Dotarcie
do lochów zajęło im 10 minut. Gdy w końcu znaleźli się przed wejściem do salonu
Slytherinu zastali tam jakiegoś osiłka z piątek roku. Może i był młodszy, ale
swoją posturą bił na głowę niejednego siódmoklasistę.
-
Nazwiska.
Powiedział
grubym głosem, patrząc nieufnie na Prefektów.
-
Nie rób z siebie większego kretyna niż jesteś i zejdź nam z drogi.
-
To impreza zamknięta, tylko dla Ślizgonów. Ona nie może wejść.
-
Ona ma imię, a teraz przestań pieprzyć i zejdź nam z drogi!
Warknął
już nieco wkurzony blondyna. Że niby jakiś chłystek będzie mu mówił, co może, a
czego nie? Niedoczekanie.
-
Dafne zabroniła jej wpuszczać.
W
tym momencie szlag go trafił. Miał ochotę najpierw dowalić temu idiocie, a
potem rozprawić się z Greengerass. Czy ta idiotka naprawdę myślała, że może ich
sobie podporządkować? Jeśli tak to była jeszcze głupsza niż sądził dotychczas,
co było nie lada wyczynem.
-
Gówno mnie obchodzi, czego chce ta wywłoka. Dobrze ci radzę, odsuń się albo
pożałujesz.
Ślizgon
jedną rękę zacisnął na trzymanej w kieszeni różdżce, a drugą jeszcze mocniej
objął Hermione, która doskonale wiedziała, że jest wkurzony i to bardzo.
-
Draco, a może…
Zaczęła,
chcąc nieco załagodzić sytuacje, ale ten natychmiast jej przerwał.
-
Nie.
Nie
miał zamiary dłużej się cackać. Wyciągnął różdżkę i wycelował nią w Ślizgona,
który już nie był taki pewny siebie.
-
A teraz grzecznie podasz hasło, wejdziesz do środka, a my za tobą, tak?
-
T-tak.
Chłopak
skapitulował. Już wolał mieć do czynienie z Dafne, niż z wściekłym Malfoyem.
Odwrócił się, po czym otworzył przejście i wszedł do środka. Gdy znaleźli się w
salonie wszystkie pary oczu zwróciły się w ich stronę, a rozmowy ucichły. Cóż,
istotnie była to dość dziwna sytuacja. Draco nadal trzymał Ślizgona na
celowniku w międzyczasie jak gdyby nigdy nic obejmując Granger.
-
A wy na co się gapicie?
Warknął,
chowając różdżką, a wszyscy momentalnie zajęli się sobą.
-
Chodź Granger.
Powiedział,
po czym poprowadził ją w stronę kanapy, gdzie zauważył ich znajomych. Jednak po
drodze napotkali przeszkodę w postaci Dafne Greengrass.
-
Co ona tu do jasnej cholery robi?!
Była
wściekała. Nie po zapłaciła temu kretynowi za pilnowanie wejścia, żeby teraz
musieć użerać się z tą szlamą.
-
Jak ci się coś nie podoba, to nikt nie każe ci tu siedzieć, a teraz zjedź mi z
drogi. Nie przyszedłem tu po to, żeby tracić swój cenny czas na ciebie.
Blondyn
nie miał zamiaru wdawać się z nią w żadne dyskusje. Choćby nie wiem jak się
starał do tej dziewczyny i tak nic nie docierało. Bez zbędnych sprzeczek
wyminął ją i już po chwili byli tam, gdzie zmierzali.
-
A oto i zawitał nasz gość honorowy!
Zawołał
Parker, gdy tylko ujrzał zbliżających się Prefektów i zaczął klaskać, a w jego
ślady poszła reszta: Blaise, Pansy, Alan, Astoria i Graham. Wszyscy stojące
bliżej spojrzeli się w ich stronę, a co po niektórzy również zaczęli bić brawo.
Hermiona czuła się nieco niezręcznie, co zdradzał delikatny rumieniec na jej
twarzy. Może i lubiła być w centrum uwagi, ale bez przesady.
-
Dobra ludzie, koniec przedstawienia i zajmijcie się sobą.
Oznajmił
w końcu Draco, za co szatynka spojrzała na niego z wdzięcznością.
-
Cóż to Dracze, czyżby kompleksy, że to nie ty jesteś gwiazdą?
Zapytał
ze złośliwym uśmiechem Alan, ale Smok spojrzał tylko na niego z politowaniem,
po czym usiadł na kanapie i pomimo cichych protestów Hermiony, posadził ją
sobie na kolanach.
-
Wiesz Harper, biorąc pod uwagę fakt, że ta gwiazda jest w nim wątpię, żeby miał
jakieś kompleksy.
Stwierdził
Zabini, podając Prefektom szklanki z Ognistą.
-
No, nie jeden ostrzy sobie ząbki na naszą Gryfoneczkę.
-
Z tobą na czele, co Parker?
Jimmy
zmieszał się nieco na słowa Diabła, a wszyscy poza Draconem zaczęli się śmiać.
-
Oo Smokowi chyba się włączył morderczy instynkt.
Zakpił
Harper, widząc wyraz twarzy blondyna.
-
Ej no spokojnie, ja się za zajęte nie biorą.
Ślizgon
uniósł ręce w obronnym geście, obserwując reakcje Dracona. Wolał nie wkurzać
tego gościa, bo to było co najmniej niebezpieczne, a już szczególnie jeśli
sprawa dotyczyła Hermiony.
-
Ale my nie…
-
I masz szczęście.
Szatynka
spojrzała na Smoka nieco zaskoczona, ale ten uśmiechnął się tylko łobuzersko,
przyciągając ją jeszcze bliżej siebie. Nie tylko ona była zdziwiona, wszyscy
patrzyli na nich podejrzliwie, ale nikt nijak tego nie skomentował. Po chwili
zajęli się rozmową i popijaniem Ognistej. Każdy kto przechodził obok, choćby przelotnie,
zerkał na kanapę zajmowaną przez ósemkę roześmianych uczniów. Może oni sami tak
o sobie nie myśleli, no bynajmniej większość z nich, ale w szkole byli uznawani
za swego rodzaju elitę. Nawet wśród większości Ślizgonów panna Granger budziła
tak szacunek jak i lęk. Poza tym była uznawana za dziewczynę Malfoya, co
automatycznie czyniło ją nietykalną. Tylko nieliczni kretyni, tacy jak
Greengrass tego nie rozumieli. Siedzieli na kanapie jeszcze chwilę, nim w końcu
zgodnie stwierdzili, że pora ruszyć na parkiet. Prefekci bawili się wspaniale.
Tylko od czasu do czasu Smok pozwalał Hermionie zatańczyć z Alenem, bądź
Blaisem, Jimmy wolał nawet nie próbować. Jednak w pewnym momencie Zabini i
Harper gdzieś zniknęli. Po chwili muzyka nagle ucichła, a dwaj Ślizgoni wleźli
na jeden ze stołów tak, aby było ich lepiej widać.
-
Posłuchajcie misiaczki wy moje, z Alanem…
Zaczął
Blaise, wskazując na stojącego obok niego kolegę, który skłonił się teatralnie.
-
…wpadliśmy na genialny pomysł!
-
Już to widzę.
Mruknął
Draco, ale na tyle głośno, aby wszyscy go słyszeli.
-
Ty się lepiej Smoku Mionką zajmij.
Blondyn
odruchowo spojrzał w bok, chcąc się upewnić, że jego towarzyszka aby na pewno
jest obok, co wywołało u Blaise’a niekontrolowany napad śmiechu.
-
Dobra to może ja dokończę, bo zanim ten się ogarnie to trochę minie.
Postanowiliśmy z Diabłem urządzić mały konkurs, a konkretniej wybrać
najładniejszą spośród naszych dziewcząt! Rzecz jasna zgromadzonych tutaj!
Oznajmił
Alan, rozkładając ręce, jakby chciał wszystkich objąć. Pomysł został przywitany
głośnymi oklaskami i wiwatami, szczególnie, że większość, tak jak i sami
pomysłodawcy, była już nieco wstawiona.
-
Wiedziałem, że wam się spodoba! W takim razie panów zapraszam do nas, aby mogli
oddać głos na swoja faworytkę, potem my z Zabinim zliczymy głosy i ogłosimy
wyniki!
Zeszli
za stolika, po czym wyczarowali na nim spory stos małych pergaminów, pióro oraz
kałamarz.
-
Dobra Granger, idź z dziewczynami do stolika, a ja idę do tych idiotów, tylko
nigdzie nie…
-
Malfoy, przestań mnie traktować jak dziecko. Będziemy czekać na kanapie.
Posłała
mu jeszcze tylko buziaka i już jej nie było. Z Pansy oraz Astorią rozsiadły się
przy ich stoliku i pogrążyły w rozmowie. Dopiero po blisko 15 minutach dołączył
do nich Draco. Głosownie już dobiegło końca, a teraz dwójka pomysłodawców
liczyła głosy. Gdy skończyli w rogu salonu wyczarowali spory podest, który
służył za scenę, na której aktualnie stali. Większość imprezowiczów zgromadziła
się przed nią, czekając na rozwój wydarzeń.
-
Mamy wyniki!
Krzyknął
w końcu Blaise, a odpowiedziały mu wiwaty oraz brawa. Wszyscy byli ciekawi, co
za chwile nastąpi. Szczególnie dziewczyny były podekscytowane, gdyż każda z
nich liczyła na wygraną. No może poza jednym wyjątkiem. Hermiona wraz z Dracnem
siedziała na kanapie, kłócąc się o coś zawzięcie i zapominając o Bożym świecie.
Tak byli zajęcie dyskusją, że nawet na zauważyli, że cokolwiek się dzieje.
-
Teraz zaprosimy do nas wytypowane dziewczyny, a potem ogłosimy, która z nich
zwyciężyła!
Powiedział
Blaise, po czym głos zabrał Harper.
-
No to teraz zapraszam do nas nasze piękności.
Zawiesił
na chwilę głos, aby zbudować napięcie, po czym kontynuował.
-
Pansy Parkinson!
-
To moja dziewczyna, moja!
Diabeł
wypiął dumnie pierś, wskazując na siebie kciukami, a Pan została nagrodzona
gromkimi oklaskami.
-
Astoria Greengrass! Ha, a to moja ślicznotka!
Oznajmił
z dumną Alan, pomagają wejść swojej dziewczynie na scenę, całując ją w
międzyczasie w policzek.
-
Dafne Greengrass!
Ślizgonka
z dumnie uniesioną głową wmaszerowała na platformę, ale nie została przywitana
z tak dużym entuzjazmem, co dwie poprzednie dziewczyny.
- Tracy Davis!
- Elizabeth Korn!
- Mari Strens.
Wszystkie
dziewczyny zostały przywitane oklaskami, a gdy każdy już myślał, że to koniec,
głos zabrał Zabini.
-
I na koniec, jak to stwierdził Dracze, nowa maskotka Slytherinu! Zapraszamy do
nas Hermionę Granger!
Wszyscy
zaczęli klaskać i wiwatować, ale Gryfonka się nie pojawiała. Każdy zaczął się
rozglądać dookoła, aż w końcu namierzyli zgubę. Siedziała ona na kanapie, żywo
gestykulując i najwyraźniej usiłując wytłumaczyć coś siedzącemu obok nie
Malfoyowi.
-
Miona, Smoka masz na co dzień, więc teraz chodź tu do nas, bo za chwilę
ogłaszamy wyniki, a jakby nie patrzeć, to jesteś jedną z kandydatek!
Krzyknął
rozbawiony Diabeł, a szatynka w końcu zdała sobie sprawę, że wszyscy na nią
patrzą, jednak nie do końca wiedziała, o co chodzi.
-
Co się dzieje?
Zapytała
szeptem Dracona, gdy ten zaczął prowadzić ją w stronę podium.
-
Zaczynamy konkurs piękności.
-
I co z tego?
-
Na jakiem ty świecie żyjesz Granger? Jesteś jedną z kandydatek.
-
Że jak?!
Zdziwiła
się szatynka, lecz byli już przy scenie, więc nie uzyskała żadnej odpowiedzi,
tylko została niemal wepchnięta na podium. Nawet nie ukrywała swojego
zaskoczenia. Po chwili jednak pojawiło się zrozumienie - Malfoy. Była niemal
pewna, że to on ją w to wpakował, szczególnie, że szczerzył się teraz jak głupi
do sera. Gromiąc blondyna wzrokiem stanęła obok Pansy. Jak dla niej mogła już
stąd zejść i wrócić do zabawy, no ale cóż dzięki blond księżniczce musiała tu
sterczeć jak ta kretynka. Ale nic straconego, odegra się później. Ta myśl
zdecydowanie poprawiła jej humor.
-
To teraz to, na co wszyscy czekają!
Zaczął
Zabini, wczuwając się w swoją rolę. Widać było, że jest w swoim żywiole. Uwaga
wszystkich była skupiona na nim, a co najważniejsze mógł się powygłupiać.
-
Walka była zacięta, ale zwycięstwo naszej piękności jest bezdyskusyjne! Liczba
głosów mówi sama za siebie! Zwyciężczyni w nominacjach przebiła inne kandydatki
i niemal zmiażdżyła konkurencje! Chcecie wiedzieć, kto to?!
-
Tak!
-
Na pewno?!
-
Tak!
-
W takim razie zapraszam do siebie…!
Diabeł
zawiesił na chwilę głos, odwracając się w stronę kandydatek. Wszystkie z nich
były mniej lub bardziej podekscytowana, no może poza Gryfonką, która zerkała co
chwile na Dracona, który z kolei nie spuszczał z niej wzroku. Najbardziej pewna
siebie była Dafne. Ona wyglądała, jakby co najmniej już wygrała.
-
Hermionę Granger!!!
-
Że co?!
Wrzasnęła
oburzona Dafne, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy. Jak to możliwe, że ta
szlama niby jest od niej lepsza?
-
Nie rób z siebie pośmiewiska.
Stwierdził
beznamiętnie Alan, wręczając każdej dziewczynie czerwoną różę. Każda z nich
otrzymała pojedynczy kwiat, a na Hermionę czekał większy bukiet, o dziwo, nie
czerwonych, a białych róż. Była pewne, że Malfoy maczał w tym paluchy. Musiała
przyznać, że była nieco zszokowana. Otrząsnęła się dopiero, gdy Alan i Blaise
wyprowadzili ją na środek sceny i wręczyli bukiet. W sumie to było jej miło, bo
przecież jakiej dziewczynie by nie było. Oklaskom i wiwatom nie było końca. Jedynie
większość dziewczyny spoglądała na nią z niekrytą niechęcią, ale skutecznie
rekompensowali jej to panowie tłoczący się pod sceną, którzy spoglądali na nią
z podziwem.
-
A teraz mała nagroda dla naszych głosujących!
Wszyscy
umilkli, czekając na to, co ma im do powiedzenie Harper. Wzmianka o nagrodzie
naprawdę ich zaintrygowała.
-
Nasza piękność rzuci za siebie jedną różę, a szczęściarz, który ją złapie ma
naszą Gryfoneczkę do dyspozycji na jeden taniec! Oczywiście bez przesady!
Dodał
pospiesznie, widząc mordercze spojrzenie Dracona.
-
Czyli zapraszam panów bliżej i życzę powodzenia!
Zawołał
Alan i wtedy się wybuchło niemałe zamieszanie. Męska część widowni zaczęła się
przepychać, byleby być jak najbliżej sceny. Każdych z nich był zdeterminowany,
aby wygrać, co bardzo nie spodobało się Smokowi. Że on miał niby oddać Granger
w łapy jednego z tych napaleńców? „Po moim trupie.” Stwierdził w myślach, po
czym zaczął przedzierać się przez tłum. Żaden facet nie będzie się kleił do
jego Granger, niedoczekanie. W czasie, gdy Draco usiłował znaleźć sobie
najlepsze miejsce, Hermiona wyjęła z bukietu jedną różę, a resztę podała Pansy.
Stanęła tyłem do widowni, czekając na znak od Zabiniego. Prawdę powiedziawszy
ten pomysł nie za bardzo jej się podobał, ale nie miała w tej kwestii zbyt
wiele do gadania.
-
Dobra ślicznotko ty nasza, rzucaj!
Szatynka
przymknęła oczy i rzuciła kwiat za siebie. W tym momencie zaczęła się walka.
Panowie rozpychali się łokciami, nie zważając na nic, byleby złapać przepustkę
do tańca z Panią Prefekt Naczelną, która widząc to wszystko była coraz bardziej
przerażona. Nagle jednak wszystko stało się bardzo szybko. Znikąd pojawił się
Draco, którego instynkt szukającego okazał się niezawodny. Wyskoczył i już po
chwili róża spoczywała w jego dłoni.
-
Jak widać Malfoy nawet przez kilka chwil nie ma zamiaru się dzieli swoją
ślicznotką!
Zawołał
Alana, zaczynając bić brawo. Nikt jednak nie podzielał jego entuzjazmu.
Większość panów w tym momencie straciła jedyną okazję, by spędzić choć chwilę w
towarzystwie pięknej Gryfonki. Hermiona była oczkiem w głowie Malfoya i tylko ślepy
by tego nie zauważył. Nie byli na tyle głupi, aby zadzierać z Draconem, który
swoją drogą w tym momencie był z siebie cholernie zadowolony. Powiedział, że
nie odda Granger w czyjeś łapy i słowa dotrzymał. Podszedł bliżej sceny, gdzie przy jej
krawędzi stała uśmiechnięta szatynka.
-
Porywam cię Granger.
Mówiąc
to ukłonił się szarmancko, podając dziewczynie kwiat.
-
No nie wiem…
Mruknęła
udając niezdecydowaną, ale przyjęła róże, podchodząc bliżej krawędzi.
-
Wiesz, ale ja cię o zdanie nie pytam. Wygrałem, więc mam prawo odebrać nagrodę,
którą tak się składa jesteś ty.
Nim
ktokolwiek się obejrzał objął dziewczynę za uda, tuż pod pośladkami i zniósł ze
sceny. Zaniósł ją na środek parkietu i dopiero tam odstawił na ziemię. Po
chwili z głośników zaczęła płynąć jakaś wolna melodia, tym samym rozpoczynając
taniec Prefektów. Draco obrócił brązowooka, po czym przyciągnął ją do siebie.
Dziewczyna nawet się nie zastanawiając, zarzuciła mu ręce na szyje. Blondyn
objął ją w tali i zaczęli się kołysać w rytm piosenki. Hermiona oparła głowę o
tors Ślizgona, wdychając cudowny zapach jego perfum. W tym momencie dla obojga
świat przestał istnieć, byli tylko oni i muzyka. Reszta utworzyła wokół nich
sporę koło, przyglądając się tańczącej parze. Nie dało się ukryć, że ta dwójka
pasowała do siebie idealnie, choć nie każdy był w stanie to zaakceptować. Dafne
Greengrass należała do tych osób. Stała z boku, mierząc Gryfonkę wściekłym
spojrzeniem. Nie mogła zrozumieć, jak taka szlama mogła zawrócić w głowie
facetowi takiemu jak Draco. Ona jednak nie daje tak łatwo za wygraną. Draco
Malfoy jeszcze będzie jej, choćby miała własnoręcznie zatłuc tę dziwkę Granger.
Podczas gdy Dafne przeklinała w myślach Hermionę, w głośników wypłynęły ostanie
takty piosenki, kończąc tym samym taniec Prefektów, który został nagrodzony
kolejnymi brawami. Para ukłoniła się, po czym skierowali swoje kroki w stronę
ich kanapy.
-
Tak w ogóle, to gratuluję ślicznotko.
Powiedział
Draco, kładąc szczególny nacisk na ostatnie słowo. Siedzieli już na swoich
miejscach, a blondyn napełnił dla nich szklanki Ognistą.
-
Taa, spotkał mnie wielki zaszczyt.
Przyznała
sarkastycznie, upijając łyk Whisky. Po chwili dołączyła do nich cała reszta.
-
Gratuluje śliczna.
Zaśmiał
się Blaise, kłaniając się przy tym niczym wierny poddany swemu władcy.
-
Czy wy się możecie w końcu ogarnąć?! To nie jest zabawne.
Warknęła
poirytowana Gryfonka. Wszystko fajnie, miło, że wygrała, ale no bez przesady.
Odniosła wrażenie, że te błazny przeżywają to bardziej niż ona, doprowadzając
ją tym samym do szału.
-
Ale o co ci chodzi śliczna?
Tym
razem odezwał się Jimmy, a Hermiona zgromiła go wzrokiem.
-
Jesteście kretynami, ja z wami nie siedzę.
Podniosła
się z kanapy, z zamiarem odejścia, ale zatrzymał ją głos Pansy.
-
Poczekaj, skoro tak, to idziemy się zabawić.
Tajemniczy
uśmiech na twarzy Ślizgonki niezwykle spodobał się szatynce, tak jak i sam
pomysł.
-
Ja zawsze wiedziałam, że jesteś genialna.
-
A ty As, łapiesz się z nami?
Tym
razem Pansy zwróciła się do siedzącej obok dziewczyny, która odpowiedziała jej
z równie przebiegłym uśmiechem.
-
Jasne.
-
Ej no zaraz, ale co to niby ma znaczyć?
Oburzył
się Diabeł, patrzą badawczo na trzy dziewczyny, które zrobiły miny niewiniątek.
Alanowi i Draconowi pomysł Pan, również nieszczególnie przypadł do gustu.
-
Spokojnie, będziemy grzeczne.
Oznajmiła
Hermiona, po czym zabrała Smokowi szklankę z Ognistą i niemal na raz wypiła jej
zawartość.
-
Właśnie widzę.
Mruknął
blondyn, ale dziewczyny już go nie słuchały. Bardzo szybko znalazły się na
drugim końcu salonu i zaczęły tańczyć. Nie minęła chwila, a spojrzenia
większości chłopaków były skupione właśnie na nich. Wszystkim dziewczynom
szumiał już lekko w głowach, wypiły sporo, choć nie były jeszcze pijane. Nagle Hermiona wpadła na
– jej zdaniem – genialny pomysł. Podeszła do najbliższego stolika, weszła na
niego i tam zaczęła tańczyć.
-
Tak jest Miona!
Zawołała
Pansy, dopingując przyjaciółkę. Sama wraz z Astorią tańczyła kawałek dalej.
Wokół całej trójki zebrało się sporo gapiów, którzy dopingowali dziewczyny, a w
szczególności Hermionę, która naprawdę wczuwała się w swój taniec. Nagle jednak
poczuła z tyłu silne pchnięcie, przez co straciła równowagę. Już, już
przygotowywała się na bliskie spotkanie z ziemią, gdy nagle poczuła, że ktoś
łapie ją w locie, a gdy otworzyła oczy zorientowała się, że spoczywa w
ramionach jakiegoś Ślizgona z ich roku.
-
Dzięki.
Posłała
chłopakowi uroczy uśmiech, gdy ten odstawił ją na ziemię. Teraz jednak jej
uwaga skupiła się na osobie, która stała za stolikiem, z którego omal nie
spadła. Była tam oczywiście niejaka Dafne, która wyglądała na nieźle wkurzoną.
Hermiona nie miała zamiaru jej tego darować. Ta dziewczyna zaczęła sobie na za
dużo pozwalać. Nikt nie będzie jej tak bezkarnie traktował, co to, to nie. Była
Gryfonką, a to mówiło samo za siebie. Z dumnie uniesioną głową podeszła do
Ślizgonki.
-
W co ty pogrywasz?
Zapytała,
siląc się na spokój, choć czuła, jak wszystko w niej zaczyna wrzeć z
wściekłości. Miała już serdecznie dość wybryków blondynki. Wszyscy zgromadzenie
w pobliżu z napięciem czekali na to, co zaraz nastąpi. Każdy wiedział, że te
dwie dziewczyny razem stanowią co mieszankę wybuchową.
-
Poza tym, że staram się pozbyć brudnej szlamy, to nic.
-
Ty jesteś niezrównoważona psychicznie. Zajmij się wreszcie sobą, bo to robi się
już nudne.
-
To odczep się w końcu od Dracona!
Krzyknęła
czerwona na twarzy blondynka. Nerwy jej puściły i teraz już nad sobą nie
panowała, pozorny spokój Hermiony wywoływał u niej jeszcze większą furię.
-
Czy ty siebie słyszysz?! Zrozum, on cię nie chce! Gdyby było inaczej, już dawno
bylibyście razem, a o ile mi wiadomo, to Malfoy się do tego szczególnie nie
pali!
-
A ty co sobie wyobrażasz?! Że to wielka miłość, bo Draco łaskawie się z tobą
pieprzy?! Nie różnisz się niczym od tych wszystkich lasek, które przewinęły się
przez jego łóżko! Jesteś tylko kolejną dziwką do jego kolekcji, którą prędzej,
czy później się znudzi!
W
tym momencie w Hermionie coś pękło i poczuła się, jakby ktoś splunął jej w
twarz. Wiedziała, że nie powinna jej słuchać, ale te słowa zabolały i to
bardzo. W tych czterech zdaniach zawarte były jej wszystkie obawy, które na co
dzień usilnie starała się ignorować. Nie chciała o tym myśleć, ale w tym
momencie emocje wzięły górę, a całe opanowanie szlag trafił. Nim zdążyła
pomyśleć, co robi uniosła dłoń i spoliczkowała blondynkę.
-
Nie waż się do mnie tak mówić, a tym bardziej nazywać dziwką.
Wysyczała
przez zaciśnięte zęby, po czym odwróciła się z zamiarem odejścia. Musiała
ochłonąć i to natychmiast, lecz nie było jej to dane. Dafne dosłownie wpadła w
furię. Wystarczyły dwa kroki, aby znalazła się przy Hermionie, po czym złapała
ją za włosy, ciągnąc w dół. Niczego nie spodziewając się szatynka upadła na
podłogę, przygniatając sobie rękę. Syknęła z bólu, ale to nie był koniec. Dafne
zamierzała ją kopnąć, ale Gryfonka nie miała zamiaru jej na to pozwolić. Gdy
blondynka już się zamachnęła panna Granger z całej siły uderzyła ją w drugie
kolano, przez co i Ślizgonka wylądowała na podłodze i wtedy zaczęła się
prawdziwa walka. Dziewczyny szarpały się za włosy, drapały, a nawet biły po
twarzy. Wszyscy stali jak spetryfikowani, nie do końca wiedząc, czy to dzieję
się naprawdę, czy może każdemu z nich śni się to samo. W końcu jednak
otrząsnęła się Pansy i ile sił w nogach pobiegła po chłopaków, siedzących w
odległym kącie salonu. W tym czasie Hermiona zaczęła wygrywać. Jak się okazało
przewyższała Dafne nie tylko inteligencją, ale i siłą fizyczną. Dlatego też
teraz siedziała na plecach blondynki, trzymając ją za włosy.
-
Masz za swoje ty wstrętna szmato!
Krzyczała,
w miedzy czasie dwa razy uderzając głową Ślizgonki o podłogę, przez co ta wyła
z bólu. W tym momencie szatynka nie była sobą, alkohol wściekłoś i
rozgoryczenie zrobiły swoje. Nikt nigdy nie widział jej w takim stanie. Nie
obchodziło ją, że wszyscy na nią patrzą, a jutro będą mówić tylko o tym, to teraz
nie było ważne. Właśnie ponownie miała uderzyć głową dziewczyny o podłogę, gdy
nagle poczuła, że ktoś łapie ją w tali i ściąga z ciała zmaltretowanej
blondynki. Jak się okazało było to Malfoy, który jak cała reszta nie mógł
uwierzyć w to, co widzi. Granger z podrapanymi policzkami, potarganymi włosami,
rozciętą wargą i łukiem brwiowym, siedzi na Greengrass i wali jej głową o
podłogę. Nawet w jego głowie brzmiał to absurdalnie. Nie chcąc doprowadzić do
tragedii natychmiast ściągną szatynkę z Dafne i cofnął się dwa kroki, zamykając
ją w żelaznym uścisku.
-
Puść mnie!
Wysyczała
przez zaciśnięte zęby, usiłując się wyrwać. Była wściekła, chociaż nie, to
stanowczo za mało powiedziane, ona wpadła w istną furię, a ktoś śmiał jej
przeszkadzać.
-
Granger, uspokój się i zastanów, co robisz.
Powiedział
spokojnie Draco, nie puszczając jej. Dopiero po dłuższej chwili dotarł do niej
sens jego słów i to, co zrobiła. Czy to aby na pewno możliwe, że perfekcyjna
Hermiona Granger wdała się w bójkę na imprezie Slytherinu? To było co najmniej
niedorzeczne, a jednak prawdziwe. Złość powoli zaczęła ją opuszczać, ustępując
miejsca zażenowaniu. Przymknęła powieki, licząc do dziesięciu, aby się nieco
uspokoić. Niewiele to dało, ale wystarczając, żeby zwalczyć w sobie chęć mordu
na leżącej Ślizgonce.
-
Puść mnie.
Powiedziała
już o wiele spokojniej, ale Draco nadal nie wyglądał na przekonanego.
-
Proszę, obiecuje, że nie wykończę tej idiotki.
Po
chwili zastanowienia Smok spełnił jej prośbę. Szatynka spokojnie podeszła do
leżącej Dafne i kucnęła przy niej. Blondynka była w o wiele gorszym stanie niż
ona. Miała zmasakrowany nos i wargę, a pod jej okiem już rosło spore limo.
Chyba po raz pierwszy widziała pannę Greengrass jest w taki stanie, a do tego
płaczącą. Hermiony jednak ani trochę to nie ruszyło, wręcz przeciwnie.
-
Może to cię nauczy, że ze mną się nie zadziera.
Warknęła,
po czym wstała i skierowała się w stronę wyjścia. Pomimo swojego żałosnego
wyglądu szła z dumnie uniesioną głową, a wszyscy schodzili jej z drogi. Smok
nie zastanawiał się ani chwili, tylko popędził za nią. Dogonił ją dopiero na
korytarzu. Szła dość szybko, wpatrując się tępo przed siebie.
-
Mogę wiedzieć, dlaczego zmasakrowałaś Greengerass?
Zapytał
ostrożnie blondyn dopiero, gdy byli na piątym piętrze. Nie chciał doprowadzić
szatynki do jeszcze większego szału.
-
Nie.
Mruknęła
tylko, nawet na niego nie patrząc. W tym momencie znaleźli się pod portretem starego
czarodzieje. Herminoa podała hasło, jednak mężczyzna nim otworzył nie omieszkał
najpierw skomentować jej wyglądu. Wystarczyło jednak jedno wściekłe spojrzenie
Gryfonki, aby zamilknął i pospiesznie otworzył przejście. Hermiona niczym burza
wpadła do salonu i już po chwili zamknęła się w pokoju, trzaskając drzwiami.
Arystokrata westchnął zrezygnowany i również udał się do siebie, ale tylko na
chwilę. Czymś w końcu musiał opatrzyć tę furiatkę. Przez cały czas zastanawiał
się, co zrobiła Greengrass, że doprowadziła Granger do takiego stanu. Nawet
jemu za burzliwych czasów ich znajomości nigdy się to nie udało. Miał zamiar za
wszelką cenę wyciągnąć od Gryfonki, co konkretnie się stało. Zabrał ze swojego
biurka wszystko, co było mu potrzebne, po czym ruszył do sypialni szatynki. Jak
to zwykle darował sobie pukanie i po prostu wszedł do środka. Zastał ją
siedząca na łóżku. Nadal wyglądała dość marcie: potargane włosy, krwawiące rany
na twarzy i opuchnięta warga. Dodatkowo jej twarz co chwile wykrzywiała się w
grymasie ból, gdyż maskowała obolały nadgarstek.
-
Naucz się w końcu pukać.
Stwierdziła,
nie przerywając wcześniej wykonywanej czynności. Nie miała teraz ochoty na
żadne wizyty, a w szczególności jego. Pomimo tego, iż broniła się przed tym
rękami i nogami słowa Ślizgonki zagnieździły się w jej głowie i nie dawały
spokoju. Draco jednak nie odpuszczał. Podszedł do łóżka i rozłożył wszystko, co
przyniósł na szafce nocnej, po czym usiadł obok Gryfonki. Namoczył jedne gazik
jakimś eliksirem i ujął Hermione za podbródek, lecz ta niemal od razu cofnęła
głowę. W tym momencie poczuł jak ogarnia go irytacja. Odłożył gazik i spojrzał
na dziewczynę surowym wzrokiem.
-
Granger do jasnej cholery, co ty odwalasz?! Najpierw lejesz się z Greengrass, a
teraz zachujesz się jak rozkapryszona gówniara! Możesz mi w końcu powiedzieć,
co się dzieje?
Brązowooka
zmieszała się nieco. Smoka miał racje. Zachowała się dzisiaj jak skończona
kretynka zniżając się do poziomu Greengrass.
-
Boli mnie nadgarstek.
Powiedziała
jak gdyby nigdy nic, wyciągając w stronę chłopaka prawą dłoń. Nic lepszego nie
przyszło jej do głowy, a nie miała ochoty się tłumaczyć. Blondyn spojrzał na
nią nieco zbity z tropu, ale nic nie powiedział. Zaczął oglądać jej nadgarstek.
Miał doświadczenie w opatrywaniu takich ran, więc już po chwili stwierdził, że
ręka jest tylko mocno stłuczona. Posmarował ją maścią i owinął bandażem. Potem
zabrał się za rany na twarzy.
-
To teraz mów, o co poszło z Greengrass.
Zapytał
w końcu, nie przerywając wykonywanej czynności. Szatynka westchnęła
zrezygnowana, przymykając powieki. Spodziewała się tego pytania, ale miała
nadzieje, że padnie ono nieco później.
-
Tańczyłam na stole…
Zaczęła
mówić, ignorując krzywe spojrzenie blondyna.
-
…nagle ta idiotka mnie popchnęła i gdyby nie jakiś koleś nieźle bym się
poobijała. Zaczęłyśmy się kłócić. Starałam się opanować, ale ona powiedziała
coś, co wyprowadziło mnie z równowagi. Dałam jej w twarz i chciała odejść, ale
złapała mnie za włosy i przewróciła, a potem to już widziałeś, co się działo.
-
Co powiedziała?
Smok
drążył temat, więc postanowiła powiedzieć mu prawdę. W tym momencie było jej
wszystko jedno.
-
Pytała, czy myślę, że – cytuje – skoro łaskawi się ze mną pieprzysz to od razu
wielka miłość. Mówiła, że nie różnie się niczym od reszty zaliczonych przez
ciebie panienek i, że jestem zwykłą dziwką, którą i tak prędzej, czy później
się znudzisz.
Arystokratę
zdziwiła jej bezpośredniość, ale przynajmniej wiedział, co się dzieje. Wcale
się jej nie dziwił, że zareagowała tak, a nie inaczej, miał jednak inny problem
na głowie. W końcu zrozumiał swój błąd. Zamiast czekać na odpowiedni moment już
dawno powinien jej powiedzieć, co czuje, a nie bawić się w jakieś cholerne
podchody. „Teraz albo nigdy.”, pomyślał, zbierając w sobie całą odwagę.
-
Uwierzyłaś jej?
-
Tak… to znaczy nie, chociaż ja… sama nie wiem!
Jej
wypowiedź była nieskładna, a głos odmawiał posłuszeństwa. Targało nią tyle
skrajnych emocji, że nie mogła sobie z nimi poradzić.
-
Granger posłuchaj, ja…
-
Nie, teraz to ty mnie posłuchasz!
Warknęła,
podnosząc wzrok tak, że teraz patrzyli sobie prosto w oczy. Musiała dać upust
emocjom, które kumulowały się w niej od tak dawna, bo czuła, że w przeciwnym
razie oszaleje.
-
Co ja mogę sobie myśleć, hm?! Sypiasz ze mną, zachowujemy się jak para, a ja
nigdy nie usłyszałam od ciebie nic, poza tym, że jestem dla ciebie ważna! Nie
wiesz jakie to uczucie, gdy ludzie uważają cię za dziwkę, bo sypiasz z
chłopakiem, którego kochasz, ale on nie chcę się wiązać i niby ma problem z
mówieniem o uczuciach! Ty nie masz pojęcia, jak ja się czuję! Wszyscy mówią,
daj mu czas, poczekaj, ale ile można?! Ja nie mam zamiaru czekać wiecznie na
coś, co może nigdy nie nastąpić, a tym bardziej pełnić roli twojej zabawki! To
nie moja bajka, rozumiesz…
Nawet
nie wiedziała, w którym momencie z jej oczu zaczęły płyną łzy. Nie próbowała
ich powstrzymać, bo to nie miało sensu. Powiedziała wszystko, co leżało jej na
sercu i teraz w pewnym sensie czuła się lepiej. Jednak nie mogła się pozbyć
odczucia, że wszystko zaczyna się walić, a to napawało ją lekiem i smutkiem. Z
bezsilność oparła łokcie o kolana, ukrywając twarz w dłoniach. Ona swoje
powiedziała, teraz kolej na jego ruch. Smok analizował każde jej słowo i poczuł
się jak skończona świnia. Nieświadomi przez swoje niezdecydowanie sprawił jej
tyle bólu, ale z tym już koniec. Przysunął się bliżej i ujął twarz szatynki w
obie dłonie tak, aby na niego spojrzała. Zaskoczyło ją to nieco, jednak nic nie
powiedziała.
-
Teraz ty mnie posłuchaj. Przepraszam za wszystko, a w szczególności za to, że
byłem takim idiotą i tchórzem. Przez swój debilizm sprawiłem ci ból, choć wcale
tego nie chciałem. Wiesz, gdy miałaś ten wypadek w walentynki i walczyłaś o
życie, zrozumiałem, co do ciebie czuję. Obiecałem sobie, że jeśli tylko się
obudzisz wszystko ci powiem, ale stchórzyłem. Teraz w ferie wszystkie obawy
zniknęły, ale wmówiłem sobie, że muszę poczekać na odpowiedni moment, co było
jeszcze większą głupotą. No ale cóż, każdy musi kiedyś zmądrzeć, więc, nie
wierzę, że to mówię, ale… kocham cię Granger. Nawet jeśli jesteś przemądrzałą i
pyskatą Gryfonką. Cholera, nie wierzę, że to powiedziałem…
Ostatnie
zdanie powiedział jakby sam do siebie, po czym bez zastanowienia wpił się w
usta ukochanej. Ta jednak, ku jego zaskoczeniu, syknęła cicho, cofając się
kawałek. Ogarnęła go panika. A co jeśli teraz powie mu, że jest za późno i ma
spadać? Nie wybaczyłby sobie tego do końca życia. Jednak jego spekulacje nie
miały nic wspólnego z prawdą.
-
Wiesz… nie żeby coś, ale mam zmasakrowaną wargę, która boli jak cholera, więc…
Chłopak
odetchnął z ulgą, słysząc te słowa. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że
wstrzymywał oddech.
-
Chrzanić to.
Mruknął,
ponownie ją całując, ale tym razem o wiele delikatniej i subtelniej. Hermiona
pomimo ból oddała pieszczotę z niemniejszym zaangażowaniem. Nie mogła w to
wszystko uwierzyć. W końcu usłyszała te dwa słowa, na które czekała od tak
dawana. Ta chwila była spełnieniem jej marzeń. Nie wiedzieli ile tak trwali,
minutę, godzinę, dzień. Czas przestał istnieć, a oni oderwali się od siebie
dopiero, gdy obojgu zabrakło powietrza.
-
Teraz jesteś tylko moja lwico.
Szepnął,
pocierając swoim nosem o jej. Nie mógł uwierzyć we własne szczęście. Czyżby w
końcu los miał się do niego uśmiechnąć? To wszystko było zbyt piękne, aby mogło
być prawdziwe, a jednak. Widać marzenia rzeczywiście się spełniają.
-
Twoja?
-
Bezsprzecznie.
-
Jesteś pewny?
-
Tak, jestem Malfoy i zawsze dostaje to, czego chcę, a od dłuższego czasu chcę
tylko ciebie.
Nawet
w takiej chwili nie mogli się nie sprzeczać, ale właśnie to było najpiękniejsze
w ich miłości.
-
Czyli ja nie mam nic do gadania?
-
Nie, od dzisiaj bez dwóch zdań jesteś, jakby to ująć? A tak, moją dziewczyną.
-
Chyba powinieneś najpierw zapytać mnie o zdanie, nie sądzisz?
Przez
cały czas na jej twarzy gościł błogi uśmiech. Już bardzo dawno nie była tak
szczęśliwa, a to był dopiero początek. Teraz miała pewność, że ten wspaniały
mężczyzna ofiarował jej serce, tak jak ona swoje jemu.
-
Granger, znamy się tyle lat, a ty jeszcze nie wiesz, że rzadko robię to, co
powinienem?
-
Jesteś nieznośny.
-
To wychodzi na to, że masz nieznośnego chłopaka.
-
I dobrze mi z tym.
-
No ja myślę.
Mówiąc
to popchnął ją do tyłu tak, że leżała na plecach, a on na niej.
-
Kocham cię.
Powiedziała
w końcu, głaszcząc blondyna po policzku. Tak strasznie się cieszyła, że w końcu
może mu to powiedzieć prosto w oczy. Niby dwa niepozorne słówka, a potrafią
czynić cuda.
-
Ja ciebie też kocham Granger, ja ciebie też.
Nie
czekając dłużej wypił się w jej malinowe usta, które tak kochał. Zdawali sobie
sprawę, że to przełomowy moment dla nich obojga i być może początek nowego,
lepszego życia… razem.
Witam :)
Mam nadzieję, że słowa dotrzymała i
w rozdziale naprawdę się działo :D Co prawda nie jestem zadowolona z jego
początku, ale to nic. Opinie na jego temat pozostawiam wam.
Mam jeszcze sprawę, a w sumie to
dwie
1. Zastanawiam się, czy zaczęłam
robić coś nie tak, ponieważ od jakiegoś czasu zauważyłam, że mniej was
komentuje. Wiem, że może i marudzę, ale chciałabym znać wasze szczere opinie ma
temat mojej pracy, bo wtedy przynajmniej wiem, co powinnam zmienić, poprawić
itp. Dla was to jest chwila, a dla mnie naprawdę wiele to znaczy.
2. Autorka bloga http://hermione-and-draco.blogspot.com/ poprosiła mnie o podzieleniu się z
wami jej nieszczęściem. Jej ciężka praca została splagiatowana na bloga Susette Malfoy, którego
już usunęła. Nie zmienia to jednak faktu, że zachowała się co najmniej
niestosownie. Każdy kto piszę, wie ile się w to wkłada serca i pracy, dlatego
też takie przywłaszczanie cudzych prac jest moim zdaniem bezczelne. Każdy może
pisać, bo nikt nie ma mu prawa tego zabronić, ale niech to robi samodzielnie,
bo podkradanie prac innych do niczego nie prowadzi.
No to chyba tyle miała
wam dzisiaj do powiedzenia :) Mam nadzieje, że rozdział wam się spodoba i w
ogóle :D
Pozdrawiam A♥
♡
OdpowiedzUsuń2) :>
OdpowiedzUsuńTYLEEE WYGRAĆ! <3 Nie no, kocham to!
UsuńOj działo się, działo ^o^
Geniusz :>
A Draco to powiedział, Draco to powiedział! Awwwww *_*
Jesteś indsfhfoisdfjhiesfdf <3
Życzę weny,
Y♥
NO NARESZCIE.
OdpowiedzUsuńTo pierwsze nasunęło mi się na myśl po przeczytaniu rozdziału.
Cieszę się, że Draco wreszcie zrozumiał i wyznał jej miłość.
Teraz już z górki.
Chociaż nie. Dafne tak szybko nie odpuści.
Nie spodziewałam się, że z Miony taka fighterka. Ta scena z bójką to niezłe KSW.:>
Rozdział jak zwykle genialny.:P
Czekam na kolejny.:P
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
No wreszcie Draco powiedział jej że ją kocha!!!!!! Wspaniały rozdział!
OdpowiedzUsuńA co do Susette Malfoy to postąpiła poniżej krytyki! Tak się nie robi!
Moja droga ( kurde, zaczęłam jak Trelawney ). Piszesz GENIALNIE. Pisałam to już wcześniej, ale co tam. Cieszę się, że Draco w końcu wyznał jej miłość. Głupia Dafne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
M.
Nareszcie !! :D Chodzi mi o wyznanie miłości :D Rozdział super :D Nie sądziłam, że nasza kochana Pani Prefekt może aż tak dać sie wyprowadzić z równowagi :D Dafne ma za swoje, może teraz sie odczepi od Miony i Draco :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :D :*
Patyk
Jejku, jak ja się cieszę, że odkryłam twojego bloga. Całkiem niezłe Dramione <3 rozdział cudny!! Mimo, że czytam od kilku dni, to spokojnie nadrobiłam zaległości. Draco jest przeuroczy,a Hermiona zadziorna, czyli tak jak lubię. Zwracaj troszkę większą uwagę na błędy i będzie super :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alice Rice
Jeny w końcu! W końcu po 48 rozdziałach wyznał jej miłośc :D Ale w sumie lubie blogi, w których ich rozkwitająca miłość jest opisywana powoli. Rozdział fantastyczny. Czytając starcie Hermiona - Dafne chciało mi się śmiac. Tak samo jak podczas konkursu. Wciąż siedzę z usmiechem na ustach. Bardzo podoba mi się ten rozdział
OdpowiedzUsuńAlexis Nott
http://great-unknown-feeling.blogspot.com/
Superaśny <3 imprezkę calusieńką prześmiałam, a szczególnie kiedy Draco kłócił się z Mionką, a Blaise wołał ją na scenę. Scenka bijatyki taka fajna ;) I dobij ją jeszcze, dalej ;) A to wyznanie Smoka ;) tak romantycznie, a tu trach. Warga, ale pieprzyć to XD Oni i tak się kochają. Piszesz tak pięknie :3 pozdrawiam i wyczekuję na rozdział z oficjalną parą Malfoy <3
OdpowiedzUsuń~Olciak ;)
Wreszcie jej powiedział! Tak długo czekałam na ten moment <3
OdpowiedzUsuńWalka z Dafne... Woooow... Tylko to potrafie powiedziec. Nie sądziłam, że Miona jest zdolna do takiej walki xD
Rozdział super i czekam na następny ;*
/Mei
super rozdział no i w końcu draco to powiedział wiec nawet jakby notka była okropna to bym była szczęśliwa, a ze nie jest więc jestem wniebowzięta/Silium
OdpowiedzUsuńPowiem jedno swietny rozdzial i juz nie moge sie doczekac kolejnego:)
OdpowiedzUsuńBoski rozdział. Wszystko w nim było świetne, nawet ta bijatyka;pp
OdpowiedzUsuńKońcówka, wyznanie i oni. Nic dodać, nic ująć. Oby było między nimi teraz tylko lepiej
Czekam na więcej.
Pozdrawiam
Kocham, kocham, kocham <3
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, aż brak mi słów (szczególnie ta druga część już w ich dormitorium) ;)
Długo czekałam na to, aż w końcu powiedzą sobie co czują i będą razem i nareszcie są! Tak się cieszę :D
Bardzo miły początek weekendu
Pozdrawiam :)
A.Abrams
O, wow!
OdpowiedzUsuńTo chyba najlepszy rozdział Twojego opowiadania :)
Tak słodko ♥
Cudniee :*
OdpowiedzUsuńPo tym jak Draco wyznał jej milosc...eh nie spodziewałam się tego ;* Teraz już będzie z górki <3
Dużo weny! Pozdrawiam ;*
/Charlotte
Tak jak się spodziewałam: rozdział zajebisty jak zwykle :) Tylko trochę mnie zdziwiło to, że Granger tak szybko dała upust złości i pobiła się z Greengras.... Ale i tak jest super :D Trzymam kciuki za kolejny rozdział i jak mam w zwyczaju, czekam na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Życzę weny,
Agnes Delaquere
Jedno słowo: nareszcie.
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że Draco potrzebował tak drastycznych wydarzeń i ostrych słów, żeby wreszcie zdobyć się na odwagę.
Zachowanie Greengrass strasznie kojarzy mi się z zachowaniem tych głupiutkich dziewczyn z okresu gimnazjum. Jest niedojrzała i strasznie ... głupia. Nie wiem jakiego innego określenia użyć.
Czekam na kolejny rozdział. Ciekawa jestem co dalej, skoro w końcu powiedzieli co czują :)
Pozdrawiam,
DiaMent.
Rewelacja ostatnia scena boska ale pomysł z konkursem średnio mi się podobal ale i tak rewelacja
OdpowiedzUsuńLittle monster
Aaa... nareszcie powiedział to!!!
OdpowiedzUsuńTyle na to czekałam.
Najlepszy rozdział ♡♥
Pozdrawiam Lord Diabeł ♥
Ten rozdzialik jest cuuuuuuuuuuuuuuuudowny. No.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał pomysł z konkursem, ale to że Miona wygra a Dafne się wścieknie było dosyć... przewidywalne :)
Bójka z Greengrass - bezcenne <3
Wyznanie miłosne Dracusia - <3
Koalka :3
dramioneriddle.blogspot.com
Aww, dobrze ze wyznali sobie milosc. A i zakochany Draco jest tak słodko zaborczy *w*
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze, czekam na kolejny rozdział :)
Świetny rozdział....czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuń"Ja ciebie też kocham Granger, ja ciebie też." - no to jest genialne :)
OdpowiedzUsuńOgólnie caly rozdzial boski, uwielbiam Mione jak jest taka bojowa :)
Pozdrawiam Annelis
1. IMPREZA - trochę mnie wkurzyła jedna rzecz - to w końcu impreza dla ślizgonów, tak? Więc Draco raz mógł odpuścic I bawić sie w gronie swojego domu. I to w ogóle mi się nie podobało, że wybrali ja jako najładniejsza - ślizgonką nie jest. Na początku nie chciała iść na imprezę, bo jednak dla domu węża, ale Draco ją zmusił. Mogła, ale tego nie zrobiła, sie przeciwstawić. Szkoda.
OdpowiedzUsuń2. KONKURS - jak już wcześniej mówiłam, nie fair, że wygrała Granger, a nie np.: Pansy
3. Faworyzują Granger. Od teraz jej nie lubie
4. BÓJKA Z WYWŁOKĄ - dobrze zrobiła, uwolniła hormony :). Wyjątkowo ta scena najbardziej mi się podobała. Chociaż widać, że ją oszczędziłaś. Ale Draco brzydoty nie przyjmuje ;P
5. POKÓJ GRYFONKI - dobrze, ze na początku nie chciała jego pomoxy, ale mogła by go jeszcze np.: spoliczkować.. ;). I W KOŃCU to sobie powiedzieli! Ich rozmowa, budujące sie uczucia.. ach... Jestem wniebowzięta :)
6. OGÓLEM - rozdział napisany dobrze, wręcz wyśmienicie :D. Prawie w ogóle błędów.. zrobiłaś cos specjalnego? ;D. Wspaniałe dobranie akcji, emocje, łzy, euphoria...
Tym razem pozdrawiam cię wyjątkowo!
Kath.
jest nareszcie tak długo na niego czekałam ale się opłacało bo jest świetny :) wyznanie jest po prostu najlepsze i bójka Hermiony jest the best :) czekam na następny pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńJeeeest ♥
OdpowiedzUsuńDafne- a weź ty idź z nią ona jest taka....taka. ..nawet nwm co powiedzieć xD
Oł jea jest, jest, jest, jest!!! Koocham :*
Pozdrawiam, Kat :*
Rozdział jak zwykle cudo. Podoba mi się taka butna Hermiona. Kto by pomyślał że potrafi się bić. Może ta wywłoka da wreszcie spokój Hermionie i Draco ale znając Ciebie, Droga Autorko, można się wszystkiego spodziewać. A to wyznanie Smoka było takie słodkie i romantycze, po prostu brak słów. I kto by pomyślał że Dracze jest taki zazdrosny o Mionę? Z nikim się nie dzieli. I tak jak przypuszczałam Hermiona wygrała konkurs. No ale cóż Draco Malfoy ma to co najlepsz hihihihi. Dobra kończę bo plotę bez sensu. Pozdrawiam, czekam na next i życzę weny.
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial <3 <3
OdpowiedzUsuńDram.
jbrigjjgnioejrfjrwenjnre...
OdpowiedzUsuńNareszcie jej powiedział! *-* Słodko.. <3 Rozdział cudowny i ta bójka! AWWWWW... :)
Czekam na nn :*
FinalLOving
Spodziewałam się czegoś ze dramione się pokluca, a tu taka niespodzianka <3
OdpowiedzUsuńHaha Greengrass w końcu dostała za swoje! To byo piękne ;)
OdpowiedzUsuńimpreza,wybory najładniejszej dziewczyny,napaleni Ślizgoni,taniec Draco i Miony to wszystko bylo takie cudowne ,ale najlepsze zostawiłaś na deser ;)
I to mi się podoba! ;]
Kurcze , w koncu ! powiedzieli to co czują.;)
Tyle czasu to im musiało zając ;p
Świetny rozdział .
pozdrawiam
Oja o.o Panna Prefekt i bójka? Hahah ;D Dobrze, że dołożyła Greengrass. Może Dafne się w końcu czegoś nauczy ;p A ta scena w pokoju Gryfonki była świetna. Super, że wyznali sobie w końcu co do siebie czują. *.* A jednak ta bójka się do czegoś przydała. xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.:)
______
justmesomniare.blogspot.com
W końcu wyznali sobie co do siebie czują. uwielbiam twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuńNareszcie <3 *u*
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńWspaniały!
Doskonały!
Najlepszy!
Najfajniejszy!
I jaki tylko chcesz!
Rozdział!
Ogółem: Impreza była super. No, może...poza tym konkursem. Trochę mnie wnerwiło, że wszystko jest dla Grenger. Bójka była za to zarąbista. Dafne dostała za swoje. Jest już strasznie wkurzająca. Ale jest spoko. Widać poprawę pisowni. W 1 rozdziale było ich zdecydowanie więcej. Nie mówię, że nie ma ich w ogóle, bo są. Ajj....rozpędziłam się, a miałam pisać o rozdziale. No, więc...Jest Super! Nareszcie się przemógł i powiedział te dwa wielkie słowa. Kocham Cię! Normalnie skaczę! Mam nadzieję, że skończę ten komentarz zanim karetka przyjedzie :). Rozdział <3 <3 <3
paulina
Nareszcie!
OdpowiedzUsuńNareszcie sobie wszystko wyznali, nareszcie są razem. Mimo wszystko poprawiłaś mi humor tym rozdziałem :)
Ta cała bójka Hermiony i Dafne... wyobraziłam to sobie i śmiałam się przez cały czas! A co się działo potem... :)
Dzięki tej bójce nie było tak cukierkowo, szczęśliwie itp.
Czekam na następny, Pozdrawiam i Życzę weny!
~Salvio
Rozdział świetny jak zawsze!!! Tyle czasu czekałam na to wyznanie <3. Kiedy następny rozdział??? Czekam z utęsknieniem ~ SOWA
OdpowiedzUsuńŚwietny :*
OdpowiedzUsuńJesteś naj !
Pozdrawiam i czekam na next <33
Rozdział genialny!
OdpowiedzUsuńnareszcie jej powiedział..
Omg kocham cię..
walka Hermiony z Dafne -bezcenne
piszesz genialnie..
muszę ci się zapytać.. ile przewidujesz jeszcze rozdziałów, bo muszę uszykować się psychicznie na ta zła wiadomość.
Pozdrowienia i dzięki
Ann
W sumie rozdziałów będzie 63 + epilog. A i jeszcze po zakończeniu tej historii planuje dodać miniaturkę :) No a potem po krótkiej przerwie wrócę do was z kolejną historią :)
UsuńAAAAA super ;***
UsuńDla mnie to nie musisz kończyć :3
Usuń/V
Rozdział wspaniały <3 W końcu powiedzieli sobie to co najważniejsze.. boje się jedynie, że nie coś stanie się złego i cała magia wypatruję ;c
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! :**
Wspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńCiekawa impreza i jak zawsze niesamowite pomysły Diabła.
Bójka z Dafne... i dobrze należało się jej.
Nareszcie Draco wyznał miłość Hermionie. Wspaniałe zakończenie.
Cieszę się, że ta historia nie skończy się tak szybko, bo bardzo podoba mi się to opowiadanie.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Hehehehe to było dobre :p Pani prefekt pokazała na co ją stać xD Właśnie dlatego uważam, że wredne dziewczyny są dużo gorsze od wrednych chłopaków :D Przecież one by się mogły tam pozabijać xDD Strasznie mnie to śmieszyło (może dlatego, że byłam świadkiem takich akcji w realu? :D). Tak czy inaczej czekałam na ten rozdział i się nie rozczarowałam. Wyznali sobie miłość ;33 Nie spodziewałam się tego. Byłam pewna, że zaraz ktoś im przerwie czy coś. Tak więc... jestem baaardzo moooocno szczęśliwa ^^
OdpowiedzUsuńŻyczę ci duuuużo weny i chęci do pisania :* Obyś się nie zniechęcała nigdy, nigdy, nigdy!
Pozdrawiam, wierna czytelniczka:
dark-family-dtb.blogspot.com
Uwielbiam tego twojego Malfoy'a, naprawdę!
OdpowiedzUsuńCo do Dafne to cóż, zero instynktu samozachowawczego, doprawdy... Na obecną chwilę za Hermioną stoi mała armia i gdyby chciała mogła by spróbować swoich sił w naśladowaniu Voldemorta...A co dopiero wykończyć tą głupią istotkę..
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością jak zwykle!
Pozdrawiam i życzę veny i masy czasu na jej realizacje!
Maddy Ellis
W końcu nowy rozdział ! :) A jaki słodki. Miałam niezłą radochę kiedy się biły. :D
OdpowiedzUsuńA to wyznanie miłości.. Tyle na to czekałam ! :D
Koooocham tego bloga !
Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny, Dramione True Love :)
Z przyjemnością zapraszam na Rozdział 024 „Intrygi cierni” na adres: http://pokochac-lotra.blogspot.com! Życzę przyjemnej lektury!
OdpowiedzUsuńNo i co ja mam ci tu napisać? Fenomenalnie? To już wiesz. Genialnie? Przecież to oczywiste. Niesamowicie? To za banalnie. Zajebiście? Zbyt mało. Ten rozdział opisuje tylko jedno słowo. Zajekurwabuście!! x3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, jest miłość. Powiedział jej! Kocham ten rozdział. Życzę weny, czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńJak słodko <3
OdpowiedzUsuńMimo że rzadko komentuję czytam każdy rozdział z oczami powiękdzonymi do maximum. Nie komentuje bo rozdzialy zawsze sa idelne, tak ze.nic.dodac, nic ująć (może pomijając fakt że za szybko się kończą).
Najlrpsze sceny tego rozdziału to chyba walka Greengras z Hermioną, (nie wiedziałam, że z Mionki taki fighter xD ) i wyznanie uczuć przez Dracona (wkońcu!) "Cholera, nie wierzę że to powiedziałem" <- mój najukochańszy cytat xD
Pozdrawiam, życzę dobrej weny i lekkiego pisani nowej notki :)
Normalnie nie wieże, że to mówię/piszę ale Kocham Cię!
OdpowiedzUsuńTwój blog jest niesamowity!
Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział i oby był tak samo zaskakujący jak ten! ♥
Pozdrawiam :***
Patrycja Malfoy
Oh jak ja czekałam na rozdział, w którym Draco wyzna wreszcie uczucia Herm ;) Nareszcie ;)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ta impreza nie może przejść bez echa ;) A ta bójka - coś w końcu musiało się wydarzyć miedzy tymi dwiema dziewczynami, bo już za dużo razy Dafnee podpadła Mionie. No i teraz sie doigrała ;)
W każdym razie rozdział super i czekam na następne ;)
Pozdrawiam
Aaaaaaaaaaaaa!!!!!!! Tak strasznie się cieszę :D że w końcu powiedzieli sobie o swoich uczuciach :D normalnie teraz siedze i sie śmieje ze szczescia XD najlepszey rozdział ze wszystkich :D Są trzy blogi Dramione, które kocham
OdpowiedzUsuń1. Twój
2. Dwa Światy
3. Gdy jesteśmy sami
Życzę dużo weny :*
~Ania
P.S. Nie mogę się następnego rozdziału doczekać ;)
Genialny roździał ;> <3
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały <3 W końcu powiedzieli sobie te dwa słowa łzy mi się pojawiły w oczach kiedy to czytałam <3 Nie mogę się doczekać następnego :*
OdpowiedzUsuńRozdział super! Naprwdę działo się :3 Fajnie opisana walka Miony i tej wariatki xD
OdpowiedzUsuńJednym małym minusem są błędy w becie. Ale to tylko tak na przyszłość.
Życzę dużo weny, pomysłów na ciekawe rozdziały i pozdrawiam :)
/V
O! Nie no wspaniały rozdział, wspaniały blog. Czemu dopiero teraz na niego trafiłam? :) Niewiadomo. Widać, że się starasz, nie że po 10 rozdziałach już są dawno parą. xD Masz piękny styl pisania ale czasami przydałaby Ci się beta. No, jesteś nieprzewidywalna i bardzo mi się to podoba. Życzę duuuużo weny.
OdpowiedzUsuńPs. Czy na koniec będzie dostępny PDF ? :3
Raczej nie planuje wersji PDF. Bloga w żadnym wypadku nie mam zamiaru usuwać, więc cały czas będziecie mogli tu zaglądać :)
UsuńO, to dobrze ;)
UsuńTo było tylko pytanie w razie gdybyś miała zamiar zamknąć bloga. xD
Nie, zbyt wiele czasu i energii poświęciłam na tego bloga, żeby tak po prostu go usunąć :)
UsuńGenialny rozdział, po prostu fenomen! Jaram się *.*
OdpowiedzUsuńTo takie słodkie, że w końcu wyznali sobie to co czują <3
Ale zgadzam się z innymi osobami - to było do przewidzenia, że ten konkurs wygra Hermiona, ale co tam ;D
Bardzo mi się podoba ^.^ I mówisz, że rozdziałów będzie 63+epilog? To super! Nie mogę się doczekać!
Pozdrawiam i życzę weny, Fallen_Angel
Świetny znowu... !! :p To urocze, ze w końcu powiedzieli sobie co czuja... szkoda, ze w takich okolicznościach. Czekam na kolejny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu! Więcej informacji tutaj: http://dramione-fedemila-i-innni.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPs. Boski rozdział <3333
Czekam na next i całuję ;******
~Nikita
Cześć~!
OdpowiedzUsuńChciałabym tylko napisać, iż blog http://tragic--magic.blogspot.com/ został wznowiony i nowy rozdział jest już dodany. :)
Tak więc zapraszam i przepraszam za tak długą przerwę~!
xoxo
Sakura
Budzę się o 4:00 w nocy, bo nie mogę spać. Zaglaądam na Twojego bloga a tam rozdział cieszyłam się jak idiotka. pozdro !
OdpowiedzUsuń~Olay
Budzę się o 4:00 w nocy, bo nie mogę spać. Zaglaądam na Twojego bloga a tam rozdział cieszyłam się jak idiotka. pozdro !
OdpowiedzUsuń~Olay
"Będzie się działo" było idealnie dopasowne do rodziału :)
OdpowiedzUsuńRozdział genialny jak zawsze! Nie mogę się doczekać na następny :)
Życzę weny
~Kam
P.S. Zauwazyłam, że w opowiadaniu jest strasznie mało Harrego z Ginny. Brakuje mi ich :P
A ja za to kocham twojego bloga !!!
OdpowiedzUsuń;>
OdpowiedzUsuńNie dawno natrafiłam na twojego bloga, przyznam że to jeden z najlepszych jakie czytałam, rozdziały świetne. W tym wreszcie powiedzieli sobie co do siebie czują. Ogólnie fantastyczny rozdział zresztą jak każdy inny. Już nie mogę się doczekać kiedy kolejny. :) Z.
OdpowiedzUsuńDopiero wczoraj do ciebie trafiłam i zawaliłam pół nocy, żeby wszystko przeczytać!!!
OdpowiedzUsuńWspaniała fabuła i pomysł :)
Popełniasz trochę błędów w pisownii, ale coraz lepiej jest :)
Czekam niecierpliwie na next! :)
Pozdrawiam :)
Zaczęłam czytać Twojego bloga stosunkowo niedawno, ale muszę przyznać, że się w nim zakochałam. Mówię to poważnie, bo czytałam naprawdę dużo blogów, a ten jest w czołowej 3!!! :D
OdpowiedzUsuńPisz dalej, bo masz duży talent.
A co do rozdziału to jak zwykle świetny. Czekałam na scenę z wyznaniem miłości i byłam zaciekawiona jak ją przedstawisz i muszę przyznać, że przerosłaś moje oczekiwania. Pisz szybko następny rozdział, bo nie mogę się go doczekać <3
Pozdrawiam,
Lumos
Bloga czytam od paczatku i na kazdy nowy rozdzial nie moge sie normalnir doczekac. Chcialam ci powiedziec ze normalnie jestes moja idolka Masz Talent do pisania niesamowity kiedys tez mialam bloga i nie wyszlo dlatego wiem jakie to jest trudne ale widac ze ty lubisz pisanie i to bardzo Wiesz co ? Moglabys z tego ksiazke zrobic jak skaczysz pisac Nie mowie od razu dla calego swiata i wgl tylko dla siebie zeby twoje dzieci widzieli jaki talent maa ich mama. Troche sie rospisalam i wiem ze szansa na odpisanie mi to 0.01°/. Ale chcialam zebys wiedziala ze naprawde ten blog jest ssuper ^^ A tak wgl to sory za bledy ale pisze z hiszpani i nie mam polskiej klawiatury ^^
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :) Co do książki mam już pewien pomysł, który chciałabym przelać na papier i kiedyś wydać w formie książki, ale to są tylko takie moja marzenia. Na razie pozostaje przy Dramione :) Muszę nabrać większej wprawy w pisaniu :)
UsuńA tak wgl to kiedy nastepny rozdzial ?
UsuńCześć
OdpowiedzUsuńNie spodziewałem się takiego zakończenia, przyznaję. Spodziewałem się raczej rozprawienia się z Dafne albo picia Whiskey. Ewentualnie jednego i drugiego. Miłość... Hermiona dostała czego chciała. Pytanie tylko czy to jej nie przerośnie...
Tak czy owak po za niewielkimi błędami (gubisz końcówki czasami...) rozdział jest niezły
Pozdrawiam
Och... Musiał Draco jej przerwać? :O Mogła bardziej dołożyć tej wywłoce!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że ma złamany nos, którego już się nie da uleczyć ^-^ będzie chodziła z takim krzywym ^-^
"Ja Ciebie też kocham Granger, ja Ciebie też. " O.O Piękne ;****
http://hate-and-love-dramione-blogspot.com
okafiahOJOWIEJFOWQJRFNE NARESZCIE ♥ Jak ja kocham tego bloga <3333 Nienawidzę tej Greengrass :/ Boszzz jak ty cudownie piszesz ♥
OdpowiedzUsuńCzytałam cały dzień i skończyłam. Poza niewielkimi błędami to jest super. Bardzo się wciągnęłam, już nie mogę doczekać sie kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czytam Twojego bloga od samego początku i jest cudowny , jeszcze żaden blog ani opowiadanie , mnie tak nie wciągnęło. Jest cudowne , czekam z niecierpliwością na jeszcze <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego blogami. Dopiero zaczynam więc byłabym wdzięczna gdyby ktoś go przeczytał i zostawił jakąś uwagę dramione-para-siempre.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Diabełek :*
Wpadnę, ale prosiłabym o polecanie swoich blogów w zakładce SPAM, która znajduje się po prawej stronie, a nie pod rozdziałami. Byłabym za to wdzięczna :)
UsuńTak! Doczekałam się! Są razem <3
OdpowiedzUsuń------
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Hurra w końcu sa razem :) ale i tak wiedziałam že Miona wygra konkurs, a Malfoy złapie ròżę :D
OdpowiedzUsuń- Tula
Kocham to !!!
OdpowiedzUsuńNo w końcu.. Ale rozdział dobry, była akcja i faktycznie nie spodziewałam się pewnych rzeczy :) Nie raz się śmiałam z sytuacji lub dialogu :)
OdpowiedzUsuńhttp://saveyourself-kt.blogspot.com
F**K YEAH!!!!! ZROBIŁ TO W KOŃCU!!!!! <3 <3 <3 DRAMIONE FOREVER!!!! <3
OdpowiedzUsuńSuperaśny blog :) masz talent do pisania SERIO kocham cię za tego bloga <3 :p
Nie stchórzył ! Brawo !! Naprawdę ciekawe opowiadanie.
OdpowiedzUsuń"Ze wściekłym" nie "z wściekłym", "co poniektórzy" nie "co po niektórzy", "przynajmniej nie "bynajmniej", "wybuchło" nie "wybuchło się", "ze wściekłości" nie "z wściekłości", "w międzyczasie" razem.
OdpowiedzUsuńNo, wreszcie, boże Malfoy długo kazałeś nam na to czekać xP
Pozdrawiam :)
Świetny rozdział <3 Ale nadal nie pasuje mi to, że Hermiona pobiła się z Dafne .... Myślę, że np.zaklęcie, które powoduje takie obrażenia jak po bójce było by lepsze no, bo to jednak świat czarodziejów xd Ale i tak gratuluje pomyslowosci i nie mogę zaprzeczyć, że piszesz najepsze opowiadania :*
OdpowiedzUsuń