy się przy 3 rozdziale, a reszta to niezbyt udane próby ciągnięcia historii na siłę, no i się udało. Bardzo przyjemnie czyta mi się to, co napisałaś. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Pozdrawiam, Cherie. :)
Jaak moogłaaś!!!
OdpowiedzUsuńJak mogłaś skończyć w takim momencie?!
No nieważne, wybaczam ci bo ta minaturka tak mnie zaabsorbowała, że niemal się popłakałam, jak okazało się że to koniec...
Liczę na to, że napiszesz ciąg dalszy w najbliższym czasie :)
Ale napraawdę mi się strasznie podobała <3
jest prześwietna!
niemal czułam wodę na skórze kiedy Draco z Mioną weszli do morza :D
i straasznie się zaniepokoiłam, że nie mół ją znaleśc...
Ale w końcu zaczęłam się śmiac jak okazało się, że jest na brzegu :D
i Mia.. (prześliczne imię :) po włosku znaczy Moja, nie wiem czy wiesz :) )
jest przesłodka :D
chciałabym miec takie dziecko xd
oj.. rozpisałam się xd
No więc.. czekam ze zniecierpliwością na kolejną część
życzę weny!
~Acruxia :D
ps: jak zaczniesz pisac nowy blog o dramione, to podasz mi link?
magiczna-szatynka-zhogwartu.blogspot.com
Baaardzo mi sie podobało! <3 Te kłótnie były tak dobrze napisane że aż sama sie uśmiechałam ^^ No i oczywiscie to wyznanie Draco było słodkie.. aww ;* Czekam niecierpliwie na nastepna czesc! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńP.J.M
Cudowna! Nie mogę się doczekać części II :)
OdpowiedzUsuńświetne :) czekam na więcej :) [pzdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czytało, a i pomysł jest naprawdę przedni!:) W niektóre momenty złapały mnie za serce.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część i zapraszam do siebie :)
Jejku jejku jejku! miniaturka niesamowita, cudowna i jestem nią całkowicie oczarowana! <3 I oczywiście już nie mogę się doczekać jej drugiej części! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Cherie
Wspaniała... Jak mogłaś
OdpowiedzUsuńskończyć w takim momencie?!
Czekam na kolejną część, jestem okropnie ciekawa, co będzie dalej :3Fenomenalna :3
Aż cztery części :o woah. Ta część byłą cudowną jak zresztą każde twoje dzieła:D scena na plaży była taka słodka :3
OdpowiedzUsuńWspaniałe!! ;*
OdpowiedzUsuńczekam na ciąg dalszy ;D
Nie.ma.za co a miniatura jest super bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńJedno słowo przychodzi mi namyśl, ŚWIETNE!!!!
OdpowiedzUsuńMiniaturka jest bardzo fajna, lekka, przyjemna ^^
OdpowiedzUsuńWidać, że Ci na niej zależy.
Ale było sporo literowek. Takich małych pozjadanych końcówek.
To da się przeżyć.
Życzę ogromu weny i czekam na kolejną część miniaturki <3
Ciekawe jak to się rozwinie...
Ściskam :*
Rainbow ^^
Cudowna miniaturka ! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko pojawi się kolejna część ;>
Dramione True Love <3
Swietna ! Masz ogromny talent i potencjal :) Podziwiam i zycze weny !!
OdpowiedzUsuńsupeer! Mia jest najlepsza :) miałaś super pomysł na tę miniaturkę :)
OdpowiedzUsuń