Draco
leżał nieruchomo, wpatrując się w szmaragdowy baldachim swego łóżka. Od
momentu, gdy wrócił z błoni położył się w ubraniach, kompletnie ignorując Blaise’a,
który starał się go wypytać o to, co się stało. Dopiero po pół godziny, w
czasie którego blondyn nie wypowiedział ani słowa, brunet zrezygnował i poszedł
spać. Draco nie był jednak w stanie
nawet zamknąć oczu. Za każdym razem, gdy to robił widział zapłakaną Hermionę, a
w głowie echem odbijały mu się jej słowa. „…pozwól
mi odejść.”, „…zniknij z mojego życia”. Powiedziała to, naprawdę to
zrobiła. Odrzuciła go, ale czego mógł się spodziewać po tym, co jej zrobił?
Właśnie, w głębi serce liczył, że mimo wszystko uda mu się ją odzyskać. Ale
teraz ta nadzieja zniknęła. Zniszczyło ją jedno cholerne zdanie, tak samo jak
perspektywy na normalne życie. Nie mógł sobie wyobrazić egzystowania z daleka
od Granger. Wywróciła jego świat do góry nogami, a teraz miała tak po prostu z
niego zniknąć? Na rozmyślaniach spędził całą noc i nawet nie spostrzegł, kiedy
nastał ranek. Blondyn tkwił w swego rodzaju transie, który skutecznie
uniemożliwiał mu odbieranie bodźców z zewnątrz. Nie zauważył też, kiedy jego
przyjaciel wstał. Diabeł zdziwił się nieco zastając kumpla w takim samym stanie,
co wieczorem. Tego, że coś się stało był pewien. Tylko jedna osoba potrafiła
wprowadzić Smoka w taki stan. Wczoraj nie udało mu się nic z niego wyciągnąć,
lecz dziś nie zamierzał tak łatwo dać za wygraną. Podszedł do łóżka przyjaciele
i usiadł na nim, opierając się plecami o jedną z kolumn.
-
Gadaj, co się stało.
Powiedział,
uważnie obserwując Malfoya. Tak jak się spodziewał, odpowiedzi nie uzyskał.
Draco nie dał nawet po sobie poznać, że cokolwiek słyszał.
-
Stary, przestań się zachowywać jak rozkapryszony gówniarz i powiedz, co się
stało, a raczej, co zrobiła Miona, bo to, że chodzi o nią…
-
To już koniec, Blaise.
Przerwał
mu w końcu Draco, nie chcą wysłuchiwać jego tyrady. Nie mógł się już doczekać
momentu, gdy wróci do Londynu i zostanie sam ze swoim bólem. Już to było lepsze
od tych wszystkich ludzi, którzy niczego nie rozumieli.
-
Jaki koniec? O czym ty mówisz? Chyba nie o Hermionie. Przecież miałeś się nie
poddawać.
Dociekał
nieco zaniepokojony Diabeł. Dla niego nie było możliwości, aby ta dwójka się
nie zeszła. Miał szczęście przyglądać się ich relacjom od momentu, gdy
przestali na siebie warczeć i wiedział, że połączyło ich coś naprawdę
wyjątkowego, o czym nie da się od tak zapomnieć.
-
Ona mnie nie chcę znać. Zresztą, wcale jej się nie dziwię.
-
Stary, o czym ty pierzysz?
-
Mówię jak jest. Powiedziała, że mam dać jej święty spokój i zniknąć z jej
życia.
-
I ty myślisz, że ona naprawdę tego chcę?
Zapytał
z niedowierzaniem Blaise. Nie docierało do niego, że Draco serio zamierza
odpuścić.
-
A, co mam robić? Latać za nią i błagać, żeby mi wybaczyła, skoro wyraźnie mi
powiedziała, że tego nie chcę?!
Przyjaciel
zaczął go wkurzać. Czy on myśli, że jemu jest łatwo? Że naprawdę tego chcę?
-
Coś ty myślał?! Że pójdziesz raz, wyjaśnisz, a ona wpadnie ci w ramiona?! Chyba
zapomniałeś, z kim masz do czynienia. To Hermiona
Granger,
najbardziej uparta i zawzięta dziewczyna, jak stąpała po tej ziemi!
-
Daj mi spokój! Wie, czego chcę, więc postaram się, żeby już nigdy nie musiała
mnie oglądać!
Wybuchnął
Smok, gwałtownie wstając z łóżka. Miał serdecznie dość tej rozmowy. Nie zważając
na to, że Diabeł jeszcze coś do niego mówi, wszedł do łazienki, z hukiem zatrzaskując
za sobą drzwi.
-
O nie, Draco, ja tak tego nie zostawię…
*****
Hermiona
od dłuższego czasu już gotowa, krzątała się po
sypialni, pakując ostatnie rzeczy. Nie zmrużyła dziś oka, dlatego do świtu
robiła wszystko, byle zająć czymś myśli. Powiedzieć, że miała mętlik w głowie
było ogromnym niedomówieniem. Była rozdarta pomiędzy uczuciami, a rozsądkiem.
Usilnie starała się kierować tym drugim, ale serce nie dawało za wygraną.
Wysunęło się na prowadzenie, gdy podczas przeszukiwania szuflad znalazła
bransoletkę, którą dostała od Dracona na walentynki. Nawet nie zauważyła, kiedy
po jej policzku, potoczyła się pierwsza łza. Czy był jednak sens ją wycierać,
skoro zaraz za nią miały się potoczyć kolejne? Cierpiała i to na własne
życzenie. „I czego ryczysz głupie? Sama
kazałaś mu zniknąć!” Zadrwiła jej podświadomość, która od wczoraj dość
często dawała o sobie znać, dobijając ją jeszcze bardziej. Z jednej strony
chciała rzucić wszystko i biec do lochów, ale z drugiej coś ją powstrzymywało.
W efekcie stała, wpatrując się bransoletkę z białego złota. Gdy ją dostała była
taka szczęśliwa, a teraz? Nie mogła się powstrzymać i wsunęła biżuterie z motywem
węża na prawy nadgarstek. Była naprawdę piękna, a co najważniejsze dostała ją
od wyjątkowej osoby.
-
Przestań o tym myśleć.
Szepnęła
sama do siebie, łapiąc się za głowę, jak tak dalej pójdzie to zwariuje i to w
krótkim czasie. Otarła wierzchem dłoni ślady po łzach i po wpakowaniu do kufra
ostatnich rzeczy zatrzasnęła jego wieko. Teraz pokój wydawał się taki pusty.
Podeszła do łóżka, gładząc dłonią jedną z kolumn. Z tym miejscem wiązało się
tyle wspomnień. Wiedziała, że będą jej one towarzyszyły już do końca życia,
uświadamiając, co straciła. Szatynka szybko odepchnęła od siebie tę myśl, nie
mając zamiaru po raz kolejny płakać. Zamiast tego sięgnęła po czarną obrożę
oraz smycz i podeszła do Lucy, która jeszcze wylegiwała się na łóżku, ani na
moment nie spuszczając wzroku z właścicielki. Od wczoraj była nienaturalnie
spokojna i nie odstępowała Hermiony na krok. Gdy ta w nocy płakała suczka
zlizywała jej łzy, garnąc się do szatynki, aby ta nie czuła się samotna.
Doskonale wyczuwała, że jej pani od dłuższego czasu jest nieszczęśliwa, ale nie
wiedziała, jak jej pomóc.
-
No mała, przyszedł czas pożegnać się z tym miejscem.
Stwierdziła
z bladym uśmiechem Hermiona, siadając obok psa. Sprawnie zapięła mu obrożę i
smycz. Niebawem miała się zacząć pożegnalna uczta, dlatego musiały się zbierać.
-
Chodź Lucy, czas na nas.
Suczka
posłusznie zeskoczyła z łóżka, po czym gdy Gryfonka rzuciła na kufer zaklęcie,
aby ten z nimi lewitował, opuściły sypialnię. Szatynka nie oglądała się za
siebie, ten pokój był skarbnicą wspomnień, do których z wiadomych przyczyn nie
chciała wracać. Jak najszybciej przeszła przez salon i dopiero przy wyjściu nie
mogąc się powstrzymać po raz ostatni omiotła wzrokiem pomieszczenie.
-
Będę za tym tęsknić.
Szepnęła
nim wyszła na korytarz, pozostawiając za sobą przeszłość.
*****
Draco
stał pod prysznicem pozwalając, aby lodowata woda spływała po jego ciele. Czuł
już lekkie odrętwienie, ale kompletnie się tym nie przejmował. Prawdę
powiedziawszy niewiele go teraz obchodziło. W jego głowie przez cały czas było
wspomnienie wczorajszego wieczoru. Już teraz był pewny, że słowa Granger
zapadną mu w pamięci do końca życia. Te kilka zdań unicestwiło resztki jego
nadziei i wszystko na czym mu zależało. Blondyn zacisnął powieki i uderzył
otwartą dłonią w ścianę. Nie mógł o tym myśleć. Zakręcił wodę i wyszedł z
kabiny. Wytarł się ręcznikiem i założył przygotowane ubrania. Najchętniej już
teraz zniknąłby z tego zamku, a najlepiej z kraju. Musiał jednak wytrzymać
jeszcze te kilka cholernych godzin. Rozgoryczony Draco zabrał swoje rzeczy i
wrócił do sypialni. Wrzucił je do kufra i po prostu go zamknął. W pokoju na
szczęście nie było już Blaise’a, bo w przeciwnym razie zapewne znowu musiałby
wysłuchiwać jego wywodów, a na to nie miał ochoty. Może i byli przyjaciółmi,
ale to nie upoważniało bruneta do ciągłego wpieprzania się w jego sprawy,
szczególnie, że nawet do końca ich nie rozumiał. Nikt nie rozumiał, co on teraz
przeżywa, w sumie na własne życzenie. Spieprzył wszystko i doskonale zdawał
sobie z tego sprawę, a ta świadomość powodowała jeszcze większy ból. Nie
sprawdzając nawet, czy wszystko zabrał, chwycił za kufer i wyszedł z pokoju,
mocno trzaskając drzwiami.
*****
-
Ale jak to odpuścił?!
Krzyknęła
obudzona Pansy, gdy Zabini streścił jej rozmowę z Draconem.
-
Normalnie, ja nie wiem, co ta dwójka ma w głowach, ale pozabijam ich jak się
nie pogodzą. Czy oni naprawdę są aż tak tępi?
-
Blaise, musisz przemówić Smokowi do rozsądku.
-
Ale…
-
Poczekaj. Z Dracze pójdzie łatwiej niż z Mioną. Ona choćby miała usychać z
tęsknoty uniesie się honorem i wszystko szlag trafi. Za to Smoka trzeba
sprowokować do działania.
-
Czy ty chcesz zostać wdową zanim się pobierzemy?
Zapytał
z powątpiewaniem Blaise. Prowokowanie Smoka było niczym podpisanie na siebie
wyroku śmierci.
-
Nie przesadzaj. Wiesz doskonale, że jeśli ty do niego nie dotrzesz to nikt tego
nie zrobi, a na Hermione nie mamy co liczyć.
-
Masz racje. Jak to wszystko się uda to te głąby do końca życia mi się nie
odwdzięczą.
*****
-
Witam was moi drodzy uczniowie!
Po
Wielkiej Sali potoczył się głos dyrektorki. Wszyscy zebrali się już na uczcie
pożegnalne, aby spożyć ostatni w tym roku szkolnym posiłek. Gdy tylko Minerva
weszła na podium i zabrała głos wszystkie rozmowy ucichły, a uczniowie całą
swoją uwagę skupili na niej, odkładając pogawędki na później.
-
Nadszedł dzień zakończenie roku szkolnego i początek tak wyczekiwanych przez
was wakacji, w czasie których będziecie mogli odpocząć i nabrać sił na dalszą
edukacje. Są jednak wśród nas siódmoklasiści, którzy gdy dziś opuszczą Hogwart
wkroczą w dorosłe życie i przekonają się, że jest ono o wiele trudniejsze niż
to w szkole. Teraz każdy z was stanie się kowalem własnego losu. Od decyzji
jakie podejmiecie będzie zależało to, jak potoczą się wasze losy. Będziecie się
mierzyć z wieloma problemami, lecz wierzę, że dacie im radę. Zarówno ja, jak i
reszta grona pedagogicznego od pierwszego roku staraliśmy się z was wydobyć to,
co najlepsze. Teraz po tych siedmiu wspólnych latach z czystym sumieniem mogę
powiedzieć, że trud włożony w waszą edukacje i wychowanie się opłacił. Nawet
nie wiecie jaką satysfakcje daje nam obserwowanie tak licznego grona zdolnych i
wartościowych czarodziei, którzy dorastali na naszych oczach. Teraz, gdy nasze
drogi się rozejdą pozostaje mi tylko w imieniu wszystkich belfrów życzyć wam
powodzenia i wiele sukcesów w dorosłym życiu.
Po
Sali potoczyły się oklaski i aplauzy. Dla siódmoklasistów to były ostatnie
chwilę w tym zamku. Nawet największym twardzielom serce ściskało się z żalu na
myśl o tym, że muszą raz na zawsze opuścić Hogwart.
-
Jeszcze jedno.
Odezwała
się po chwili dyrektorka, ponownie zwracając na siebie uwagę uczniów.
-
Chciałabym podziękować osobom, które w tym roku pełniły funkcje Prefektów
Naczelnych. Panno Granger, panie Malfoy mimo moich pocztowych obaw bez zarzutu
wypełnialiście swoje obowiązki, za co serdecznie wam dziękuję.
McGonaglall
zaczęła klaska, a w ślad za nią poszła cała reszta. Hermiona zdobyła się na
blady uśmiech, skinieniem głowy dziękując dyrektorce. Draco za to nawet nie
drgnął. Całą jego uwagę absorbowała szatynka, której niebawem miał już nigdy
nie zobaczyć. Podjął decyzję, musiał zniknąć z Londynu. To był jedyny sposób,
aby spełnić prośbę Granger. Musiał tylko załatwić kilka sprawa, a potem zniknąć
z Anglii. Jeszcze nie wiedział, dokąd się uda, ale to nie było istotne. Teraz
nie mógł sobie odmówić obserwowania Granger i rozpamiętywania każdej spędzonej
z nią chwili. Co z tego, że to miało sprawić, iż niebawem będzie cierpiał
jeszcze bardziej? Liczyło się tu i teraz, a nie to, co będzie jutro.
-
Ej, Smoku! Zawiesiłeś się, czy jak?
Nieco
podniesiony głos Diabła przerwał jego rozmyślania. Dopiero teraz zdał sobie
sprawę, że uczta już trwa, a przed nim stoi mnóstwo półmisków z najróżniejszymi
potrawami. Draco nie był jednak w stanie nic przełknąć. Zresztą nie tylko on.
Widział jak Granger dłubie widelcem w swoim talerzy, najwyraźniej również nie
mając apetytu
-
Żyję.
Mrukną
tylko pod nosem, nawet nie patrząc na przyjaciele. „Ale co to za życie?”
-
I co, będziesz tak siedział i spokojnie patrzył, jak laska za która szalejesz
odchodzi?
Smok
spojrzał na bruneta morderczym wzrokiem, starając się opanować. Ten kretyn
chyba naprawdę chciał go wkurzyć.
-
Nie będę, bo zniknę z Anglii.
Odpowiedział
śmiertelnie poważnie, przez co Pansy zakrztusiła się pitym sokiem.
-
O czym ty mówisz?
Zapytał
zaniepokojony Blaise. Owszem, blondyn wspominał coś o wyjeździe, ale nigdy nie
brał jego słów na poważnie.
-
Wyjeżdżam, Uporządkuje wszystko w Londynie i znikam.
Po
tych słowach nie chcąc wysłuchiwać pretensji przyjaciół po prostu wstał i
wyszedł, nieświadomy tego, że do samych drzwi był odprowadzany wzrokiem przez
pewną Gryfonkę.
-
I co?
Zapytała
nagle Ginny, wyrywając przyjaciółkę ze swego rodzaju transu.
-
Co „co”?
Odpowiedziała
pytaniem na pytanie szatynka, udając, że nie ma pojęcia, o co chodzi.
-
Miona, błagam cię! Ile jeszcze zmierzasz to ciągnąć? Kochasz go, więc…
-
Ty nic nie rozumiesz!
Krzyknęła
nagle Gryfonka, gwałtownie podnosząc się z miejsca, gdyż słowa przyjaciółki
tylko pogłębiły jej wątpliwości, których nie mogła się pozbyć.
-
Nie macie pojęcia o czym mówicie, więc przestańcie się wpieprzać w nieswoje
sprawy.
Powiedziała
już o wiele ciszej, po czym nie chcąc tu zostać ani chwili dłużej chwyciła za
smycz Lucy, która przez cały czas leżała przy ławce i jak najszybciej opuściła
Wielką Salę.
-
Nie no ja nie wierzę.
Stwierdziła
z niedowierzaniem Ginny, ukrywając twarz w dłoniach.
-
To lepiej uwierz Ruda, bo sytuacja wygląda jeszcze gorzej.
Powiedział
Blaise, który nagle znikąd pojawił się przy stole Gryffindoru. Razem z Pansy
usiedli naprzeciwko Gryfonów na miejscy, które jeszcze przed chwilą zajmowała
Miona.
-
O czym ty mówisz?
-
A o tym Potter, że Hermiona dała Draconowi kosza, a ten kretyn chce wyjechać z
Anglii.
-
Ty chyba żartujesz!
Oburzyła
się panna Weasley, choć Ślizgon nie wyglądała jakby żartował.
-
Uwierz mi, chciałbym.
-
Ale to, co teraz?
-
Blaise musi ogarnąć Dracona.
Oznajmiła
Pansy, na co Diabeł uśmiechnął się krzywo. Przemówienie Malfoyowi do rozsądku
było czymś absurdalnym, ale innego wyjścia nie było, a nawet jeśli to nie mieli
czasu na kombinowanie. Od następnych kilku godzin zależało szczęście ich
przyjaciół.
*****
-
Nareszcie.
Westchnął
Draco, gdy w ostatnim wagonie znalazł wolny przedział. Przybył tu jako jeden z
pierwszych, ale szukał miejsca z daleka od całej reszty, a w szczególności
upierdliwych przyjaciół. Co jak co, ale ich niekończących się wywodów i dawania
mu „dobrych” rad miał już po dziurki w nosie. Ile można w kółko słuchać tego
samego? Próbował, nie udało się, nie wybaczyła mu, więc co miał zrobić? To była
jej decyzja i musiał ją uszanować. Przeszkadzała mu w tym jednak silna potrzeba
pobiegnięcia do Granger i natychmiastowego odzyskania jej. Co z tego, że rozum
wiedział, iż ona go nie chce, skoro serce z każdą sekundą wyrywało się do niej
coraz bardziej? Zamiast zrobić jednak cokolwiek wpakował kufer na półkę, po
czym usiadł przy oknie i zaczął się w nie wpatrywać niewidzącym wzrokiem. Tak
naprawdę dopiero teraz dotarło do niego, że za chwile przyjdzie mu raz na
zawsze opuścić Hogwart. Czy było mu żal? Właściwie to sam nie wiedział. Wiele
osób traktowało ten zamek jak drugi dom, ale nie on. Nawet w szkolę nigdy nie
czuł się w pełni szczęśliwy, bo tak na dobrą sprawę poza Blaise’m nie miał tam
nikogo, aż do tego roku. Granger była dla niego niczym objawienie. Przy niej
czuł się jakby w końcu znalazł swoje miejsce na ziemi. Nie ważne gdzie, ważne,
że ona była blisko i wszystko nabierało sensu. Co z tego, że momentami
doprowadzała go do szału? Wystarczyło spojrzenie w te błyszczące, czekoladowe
oczy, jeden uśmiech, aby emocje opadły. Z nią naprawdę wszystko było prostsze,
mimo iż nie raz pakowała się w tarapaty, z których musiał ją wyciągać. Przy
niej czuł się potrzeby i kochany, a tego brakowało mu przez całe życie. Jednak
jak widać szczęście nie było mu pisane. Już jego ojciec się o to zatroszczył. Był
tak pochłonięty rozmyślaniami, że nawet nie spostrzegł kiedy pociąg ruszył.
Czerwona lokomotyw rozwijała coraz większą prędkość, oddalając się od zamku.
Draco starał się po raz ostatni podziwiać widoki za oknem, choć po jego głowie
krążyła tylko jedna myśl. Każdy przebyty kilometr przybliżał go do samotności. Wiedział,
że gdy Expres Hogwart - Londyn ponownie się zatrzyma wszystko, co kocha
zniknie, tak samo jak on. Nie chciał wyjeżdżać, ale był pewny, że w Londynie
czułby się jeszcze gorzej. Świadomość, że Granger jest gdzieś blisko, a on
nawet nie może z nią porozmawiać doprowadziłaby go do obłędu. Siedział tak,
starając się nie myśleć o niczym, co absolutnie mu nie wychodziło. Nie mógł się
pozbyć wspomnień związanych z Hermioną, które nagle zaczęły go zalewać falami.
Spotkanie podczas wakacji w parku. Wtedy po raz pierwszy normalnie rozmawiali i
dostrzegł w niej kogoś więcej niż przemądrzałą kujonkę z Gryffindoru. Od tego
wszystko się zaczęło. Kto wie jak wyglądałyby ich relacje, gdyby wtedy nie
usunął jej tej blizny. Po powrocie do Hogwartu było coraz lepiej. Wspólne
mieszkanie, obowiązki, przyjaciele. Każde wydarzenie, zarówno to dobre jak i
złe – między innymi ten nieszczęsny wyjazd do Durmstrango – zbliżało ich do
siebie coraz bardziej. Aż w końcu po meczu Slytherinu z Gryffindorem nastąpił
pierwszy przełom. Pamiętał wszystko tak dokładnie, jakby to było wczoraj. Jej
miękkie wargi na jego i drobne dłonie, przeczesując jego mokre od deszczu
włosy. Już wtedy podświadomie wiedział, że wszystko, czego pragnie trzyma w
ramionach. Jeszcze bardziej utwierdziły go w tym wspólnie spędzone ferie. Wtedy
Granger pokazała mu, czym są prawdziwe święta i ile można z nich czerpać
radości. Dokładnie pamiętał również dzień walentynek. Tą radość w jej oczach,
gdy zobaczyła prezenty od niego. Nigdy wcześniej nie myślał, że dawanie może
sprawić tyle przyjemności. Późniejszych wydarzeń wolałby nie pamiętać, choć to
właśnie dzięki nim uświadomił sobie, jak bardzo ją kocha. Teraz nie rozumiał,
dlaczego czekał tak długo, aby jej to powiedzieć. Tyle czasu przez to
zmarnował. Gdy jednak zdobył się na odwagę był najszczęśliwszym człowiekiem na
świcie. Nic nie może się równać z byciem kochany i akceptowanym przez osobę, na
której nam zależy. Każdy dzień spędzony u boku Granger był jedyny w swoim
rodzaju, wyjątkowy. Dzięki niej naprawdę zaczął doceniać życie. Ta dziewczyna
wywróciła jego świat do góry nogami, a teraz miała tak po prostu z niego
zniknąć, pozostawiając po sobie przeraźliwą pustkę. Jak to jest, że los
najpierw daje nam coś, co czyni nas szczęśliwym, a potem tak po prostu to
zabiera? Jak człowiek na nowo ma się nauczyć żyć w szarej rzeczywistości? Draco
nie miał pojęcia, lecz wiedział, że będzie się musiał tego nauczyć. Był tak
pogrążony w rozpamiętywaniu szczęśliwym chwil, iż nawet nie zauważył, że pociąg
nieubłaganie szybko zbliża się do Londynu. Myśli o Hermionie pochłaniały go bez
reszty. Dopiero, gdy drzwi do przedziału, który zajmował otworzyły się, a do
środka wszedł Blaise Draco odwrócił wzrok od okna.
-
Jeśli znowu zamierzasz mi udzielać dobrych rad, to możesz od razu wyjść.
Stwierdził
cierpko Smok, ale brunet nigdzie się nie wybierał. To była ostatnia szans, aby
przemówić temu tlenionemu baranowi do rozsądku. Dlatego też niewzruszony
słowami przyjaciela Zabini usiadł naprzeciwko niego.
-
Nie, chciałem ci tylko powiedzieć, że jesteś tchórzem.
Smok
spojrzał na bruneta nieco zdziwiony, ale i urażony.
-
Nie jestem tchórzem.
-
Owszem jesteś, bo boisz się walczyć.
Diabeł
dzielnie znosił wzrok kumpla, który ciskał w niego błyskawicami. Wiedział, że
igra z ogniem, ale niewiele go to obchodziło, bo i on zaczął odczuwać gniew.
Głupota przyjaciół denerwował go coraz bardziej.
-
Walczyłem i przegrałem. Niech to w końcu do ciebie dotrze.
-
Nie, ty opuściłeś, nim walka na dobre się zaczęła.
-
Skończ.
Warknął
Draco, gdyż gdzieś podświadomie wiedział, że Blaise ma racje.
-
O nie stary, tak dobrze to nie ma. Czy do ciebie naprawdę nic nie dociera?
-
Nie
I
w tym momencie miarka się przebrała, a nerwy Zabiniego puściły. Nim Draco
zdążył się obejrzeć przyjaciel poderwał się z miejsca i wymierzył mu silny
prawy sierpowy. Na tym jednak nie poprzestał. Złapał Malfoya za koszulkę i
pociągnął do góry, zmuszając tym samym, aby wstał.
-
Zabini, co ty…
Zaczął
oszołomiony, ale i nieco wkurzony Smok, lecz Diabeł ani myślał dać mu dojść do
słowa.
-
Zamknij się i słuchaj! Kochasz Hermionę?!
-
Daj…
-
Jeśli nie chcesz, żebym poważnie poprzestawiał ci szczękę to odpowiadaj tak
albo nie!
Draco
spojrzał w oczy przyjaciela, a to, co tam zobaczył utwierdziło go w
przekonaniu, że ten nie żartuje. Od Diabła biła determinacja, pewność siebie,
ale i wściekłość.
-
Tak.
-
Chcesz ją odzyskać?!
-
Tak, ale…
-
To możesz mi powiedzieć, czemu siedzisz tu jak ciele, zamiast walczyć o kobietę
swojego życia?! Coś ty myślał, że wszystko przyjdzie ci tak łatwo?! Spieprzyłeś
na całej linii, ale to nie oznacza, że przegrałeś, więc przestań się nad sobą
użalać i zacznij działać! Chcesz do końca życia zadawać sobie pytanie „Co by
było, gdyby…?” ?! Odpowiem za ciebie, nie chcesz! Sam powiedziałeś, że ją
kochasz, a ona czuję do ciebie to samo! Gdyby było inaczej nie przepłakałaby
tylu nocy, a teraz nie wyglądałaby jak cień człowieka! Czy tylko wy nie
widzicie, że bez siebie usychacie?! Potrzebujecie siebie, więc do jasnej
cholery schowaj tą pieprzoną dumę i leć do niej ty skończony kretynie!!! Co się
stało z Malfoyem, który zawsze dostaje to, czego chcę?!
Blondyn
patrzył na przyjaciela, który wyrzucał z siebie wszystko, co leżało mu na sercu
i analizował każde jego słowo. Przecież to było takie oczywiste. Kochał
Granger, więc jak do cholery miał jej pozwolić tak po prostu odejść? Blaise
miał racje, potrzebowali siebie, pomimo iż byli tacy inni. Co jednak znaczyły
różnice w obliczu prawdziwej miłości, która ich połączyła? Noc i dzień mimo, iż
tak odmienne bez siebie nie istniały i tak samo było z nimi.
-
Diabeł, pomóż mi ją znaleźć.
Powiedział
nagle blondyn, pełen nowej siły. Już wiedział, co musi zrobić. Początkowy szok
na twarzy Zabiniego bardzo szybko zmienił się w triumfalny uśmiech.
-
Czy naprawdę musiałem dać ci w pysk, żeby coś do ciebie w końcu dotarło?
Zapytał
z niekrytą radością, co i na twarzy Malfoya wywołało uśmiech.
-
Skończ już na dzisiaj z tymi wywodami. Musimy szybko znaleźć Granger, bo zaraz
będziemy na miejscu.
-
Poczekaj.
Mówiąc
to Zabini wyciągnął różdżkę i zmniejszył kufer przyjaciela do wielkości pudełka
zapałek.
-
Łap, bo już tu pewnie nie wrócisz.
Rzucił
blondynowi pomniejszony kufer, a ten jak przystał na szukającego pochwycił go w
locie i wpakował sobie do kieszeni.
-
Dzięki, ale teraz chodź.
Oboje
pospiesznie opuścili przedział i skierowali się w stronę innych wagonów.
Zaglądali wszędzie, ale nawet nie doszli do połowy pociągu, gdy ten zaczął
zwalniać.
-
Cholera, musimy ją złapać zanim opuści peron.
Stwierdził
podenerwowany Draco. To była jego jedyne szansa, bo później dostanie się do
Granger będzie nie lada wyczynem, a im dłużej będzie zwlekał tym gorzej dla
nich.
-
Złapiemy ją już na stacji, na pewno ją wypatrzymy przy wyjściu z pociągu.
Oznajmił
rzeczowo Blaise, na co Dracze tylko skinął głową. Szybko jednak napotkali
problem. Pociąg zatrzymał się, a uczniowie zaczęli opuszczać przedział, przez
co na korytarzy zrobił się straszny tłok. Próbowali się przepycha, ale średnio
im to wychodziło.
-
Jasna cholera, widzę ją!
Krzyknął
nagle Blaise, wskazując na okno, przy którym stali. Draco natychmiast spojrzał
we wskazany kierunki i istotnie ujrzał burzę brązowych loków oraz zarys
sylwetki Gryfonki, u której boku maszerowała szara suczka.
-
Ucieknie nam.
-
O nie, nie tym razem.
-
Co ty chcesz zrobić?
Zapytał
zdezorientowany Diabeł, gdy jego kumpel wyciągnął różdżkę i wycelował nią w
okno.
-
Walczę.
Odparł
z prostotą blondyn, po czym za pomocą jednego zaklęcia sprawił, że szyba
zniknęła. Nie zważając już na nic po prostu wyskoczył z pociągu.
-
Granger!
Krzyknął
tak głośno, że pomimo panującego gwaru zwrócił na siebie uwagę niemal
wszystkich zgromadzonych na dworcu. Hermiona stanęła jak wryta, lecz trwało to
zaledwie chwilę. Wiedziała, że musi natychmiast stąd uciec. Szybko ruszyła
przed siebie, ale nie zrobiła nawet dwóch kroków, gdy coś uniemożliwiło jej
ucieczkę. Odwróciła się i nie wierzyła własnym oczom. Jej ukochana Lucy zamiast
pomóc jej w jak najszybszym zmyciu się stąd, jak gdyby nigdy nic usiadła na
ziemi, patrząc wyczekująco na swoją panią.
-
Lucy, idziemy.
Powiedziała
tonem nieznoszącym sprzeciwu, ale na suczce nie zrobiło to najmniejszego
wrażenia. Ona wiedziała lepiej, co jest dobre dla jej pani. Bez problemu
poznała głos Dracona. Wiedziała, że odkąd ten blondyn z nimi nie mieszka jej
pani jest nieszczęśliwa, więc postanowiła pomóc tym nieszczęsnym dwunogom.
-
Maleńka, błagam.
Szepnęła
płaczliwie Hermiona, widząc, że Malfoy jest coraz bliżej. Szarpnęła za smycz,
lecz suczka była nieugięta i nie zamierzała ustąpić.
-
Bestio, dostaniesz ode mnie złote miski i tyle mięsa ile zdołasz zeżreć.
Stwierdził
lekko zdyszany Draco, gdy w końcu znalazł się przy nich. Najchętniej teraz
wyściskałby to psisko, ale no to przyjdzie czas później.
-
Nie wiem po raz który to powtarzam, ale musimy pogadać.
Tym
razem zwrócił się do szatynki, która patrzyła na niego z niekrytą paniką.
Dziwny błysk w oczach blondyna nie wróżył nic dobrego. To, że coś kombinował
było bardziej niż pewne.
-
Wczoraj wszystko sobie wyjaśniliśmy.
Odpowiedziała,
starając się opanować drżenie głosu. Czuła jak grunt osuwa jej się pod nogami.
W akcie desperacji ponownie szarpnęła za smycz Lucy, ale ta ani drgnęła.
-
O nie lwico, ja jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa.
Mówiąc
to blondyn, ku zaskoczeni wszystkich zgromadzonych, którzy utworzyli wokół pary
spore kółko, obserwując ich poczynania, uklęknął na jedno kolano i sięgnął do
kieszeni marynarki.
-
M-malfoy… co ty wyprawisz…?
Zapytała
jąkając się Gryfonka, mając nadzieje, że to wszystko jej się śni, a zaraz
obudzi się w swoim łóżku i zapomni o tym, co tu się stało.
-
Cierpliwości kobieto.
Mruknął
tylko Draco, przeszukując kolejne kieszenie. „Błagam, niech on tu będzie.” Modlił się w duchu, aż w końcu jego
palce natrafiły na to, czego szukał. Z szerokim uśmiechem wyciągnął z kieszeni
malutkie pudełko, obite szmaragdowym materiałem, po czym otworzył je i jak
gdyby nigdy nic zwrócił się do Hermiony.
-
Granger, wyjdź za mnie.
Gryfonce
szczeka opadła, a smycz, którą tak kurczowo ścisła wyślizgnęła się z ręki. Nie,
to nie mogło się dziać naprawdę. Na pewno miała jakieś omamy słuchowe. To
niemożliwe, żeby on…
-
Malfoy, postradałeś rozum. Wstań i przestań się wydurniać.
Wydukała
w końcu, na co Smok uśmiechnął się jeszcze szerzej.
-
Ja nie oszalałem, tylko się w tobie zakochałem, chociaż w sumie na jedno
wychodzi, Mniejsza, wróćmy do tego, że ci się oświadczam.
-
Malfoy…
-
Nie, zaraz, czekaj. Zanim mi odmówisz daj mi coś powiedzieć.
Hermiona
zawahała się. Ta sytuacja była tak absurdalna, że kompletnie nie wiedziała, co
ma zrobić. Ochrzanić go, zabić, czy może przytulić? Draco nie dając jej czasu
do namysłu zaczął mówić.
-
Kocham cię, rozumiesz? KOCHAM. Wiem, że jestem stukniętym świrem, a do tego
świnią, ale wiem tez, że ty czujesz do mnie to samo. Skrzywdziłem cię, ale
wierz mi, że niczego tak nie żałują jak tego. Chciałem ci dać spokój jak o to
poprosiłaś, naprawdę chciałem, ale cholera nie mogę bez ciebie żyć. Jeśli jednak
ty nie czujesz tego samego to odejdę teraz i już nigdy mnie nie zobaczysz. Ale
jeśli jest choć cień nadziei, żebyś kiedyś mi wybaczyła, to daj nam szanse i
nie odtrącaj mnie.
Widział
jak jej czekoladowe oczy zachodzą łzami, ale twardo nie spuszczała z niego
wzroku. Była zagubiona. Przed nią klęczał facet jej życia, którego jeszcze
wczoraj odprawiła z kwitkiem, a pomimo tego był tu i prosił ją o rękę. Co ona
niby teraz miała zrobić? Musiała sobie odpowiedzieć na jedno zasadniczy
pytanie: czy naprawdę chciała, aby ten blondas zniknął z jej życia? Doskonale
pamiętała, co czuła, gdy ją zostawił. Kochała go, tego jednego była pewna, ale
czy po tym wszystkim będzie w stanie mu zaufać? Miała w głowie kompletny chaos,
przez co stała, nie mogąc się ruszyć nawet o minimetr.
-
Nadal tu jesteś.
Szepnął
Smok, a w jego sercu na nowo zapalił się płomyk nadziei.
-
Ja… ja…
-
Lwico, proszę cię tylko o szanse. Pamiętasz, co mi mówiłaś? Lepiej żałować, że
się coś zrobiło, niż że się nawet nie spróbowało, a do stracenia mamy sporo,
nie sądzisz?
I
tu ją miał. Zawsze wyznawała tę zasadę, więc dlaczego nie miałaby zrobić tego i
teraz? Czy szansa to naprawdę tak wiele, jeśli w grę wchodzi miłość? Zawsze
podejmowała ryzyko, więc może i tym razem było warto? W grę w końcu wchodziło
jej szczęście i to jak dalej potoczy się jej życie. Choć za wszelką cenę nie
chciała się do tego przyznać, bez tego Ślizgona nie wyobrażała sobie swojej
przyszłości. Czemu choć raz nie miałaby zachować się lekkomyślnie i nie
spróbować mu wybaczyć? Owszem, mogła bardzo wiele stracić, ale zyskać jeszcze
więcej.
-
Draco, ja…
Arystokrata
nieświadomie wstrzymał oddech, czekając na jej odpowiedz. Zresztą nie tylko on.
Wszyscy zebrani, na czele z ich przyjaciółmi i Narcyzą, która przyszła tu, aby
odebrać Lizy, w napięciu czekali na to, co zaraz nastąpi.
-
…tęskniłam za tobą.
Wyszeptała
szatynka, spoglądając na Smoka z niepewnym uśmiechem. Jaki był sens w
oszukiwaniu samej siebie, skoro wszyscy wiedzieli jaka jest prawda?
-
Czy to znaczy, że…?
Zapytał
powoli Ślizgon, nie do końca wierząc w to, co właśnie usłyszał.
-
Kocham cię.
Odpowiedziała
Hermiona z prostotą, już o wiele pewniejszym głosem i to mu wystarczyło. W
mgnieniu oka poderwał się z klęczek i chwycił ją w ramiona, okręcając się wokół
własnej osi.
-
Postaw mnie!
Pisnęła
szatynka, po raz pierwszy od bardzo dawna śmiejąc się naprawdę szczerze.
-
Nawet nie wiesz jak mi tego brakowało.
Postawił
ją, ale tylko po to, by móc ponownie wpić się w jej słodkie usta. Dla obojga
było to niczym objawienie. Aż do tej chwili do końca nie zdawali sobie sprawy,
jak bardzo im tego brakowało. Miłość, którą usilnie starali się zdusić w swoich
sercach, ożyła na nowo z jeszcze większą mocą, a świat znowu nabrał kolorów.
Wszyscy gapie w jednej chwili zaczęli wiwatować i być brawo. Aż miło był
patrzeć na dwójkę tak zakochanych w sobie młodych ludzi, którzy na nowo odnaleźli
siebie. Para jednak nie miała teraz głowy do rozmyślania o reszcie świata. W
tej magicznej chwili liczyli się tylko oni. Dopiero brak powietrza zmusił ich
do oderwania się od siebie. Spojrzeli sobie w oczy, które na nowo rozbłysły
bezgraniczną miłością.
-
Wywiń mi jeszcze raz taki numer, a skończysz jako karma dla splątek.
Zagroziła
Hermiona, na co blondyn zaśmiał się szczerze. Tak strasznie mu tego brakowało.
-
Nie schrzanię tego, obiecuję.
Zapewnił,
odsuwając się od niej kawałek. Z początku szatynka nie pojęła, o co mu chodzi,
ale szybko zrozumiała, gdy wyciągnął z pudełeczka piękny pierścionek i sięgnął
po jej lewą dłoń. Draco spojrzał na nią raz jeszcze, jakby pytając o zgodę, na
co Hermiona uśmiechnęła się uroczo i skinęła głową, dlatego też już po chwili
pierścionek znalazł się na jej serdecznym palcu.
-
Znowu jesteś moja.
Stwierdził
z niekrytą radością Draco, ponownie przyciągając do siebie ukochaną. Nie mógł
się nacieszyć jej bliskością.
-
La fin de la vie.
Odpowiedziała,
wywołując tym jeszcze większy uśmiech na twarzy blondyna.
- La fin de la vie.
Tym
razem to ona go pocałowała, wkładając w to całą swoją miłość i tęsknotę. W tym
momencie oboje wiedzieli, że może być już tylko lepiej Póki mieli siebie nic
nie było im straszne i tak miało być już zawsze.
♥
Witam :)
Wielu z was zapewne odetchnęło z ulgą. Tak, oto przybywam do was ze
szczęśliwym zakończeniem, które było planowane od samego początku. Za nic nie
miałabym sumienia rozdzielić tej dwójki i na dodatek was zawieść. Z rozdziału
jestem bardziej niż zadowolona i mam nadzieję, że wam również się on podoba :D
Nie będę się teraz szczególnie rozpisywać, bo czeka nas jeszcze epilog, dlatego
jedynie zachęcam do komentowanie. To już koniec, więc każdy kto do tej pory się
nie ujawniał może zrobić to teraz, bo w końcu jak nie teraz to kiedy? :D
Pozdrawiam A♥
PIERWSZA! IDE CZYTAĆ!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOJEZUOJEZUOJEZUOJEZU KOCHAM BOŻE NIE WYTRZYMAŁABYM BEZ TEGO ROZDZIAŁU. WIESZ ŻE JA W TAMTYM ROZDZIALE PŁAKAŁAM?! I CHCIAŁAM CIE ZNALEŹĆ I ZABIĆ ZA TO CO ZROBIŁAŚ!
UsuńBOŻE UWIELBIAM CIE ADFJSFHDKSGFDKFGKDSGFKDSGFDSGFJDSGDJSGFJDSHGFJDSDS
JEZU TYLKO EPILOG I KONIEC..........
BOOOOOŻE.
JEZU
TYLE Z TYM BLOGIEM ;O
MAM NADZIEJE...... ŻE NIE ODEJDZIESZ OD DRAMIONE! BO WYCHODZI CI TO NAJLEPIEJ!
KOCHAM :*
Hermiona ( podniecona :O)
ZGADZAM SIĘ W 200%!!!!!11!!1!
UsuńKK
Dziękuję, dziękuję, dziękuję!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ze ich nie rozdzieliłaś, chociaż oczywiście zrozumiałabym, gdybyś miała inne plany. Ale no <3
Rozdział wspaniały i świetnie dobrana muzyka. No cudo :3
Uwielbiam Cię. *_*
OdpowiedzUsuń<3
cudowny rozdzial *.*
OdpowiedzUsuńPiękny! Dziękuję za happy end!
OdpowiedzUsuńJaki cudny rozdzial. Smutno mi z powodu tego, ze juz konczy sie ta historia ;c zawsze bede pamietac to wyczekiwanie na nowy rozdzial, kiedy nadchodzil weekend :)
OdpowiedzUsuńTeraz juz tylko epilog przed nami. I na sama ta mysl dopada mnie nostalgia.
Zycze weny i aby ten ostatni wpis wyszedl tak, jak sobie zaplanowalas :)
Najlepszy Dramione jakie czytałam. Mam łzy w oczach. Och... Ten koniec... Wstrzymałam oddech, jak Draco uklęknął przy Hermionie i się spytał, czy chce być jego żoną... Boże... Co tu napisać?! Jesteś CUDOWNA! I pytanie. Czy będziesz pisała jeszcze jakiegoś bloga o dramione? Odpowiedz, plis :)
OdpowiedzUsuńTak, startuje z nim jakoś w wakacje.
UsuńHej, czytam twojego bloga i czytam...... PIĘKNIE ! Super, że zrobiłaś takie smutne momenty. Wkońcu sie pogodzili......i te zakończenie♥....... TO BYŁO NAJLEPSZE OPOWIADANIE DRAMIONE JAKIE CZYAŁAM !
OdpowiedzUsuń~ OLA (sory, że wcześniej komentowałam tylko raz )
Ps. Po epilogu planujesz jakieś inne opowiadanie :) ?
DOBRA TAK NA KONIEC : DZIEKUJE :*
Tak, będę pisała kolejne Dramione, a na tym blogu pojawią jeszcze co najmniej dwie miniaturki.
UsuńUfff.....to super ! W imieniu wszystkich twioch fanów, dziekuje ci :)
Usuń~ OLA ♥
Dziękujeee
OdpowiedzUsuńZa cudownyy rozdział!! Czekam na epilog!
~Lena
ŚWIETNY :*
OdpowiedzUsuńNO PO PROSTU BRAK MI SŁÓW.
TAK BARDZO SIĘ CIESZE I SZCZERZE DO MONITORA JAK GŁUPIA ♥
CZEKAM NA EPILOG I KOLEJNĄ HISTORIĘ ...
ŚWIETNE !
Cudowne zakończenie!
OdpowiedzUsuńDannie
--------
dramione-serce-nie-sluga.blogspot.com
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!! Kocham Cię. Są razem a Draco nie skończy jako karma dla sklątek!
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE!!!! NARESZCIE!!! O JA CIE!!! JAK JA NA TO CZEKAŁAM!!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!! KOCHAM CIE, KOCHAM CIE, KOOOOOCHAM ZA TEN ROZDZIAŁ!!!!!! OM!!! TERAZ CZEKAM NA EPILOG!!! TYLKO SZYBKO!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do nas (co prawda blog nie o tematyce HP ale może ci się spodoba :D )
http://not-selfsame.blogspot.com/
~Raving
NAJLEPSZY !!!! JAK SIĘ CIESZĘ ŻE SĄ RAZEM ! JESZCZE TYLKO EPILOG I JUŻ KONIEC :( TAK DŁUGO ALE JEDNAK JUŻ SIĘ SKOŃCZYŁO ALE DZIĘKUJĘ CI ZA TO ŻE NAS NIE OPUSZCZAŁAŚ I ZROBIŁAŚ ŚWIETNE I ZASKAKUJĄCE ZAKOŃCZENIE :) CZEKAM NA EPILOG !!!!!
OdpowiedzUsuńNo i beczę...
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć. Słodki, piękny koniec :c Pewnie na epilogu też będę płakać, a ja nie lubię płakać.. A jednak tutaj nie mogę się powstrzymać. Rozdział nie do opisania... wspaniały!
Nadal nie mogę pojąć, że te historia już prawie się skończyła ;c
Nie wiem czy śmiać się czy płakać takie to wspaniałe <3
OdpowiedzUsuńPiękne, fenomenalne i nie wiem jeszcze jakie. W poprzednich rozdziałach pisałaś, że pogodziła się z Ronem. Wyobraź sobie jaką ja miałam depresję! Myślałam, że bedzie wielki suprajs i Herm bedzie właśnie z Ronem. Jest to zdecydowanie najlepszy blog jaki dotąd czytałam. Kocham, Kocham, Kocham.
OdpowiedzUsuńAż się łezka w oku kręci, że to już koniec.
Tak naprawdę nie moge jeszcze uwierzyć, że przestanę z przyjaciółkami piszczeć pod koniec tygodnia w szkole 'JUTRO LA FIN JUTRO LA FIN!' Ale będę czytać kolejne twoje blogi! Tylko proszę napisz jak będą się nazywać. Boże to jest dziwne, że nie będę mogła już pisać 'Czekam na następny'. Ale korzystając z tego, że mamy jeszcze przed sobą jak myślę również wspaniały epilog pozwolisz, że napisze CZEKAM NA EPILOG.
Nie wiem co jeszcze napisać. To co tu wypisałam nie oddaje wszystkiego co czuję do tego bloga. Jesteś wspaniała i w ogóle jestem w niebowzięta, że trafiłam na tego bloga. Wielbie Cię i trzymaj się/M.G
Cieszę się że skończyło się pozytywnie :) cudowny i wesoły rozdział :D gratuluję czekam na epilog :)
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie, że nie będę płakać.. I co? Oczywiście się nie udało.. Płakałam jak bóbr.
OdpowiedzUsuńJezu to już koniec! Nie mogę uwierzyć !
Dziękuję Ci za to opowiadanie.. Pozostanie ono zawsze w moim sercu.
Ann
FANTASTYCZNY ROZDZIAŁ❗❗❗❗❗❗ :):):):):):)*_**_**_*:):):):):):):):):):):):):):):):) Gdyby się nie pogodzili to nie wiem co bym zrobiła :) Życzę weny i czekam nn ;) Z
OdpowiedzUsuńJako, że jestem z tobą prawie od początku, stwierdzam, że muszę się ładnie i długo wypowiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńNa początku dziękuję. Dziękuję za wspaniałą przygodę jaką było dla mnie przeczytanie tego bloga. Był świetny i świadczy o tym chyba to, że właśnie zaczynam czytać go od początku.
Widać jak bardzo się rozwinęłaś. Zaczęłaś ciekawiej i lepiej pisać. Ten blog jest twoim sukcesem i z pewnością możesz być z niego bardzo dumna! ;)
Twoi bohaterzy byli po prostu cudowni - ciężko było ich nie polubić. Sympatyczni, z silną osobowością - wspaniali :*
Ty także nie zawiodłaś. Rozdziały były dodawane systematycznie i w ogóle :) Żal mi, że to wszystko już się kończy. Zawsze z utęsknieniem czekałam na twoje rozdziały. Co ja teraz biedna będę robić? o.O
Liczę na to, że niebawem zaskoczysz nas jakąś nową, równie wspaniałą, a może nawet lepszą historią.
Teraz już nie zanudzam, tylko czekam na epilog. Dziękuję ci pięknie, za to, że napisałaś coś takiego.
dark-family-dtb.blogspot.com
Po prostu się popłakałam ! Strasznie mi przykro, że to jest koniec ;c Moge szczerze powiedzieć, że jest to jedno z moich ulubionych opowiadań Dramione, a czytałam ich już miliony. Dziękuje, że napisałaś to opowiadanie, dziękuje, że mogłam je przeczytać, dziękuje, dziękuje dziękuje ♥
OdpowiedzUsuń:( płaczeeeeeeeeee eh jak słodko nie no nie mogę że to już koniec znaczy jeszcze epilog ale :(
OdpowiedzUsuńO matko, zajebiaszcze, !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kocham cię za to szczęśliwe zakończenie !!!!!!!!!!!!!!!! Jest wspaniale, aż smutno że to już koniec, bo na prawdę bardzo dobrze mi się czytało całe opowiadanie !!!!!!!!!!!!!!!!! I tak czekam na epilog!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam,
Tsuki <3
Ach, wszystko co dobre sie kiedys konczy, nieprawdaz?
OdpowiedzUsuńale to nie zmienia faktu, ze ta historia utkwila mi w pmieci i nie raz bede do niej powracac myslami.
Mam nadzieje, ze nie znikiesz ze strefy blogowej i napiszesz nastepne jakze cudowne opowiadanie dramione.
Caluski,
Miss Frost
O Boże!!! O.o czekam na epilog! Czy masz może zamiar stworzyć wersję pdf? Bo jestem bardziej niż chętna xD (wiem, że nie komentowałam, ale komputer mam zepsuty i czytam z telefonu wtedy kiedy mogę). Opowiadanie cudowne. Nie przeslodzone. Podoba mi się pomysł Draco jako superbohstera, który ratuje Hermi (ma wyjątkową zdolność do wypadania w opresje :D).
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam miniaturki w Twoim wykonaniu? Co o tym myślisz? :)
Pozdrawiam Literka :)
Jedną już dodałam - "Zdrada", a pojawia się jeszcze co najmniej dwie dłuższe.
UsuńAJFGDXYAJGAJXHSJXJSUHAJSJDHSJSJ. To cudne! I te opisy uczuć! No po prostu cud, miód. malina. I nutella! Są razem! Czy każdy już to przeczytał? ONI SĄ RAZEM!!! Jak ja sie cieszę! Ale mam fazę... I oświadczyny! Czekam na piękne, małe blondaski w pieluchach!
OdpowiedzUsuńJezu, jakie to było piękne ! Matulu. Będę o tym rozmyślała całą noc ! No nie wiem co powiedzieć. To było nie do opisania. Kocham cię za ten rozdział ! xd <3
OdpowiedzUsuń/ Paulaaa
uwielbiam cię za to!!!! Cudny rozdział :D Jak ja się cieszę że Hermiona sie zgodziła!!!
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się epilogu!!
Akdbdodbdjdbxnxjzkznaleyeuakz znzkxosfbbd !!!!!! OMGG!! ZAAAAJEEBISTYYY !!
OdpowiedzUsuńASDFGHJKL *O* Kocham Cię kocham Cię kocham Cię *O* Nawet nie wiesz jak się cieszę że są razem *O* Już miałam Cię zaciukać siekierą, ale ten rozdział Cię uratował, czekam na epilog :D
OdpowiedzUsuńCzekam na Epilog :)
OdpowiedzUsuńKocham cię. Mówiłam już?
OdpowiedzUsuńPłaczę ze szczęścia i to lubię ♥
"La fin de la vie" <#
Nie mogę. Dziękuję Ci. Myślałam, że umrę na poprzednich rozdziałach, a tu cudowna nowina!
Czekam na epilog! <#
Y♥
Kocham, kocham, kocham!!! Cudne i wg piękne. Nie mogsię doczekać epilogu i nowego opowiadania! <3 ;****
OdpowiedzUsuńcudo *.*
OdpowiedzUsuńDżizes! (Wiem jak to się piszę,ale jestem zbyt wzruszona,żeby racjonalnie myśleć!)
OdpowiedzUsuńNareszcie! Myślałam,że ta chwila nigdy nie nadejdzie! Kochana jestem mega wzruszona i właśnie wypłakuje oczy przytulając kota,który za swoje mokre futro chce mnie zabić :D Nie masz prawa usunąć tego bloga do końca życia,moje dzieci mają to przeczytać! (Co z tego,że to będzie za jakieś 35 lat xD) Proszę cię dodaj szybko ten epilog,bo chyba wypłaczę się na śmierć! <3
Powiem (napiszę) tak, nie będę się rozpisywać o tym jaka to Ty jesteś cudowna i jak genialnie piszesz, bo to pewnie już wiesz. Muszę tylko powiedzieć, iż jest mi smutno, że ta historia jużż dobiegła końca. Cieszę się że Mionka i Draco wkońcu są razem ♥I te zaręczyny... co tu dużo mówić? Jesteś po prostu najlepsza! No i miałam się nie rozpisywać heh... Czekam na epilog, a potem na twojego nowego bloga ; * żałuję tylko, że tak niedawno wpadłam na to opowiadanie :( a ono już się skończyło xD
OdpowiedzUsuń~Awlam
AWWWW <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga , jest po prostu cudowny.
Pamiętam jak pierwszy raz tu trafiłam .Przeczytałam tylko jeden rozdział (wolne żarty że tylko jeden).Tak się wciągnęłam ,że czytałam do 5(a rano na 8 do szkoły, no cóż )
Masz bardzo przyjemny styl pisania , naprawdę przeczytałam w swoim krótkim życiu masę blogów,fanfików
, ale twój ma w sobie to coś.Kończysz czytać ale myślami wracasz cały czas do niego.
Czekam na epilog i kolejne historię twojego autorstwa.
Całusy Monique :)
Jeju nie mogę uwierzyć że to już koniec byłam z tobą przez cały rok ta historia będzie pierwszą podczas której czekałam na publikacje kolejnej notki, a nie jak zawsze poddawałam się po tygodniu zapominając o blogu. Bardzo ci dziękuje za to co wniosłaś do mojego życia
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepszy blog o Dramione jaki czytalam . Jestes moim mistrzem ♥te zareczyny byly genialne ! Za to opowiadanie a zwlaszcza za ten rozdzial kocham cie ! nie moge doczekac sie epilogu a tym bardziej nowego bloga .Dziekuje za to wspaniale opowiadanie i za to ze dzieki niemu moje szare dni nabieraly barw. Rola Blaise'a w tym wszystkim jest genialna za co kocham cie jeszcze bardziej bo to moja ukochana postac .jeszcze raz dziekuje za wszystko i czekam. Twoja wierna czytelniczka odkad t ylko cie znalazla
OdpowiedzUsuń~Diablica ♥♥♥
Kamień spadł mi z serca :D tak bardzo się cieszę, że w jednej chwili mam łzy w oczach i wyszczerz od ucha do ucha na twarzy :D Uwielbiam to opowiadanie i przykro mi, że już się kończy, ale jak wiadomo, wszystko co dobre szybko się kończy ;) bardzo cieszy mnie to, że Draco i Miona wrócili do siebie i że teraz wszystko będzie się dobrze układać :D pozdrawiam ciepło, życząc Ci weny i udanego weekendu :*
OdpowiedzUsuń~Ania
świetnie czekam na więcej a i jeszcze podasz potem link na nowy blog na tym ? pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńTak, na tym blogu pojawi się notka z linkiem i krótkim opisem, kiedy wystartuje z kolejną historią.
UsuńPrzepiękny koniec, to coś na co tak długo czekałam, czytając to chciałam krzyczeć lecz nie mogłam bo już późno, czekam na epilog i naprawdę to co się wydarzyło to przepiękne :) Pozdrawiam serdecznie :D
OdpowiedzUsuńcoś przepięknego, jestem niesamowicie wzruszona :) jednak bardzo żałuje, że to już koniec.
OdpowiedzUsuń------
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
O MÓJ BOŻE! Popłakałam się ! Ale cudowny koniec! UJAWNIAM SIĘ IHIHIHIHIHIH <3
OdpowiedzUsuńJa się nie zgadzam na koniec... Nie nie nie nie.... Opisuj całe ich życie! Do końca! Nienawidzę zakończeń, nawet szczęśliwych... Nie umiem się żegnać :( Czekam na epilog a potem cóż... Będę czekała!
Och...
OdpowiedzUsuńRozdział jest przepiekny ;)
Uwielbiam Zabiniego za to ,że jest takim zajebiaszczym przyjacielem , który potrafi dac w morde po to ,żeby Malfoy'owi wróciły klepki na właściwe miejsce ;p
Piekne oświadczyny ;) Takie to się tylko zdarzają w filmach i opowiadaniach ;p No i książkach ;p
Lucy mała uparciucha też dobrze wiedziała co robi ;)
A już myslałam ,że faktycznie Draco wyjedzie ;/
Dobrze ,że się tak nie stało ;]
Czekam na Epilog ;]
pozdrawiam ;*
Jejku! Jakie to było słodkie! Uwielbiam Cię! Przeczuwałam, że Diabeł mu przemówi do rozsądku. Inaczej nie mogło być. Kocham to opowiadanie! Miona i Draco na końcu... Aaaaaaa<3
OdpowiedzUsuńKończe już. Opowiadanie jest genialne. Mam nadzieję, że zaczniesz pisać coś nowego :3 Ciesze się, że trafiłam na Twojego bloga ^^
/Mei
Genialny rozdział, cudowny, świetny, wspaniały, boski, piękny, brakuje mi przymiotników ;-;
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że ich pogodziłaś ♥
A tekst Draco: "Granger, wyjdź za mnie." był taki idealny♥ Prawdziwy Malfoy♥
Jaka szkoda, że został tylko epilog :c Będziesz pisać kolejne opowiadanie? :D
Pozdrawiam, MB
TO BYŁO NAJWSPANIALSZE OPOWIADANIE I ZAKOŃCZENIE JAKIE KIEDYKOLWIEK CZYTAŁAM. PORYCZAŁAM SIĘ! To bylo takie.. nawet nie znam takiego słowa zeby to opisac. Byl to jeden z najlepszych rozdziałów. W przyszłości możesz wynagrodzić Lucy! Tak! Duuuużo mięsa! Merlinie..jeszcze tylko epilog.. NIEEE! :CC. Ale i tak chce wiedzieć co będzie dalej. Wprost cie kocham,uwielbiam i składam pokłony! :D. Naprawde dobra robota. Nie wiem ile masz lat ale powinnaś sie zastanowić nad napisaniem książki. :). Napewno bym kupiła. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńP.J.M ( Patrycja Jackson Malfoy -tak na koniec o chyba kazdy mysli ze to inicjały xd A dla mnie to po prostu fajnie brzmiało i tak zostało :). )
Ps. Przepraszam za wszelkie błedy bo pisane z telefonu.
Droga, najlepsza pisarko Dramione na świecie!
OdpowiedzUsuńNa początek muszę Cię bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, przeprosić za to, że wcześniej nie skomentowałam. Jest mi strasznie wstyd i mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczysz! Choć czytałam wiele blogów tego typu, od twojego dosłownie się uzależniłam. Potrafiłam codziennie wchodzić i sprawdzać, czy jest nowy rozdział.
Twoje postacie z całego serca pokochałam. Szczególnie Blaisa, który do końca o nich walczył. Pansy i Ginny umiejące wywołać niezłą aferę, ale także być przykładowymi przyjaciółkami. Nie wspominając o Hermionie i Draco, zawsze gotowymi poprawić paskudny humor. I oczywiście świecić przykładem godnym Prefektów Naczelnych Hogwardu. ;)))) Zwłaszcza z butelką Ognistej Whiskey w dłoni!
Piszesz po prostu świetnie, a twoja kreatywność prawdopodobnie nie zna granic! Dialogi pomiędzy postaciami pozwoliły jeszcze bardziej zagłębić się w ich świecie. Najbardziej spodobały mi się te pomiędzy naszą ukochaną parą- tlenionego smoka i jego lwicy! :* Do tego ich stylizacje- ubrania i dodatki! Mrr coś wspaniałego. Przez wszystkie rozdziały u Ciebie nigdy nie wiało nudą, a z każdym przeczytanym chciało się tylko więcej i więcej. Po prostu działo się, oj działo! Możesz być pewna, że będę czytać twoje kolejne blogi.Zapewniam, że nigdy więcej nie po pełnie tego samego błędu. Tym razem będę komentowała cały czas! Twój czarodziejski świat Dramione jeszcze długo będzie gościł w moim sercu. Na pewno jeszcze nie raz będę do niego wracać.
Z niecierpliwością czekam na epilog! Smutno mi troszkę, bo ta wspaniała historia już się kończy ;cc Chociaż.... JEST HAPPY END!!! Za co niezmiernie Ci dziękuje! I (po raz setny chyba) PRZEPRASZAM, że jestem takim leniem i nie komentowałam.
Życzę miłego pisania następnego rozdziału, wielkiej ilości weny twórczej i oczywiście kreatywnych pomysłów, których nigdy Ci nie brakuje i jak sądzę nie zabraknie!
P O Z D R A W I A M ! !
Zuzaaaa :*
P.s
WIELBIĘ CIĘ ZA TO TWOJE DZIEŁO! <3 <3 <3 <3
BOŻE ! Jak pięknie ! <3333
OdpowiedzUsuńWiedziałam że nas nie zawiedziesz i zrobisz HAPPY END ^^ <3
Mam ochotę skakać do nieba ! Z tej końcówki <3 Jest to niewątpliwie najlepsze Dramione jakie kiedy kolwiek czytałam a było ich już dość sporo ! :D
Zaczełam czytać twoje opowiadanie kiedy było ono około 33 rozdziału <3 Cieszę się że mogłam być tu z tobą tak długo c': mam nadzieję że kolejne twoje dramione będą równie wspaniałe jak to !
Teraz z NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam na epilog c":
Świetny rozdział, wiedziałam, że będzie happy End ♥ czekam na epilog, to była wspaniała historia, życzę weny,
OdpowiedzUsuńTAK TAK TAK TAK!!!!! Nareszcie się pogodzili... Boże ile nerwów mi przy tym napsułaś;)
OdpowiedzUsuńrozdział boooski, ryczę i nie mogę przestać...
i nie mogę uwierzyć, że został już tylko epilog...
Weny i pozdrawiam
Kajusia...
aaaaw <3 cudowne cudowne cudowne <3
OdpowiedzUsuńtyle miesięcy z tym blogiem. tyle nieprzespanych nocy ... cały mój podręcznik z angielskiego ma tatuaże z Twoim dramione. po prostu miłość <333
DZIĘKUJĘ.
AAAAAAA!!!! CUDO <3
OdpowiedzUsuńto jest niesamowite ;)
aż się poryczałam ze szczęścia! ;*
kocham to opowiadanie, kocham ciebie i nie wyobrażam sobie tego, że to już prawie koniec ;(
z niecierpliwością czekam na epilog ;*
KOCHAM CIĘ!! <3
Tak, taak, taaak, TAK TAAAAAAAAK!!!
OdpowiedzUsuńNareszcie Happy end!
Merlinie daj mi siłe na epilog. Tyle tych emocji, że najpierw płakałam, później się śmiałam, później znowu płakałam a na koniec szczerzyłam jak głupia.
Ja chcę EPILOG!!!!
Nie może jednak nie bo to oznacza koniec historii. Czemu "epilog" to koniec?
Tak więc cieszę się że dałaś happy end bo jak by było inaczej to wierz mi znalazłabyć cię i ukatrupiła :D
A teraz buźka buźka i idź pisać końcówkę.
Pozdrawiam i życzę dużo dużo weny
Diabeł
PS. Długo mamy czekać na kolejne opowiadania?
Buźka! <3
Do wakacji, ale konkretnie jeszcze nie wiem.
UsuńCUDO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKOCHA TWÓJ BLOG
To już koniec? Nieeeeeee ja umrę z tęsknoty za Twoim blogiem <3 Kiedy założysz nowego <3 W ogóle rozdział rewelacja <3 <3 <3 <3 <3 Świetne zakończenie :) Piękne i wspaniałe ale na swój sposób smutne :( Nie mogę się doczekać Twojego nowego bloga :D
OdpowiedzUsuńNapisałam bardzo długi jak na mnie komentarz, w którym Cię przepraszałam, błagałam, dziękowałam i w ogóle!! OCZYWIŚCIE BRAKŁO MI INTERNETU -.- . Więc, twój blog to prawdziwe cudo, mimo że nie komentowałam regularnie a raczej wcale.. za co bardzo ale to bardzo Cię przepraszam!! Czytam bardzo dużo blogów i jeżeli każdy chciałabym komentować minęły by wieki i nie mogłabym odejść od komputera. Zakończenie jest cudowne jejku czekam na więcej, rozpaczam że jeszcze tylko epilog i koniec tej historii. TA historia skradła mi serce jest napisana idealnie, jest taka jak moja wymarzona historia Dramione!! ISTNE CUDOO!! <3 Bardzo też Cię PROSZĘ chyba jak WSZYSCY o nową równie wspaniałą historię!! Jeśli zrobisz nam tą wielką przyjemność, OBIECUJĘ ŻE SIĘ POPRAWIĘ!!! Śledzę twojego bloga praktycznie od początku i bardzo mi Cię będzie brakować :c
OdpowiedzUsuńCudownie! Nie sądziłam że tak to się skończy :') płaczę z radości! czekam teraz na epilog :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział!!!
OdpowiedzUsuńNareszcie się pogodzili <3 Kocham Cię za to!
Szkoda, że to koniec :(.
Pozdrawiam i weny życzę ;)
Szkoda, że nie każdy ma prawo do tak pięknego happy endu. :)
OdpowiedzUsuńYAY !!!! Tak się martwiłam że jednak nie będą razem a tu prosze !!! Cudowny rozdział :*
OdpowiedzUsuńNie wierzę, ze to już koniec ;(
OdpowiedzUsuń<3
Przepraszam, że nie komentowałam twojego opowiadania, ale z regóły nie komentuje blogów. Twój blog jest najlepszy! Miałam łzy w oczach gdy Draco się oświatczał. Życzę ci, żeby kolejne twoje blogi były tak dobre jak ten i oczywiście widzimy się w wakację.
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie: na tym blogu pojawi się link do następnego?
Pozdrawiam
Avada :*
Tak, będzie osobny post z nim.
UsuńCudowny rozdzial, wspaniale opowiadanie! Dziekune za to że wlożylas tyle magii w to opowiadanie!! Jest ono najlepszym jakie do tej pory czytalam! Tyle ile emocji we mnie wywolalo.malo co to potrafi!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że to nie ostatnie opowiadanie jakie napiszesz i że nastepne bedzie rownie magiczne!
Pozdrawiam i dziękuje za happy end
Czarna Róża
TAK TAK TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam od począku że tak będzie!!!!! Gratulacje dla autorki;-)
Jesteś niesamowita i kocham twoje opowiadanie.
Powodzenia na dalszym etapie twórczym, masz wielki talent nie zmarnuj go!!!
pojawiłam się u ciebie na blogu jakoś koło 26 rozdziału... po nadrobieniu tego zaczęłam troszkę komentować na bieżąco jednak zaraz potem mi się odechciało męczyć się z pisaniem na telefonie. jednak każdy rozdział uważnie czytałam :)
OdpowiedzUsuńogólnie masz szczęście że dałaś ich razem bo jak nie to spadłby na ciebie mój gniew ;p bardzo mi się podoba ten rozdział jak i wszystkie poprzednie dlatego nie przedłużając - czekam na epilog!
dla-milosci-warto-cierpiec.blogspot.com
ps. będzie kolejne opowiadanie?
Hej.
OdpowiedzUsuńJa od początku wiedziałam że tak będzie :D
Kochanie masz wielki talent pisarski którego ci zazdroszczę i ro naprawdę. Twojego bloga czytam od niedawna i pierwszy raz komentuje. Jak to przeczytałam tą notkę nie mogłam, nie skomentować. Kocham cię.
Rodziła wspaniały tak długo na to czekałam. Nie wiem co ci mogę jeszcze napisać, więc czekam na epilog :D
Pozdrawiam i całuję
N
Ps. Też założyłam jak chcesz to zajrzyj, pojawił się prolog
http://dramione-perla-dementora.blogspot.com/
UsuńKocham Twojego bloga <3 Rozpływam się nad nim. Po prostu genialny. Od dawna czytam, ale pierwszy raz komentuję. Przede wszystkim chciałabym Ci ogromnie podziękować za te wszystkie wspaniałe chwile, które spędziłam czytając to cudowne dzieło. Chciałam Ci również pogratulować talentu. To jest najlepszy blog jaki kiedykolwiek miałam przyjemność czytać. Uwielbiam Dramione, a dzięki Tobie jeszcze bardziej zakochałam się w historii Draco i Hermiony. Na zakończenie jeszcze raz Ci dziękuję.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego co najlepsze :)
Tonks
PS Chciałabym kiedyś przeczytać tą historię w formie książki :D
Popłakałam się. Myślę, że każda dziewczyna chciałaby przeżyć coś takiego. To znaczy te szczęśliwe momenty :)
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić ? Kocham tego bloga !
Gratuluję bloga i zakończenia historii.
Dramione True Love <3
Boże super rozdział.!!
OdpowiedzUsuńBrawo dla Blaisa, pobił przyjaciela ale jemu chyba było to potrzebne.
Czekam na epilog
Weny :*
Ever
Nie mogę uwierzyć, że to naprawdę koniec. Tak długo czytam Twojego bloga, że nie wyobrażam sobie, że już go nie będzie. Twoja historia niezwykle mnie wciągnęła i pochłonęła bez reszty. Cieszę się, że trafiłam na tą niesamowitą historię, która jest jednocześnie zabawna. piękna i przepełniona emocjami. Mam nadzieję, że Twoja przygoda z pisaniem nie zakończy się tylko na tym opowiadaniu <3
OdpowiedzUsuńCo do tego rozdział boski!! Scena zaręczyn była niesamowita. Z jednej strony wzruszyłam się i chciało mi się płakać, a z drugiej ich dialog całkowicie mnie rozbroił. Niesamowicie się cieszę, że są nareszcie razem, bo stworzyłaś z nich niesamowitą parę. Z niecierpliwością czekam na epilog, ale wiem, że będzie mi bardzo przykro, bo wtedy dotrze do mnie, że to naprawdę koniec i nie obędzie się bez łez. Chciałam Ci bardzo podziękować, bo dzięki Twojej wyobraźni i talentowi do pisania niejednokrotnie na mojej twarzy gościł uśmiech i poprawiał mi się humor nawet w podłe dni. Będzie mi tego brakować. Ściskam i pozdrawiam z całego serca ocierając łzy.. <33 :*
Lumos
Kocham cię dziewczyno! To zakończenie było tak cudowne, że myślałam, że się rozpłyne. Cały tydzień myślałam nad tym jak on ją przeprosi i przysięgam, że miałam nadzieję i pomysł, aby to się działo na peronie. Najbardziej podobał mi się ten fekst Bleisa ,,Czy naprawdę musiałem dać ci w pysk, żeby coś do ciebie w końcu dotarło?" Świetne! Lucy naprawdę to chyba najmądrzejszy pies na świecie. Chyba nie ma dziewczyny, która nie chciałaby przeżyć tak pięknej historii miłosnej prawda? Jak ja jej zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPozostaje mi już tylko czekać na epilog, który mam nadzieję pojawi się szybko.
Pozdrawiam
CoCo.M
Wow. Prawie się popłakałam przy tych oświadczynach.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Blaise w bardzo fizyczny sposób wymusił na Malfoyu ogarnięcie się.
Żałuję, że tak późno znalazłam tego bloga, jednak na szczęście czeka na mnie jeszcze epilog.
pozdrawiam i weny życzę :)
nie-oceniaj-po-pozorach-dramione.blogspot.com
Kocham tego bloga !!!
OdpowiedzUsuńKocham ciebie !!!
Będę za wami tęsknić... :c
Kocham mocno i życzę weny na przyszłość <3
Zachowanie Draco było żałosne, a zarazem tak bardzo życiowe, że aż się zdenerwowałam. Dobrze, że przynajmniej w opowiadaniach są przyjaciele, którzy tak bardzo walczą o innych kiedy oni sami o sobie zapominają :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że są razem. Uwielbiam happy endy!
Ujawniam się <3
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, przepraszam, ze często nie komentuję, ale mój telefon, często się zawiesza...
Rozdział jest genialny. Już myślałam, ze zakończysz to "sad endem" ale nie :D
Ta a'propos zaręczynowego nie nosi się na prawej dłoni????
Czasami miałam wrażenie, że na siłę robisz z tego opowiadania tasiemca, ale ta historia jest wspaniała i mimo, że momentami denerwowała mnie niemiłosiernie, nie poddawałam się i wciągałam się dalej.
Cóż to już niemal koniec.
Czekam z niecierpliwością na epilog.
Zapraszam na panstwoweasley.blogspot.com i proszę o opinię :)
Weny.
Pozdrawiam,Lili.
Specjalnie sprawdzałam to z pierścionkiem i w Wielkiej Brytania nosi się na lewej :)
UsuńWspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńMasz szczęście, że Hermiona jest z Draco.
Nawet sobie nie wyobrażasz jak sie cieszę.
Na początku rozdziału, gdy Draco zrezygnował miałam ochotę sie rozpłakać.
Te wszystkie wspomnienia, przemyślenia.
Bałam się, że się nie pogodzą.
Nie ma to jak sposoby Blaisa na postawienie Draco do pionu.
Ta scena na dworcu, to było takie romantyczne.
Przemowa Draco, oświadczyny, zgoda Hermiony...
Cudowne.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Rozdział po prostu cudowny ;)
OdpowiedzUsuńBoże jak pisałaś o ich uczuciach to normalnie gdy to czytałam to wszystko czułam, tak jakbym ja to przeżywała... Ale bardzo mi się to podobało ;)
Cieszę się, że Diabeł zmusił Draco do walki o Mionkę. Wszystko dzięki niemu no i oczywiście Lucy ;)
Teraz czekam z niecierpliwością na epilog ;)
Pozdrawiam
Boooziuuu <3 Kocham cie za to max :D jak tylko odzyskam fona to popiszemy na gg ^^
OdpowiedzUsuńhdjldhjAHJAHSJHHAJSDHJhd no to tyle :p
OdpowiedzUsuńpiękne zakończenie cudownej historii, uwielbiam cię za to naprawdę bardzo bardzo mocno.
no powiem tak, 1:0 dla Blaise'a uwielbiam tego diabelskiego ludka
oświadczyny oryginalne, widzę tą zszokowaną minę Granger :)
Przykro mi, że to już koniec, ale będę czekać na twoje kolejne opowiadanie. Zapewne będzie również dobre jak to.
pozdrawiam i gratuluję ukończenia opowiadania
buziaki Fav!
ps. zapraszam na Eltona, jest nowy rozdział :)
http://elton-zakochaniuczniowie.blogspot.co.uk/
Bajo!!
HD hshdufjsg jaki ten blog był świetny kocham <3 szkoda że już koniec ; ( tak dobrze się czytało szkoda że już koniec będę tęsknić za nim teraz nie mam czego czytać ale się przyznam że ten blog nauczył mnie czytać długie opowiadajia/książki niegdy nie lubiłam czytać a teraz kocham
OdpowiedzUsuńJezu... Tak się cieszę że tak to skończyłaś:) Czytam twojego bloga i dziwię się że nie napisałaś książki:) Masz talent więc nie zmarnuj go bo było by szkoda... Naprawdę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że będziesz pisać kolejne historie o miłości Draco i Hermiony bo jesteś genialna
Pozdrawiam:*** LoLa:D
Jesteś niesamowita ! ten rozdział ... przeszłaś samą siebie ! Czekam na twoją książkę ! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńPRZEZ TO OPOWIADANIE SKONCZE W PSYCHIATRYKU! ŚNIŁO MI SIE OD 3 DNI! Kocham to calym sercem, duszą, WSZYSTKIM <3 JSHSOOAHZBSKA RYCZE JAK GLUPIA I NIE UMIEM SIE WYSLOWIĆ (y) KOCHAM KOCHAM KOCHAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPlakalam 😭
OdpowiedzUsuńPoryczalam sie... Kocham to!!! Szkoda ze juz się skończyło ale przynajmniej byl happy end... Warto bylo czekać... 😍 *♡*😰😭
OdpowiedzUsuńJesteś moim Bogiem!
OdpowiedzUsuńSuperową blogerką!
Mistrzynią!
I co tam chcesz jeszcze...
Blog - długie rozdziały i dużo rozdziałów.
No szaleję za tym!
Historią ukłuła mnie w serce. Wiele razy byłam bliska płaczu. Szybko wyczułam ten pierścionek, ale już myślałam, że Miona odmówi. Amen.
Pozdrawiam,
HK.
Jezu to już koniec dlaczego... Pisz dalej .... Masz talent.. Szkoda że to już koniec ale nic nie trwa stale... Czekałam na ich złączenie się w jedność. A tobie dziękuję że mogłam przenieść się do innego świata... Który jest doskonały... Pozdrawiam..PS nie zmarnuj talentu
OdpowiedzUsuńCzytam to po raz kolejny i nadal płacze ze szczęścia 💚
OdpowiedzUsuńŚmieje się i płacze ze szczęścia . Piękne przeprosiny i zaręczyny, chciałabym teź takich doświadczyć !
OdpowiedzUsuń"Nie chcąc" nie "nie chcą", "nieraz" razem, "sklątek" nie "splątek".
OdpowiedzUsuńNooo, wreszcie :D
Pozdrawiam :)
Dziękuję za to że mogłam przenieść się dzięki twojemu opowiadaniu w inny magiczny świat. Wiem że pewnie nie przeczytasz mojego komentaża ale musiałam zostawić ślad. Czytam twojego bloga z 3 raz ale zakażdym razem odczuwam wspaniałe uczucia. Obiecuję że na pewno tu wrucę. Podziwiam cię za tak wielki talent. Że znosiłaś niektóre krytyki ale i tak się nie poddałaś, wiem że poświęciłaś wiele czasu by stwożyć to dzieło. Podziwiam cię za odwagę, której mi brak aby opublikować swoją historię. Dziękuję że zmieniłaś mój i wieku twoich fanek świat w coś niezwykłego. Nie zmarnuj swojego talentu. I ciesz się z osób którę cię wspierały w pisaniu bo to wielkie skarby. NAPRAWDĘ DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO patynia ❤
OdpowiedzUsuńJejciu jedno z najlepszych dramiome jakie czytałam ♡ pisz dalej, jesteś świetna!♥
OdpowiedzUsuńNie wiem czy nadal w 2020 roku zaglądasz na bloga, ale i tak muszę to napisać. To NAJLEPSZE Dramione jakie czytałam w życiu. Naprawdę. To zakończenie było wspaniale, trzymało w niepewności aż do końca. Naprawdę gratuluję. Kurde no dziewczyno odwaliłaś kawał dobrej roboty! Pozdrawiam i życzę Ci kolejnych sukcesów!
OdpowiedzUsuńRoseline ❤
Ostatnie kilka rozdziałów czytałam ze łzamiłza na policzkach. Warto było tu wrócić po latach 💜💜
OdpowiedzUsuńOpowiadanie świetne, w kilkunastu rozdziałach dosłownie płakałam. Trafiłam na tego bloga przypadkiem ale nie żałuję 💜💜
OdpowiedzUsuń