Zawsze to samo. Leżę na łóżku, czując się jak
ostatnia szmata, a on spokojnie pali przy oknie, nawet na mnie nie patrząc. Jak
to jest, że wciąż się na to godzę, mimo iż wiem, jaki będzie koniec. Powtarzam
sobie, że to ostatni raz, że nie chcę się tak więcej czuć, ale to na nic. Wystarczy,
że pojawi się w drzwiach mojego mieszkania, a ja ulegam, opętana przez
beznadziejną tęsknotę i smutek. Jak to się zaczęło, nie wiem. On wtargnął w
moje życie, gdy najbardziej potrzebowałam czyjej obecności. Potrzebowałam kogoś
bliskiego i przez chwilę łudziłam się, że to właśnie on mi pomoże, ale się myliłam.
Może i dla mnie jest wszystkim, ale ja dla niego niczym. Przychodzi tu tylko,
gdy mnie potrzebuje, gdy ma gorszy dzień lub coś mu się nie udaje. Jestem jego
odskocznią, a on moim życiem. Czemu los jest takie niesprawiedliwy? Nigdy nie
chciałam się pakować w coś takiego. Patrząc w lustro, brzydzę się sobą. To
uczucie potęguję fakt, że on ma żonę, kobietę, która sprostała wymogom jego
rodziny i da mu godnego potomka. Ja nie jestem dla niego wystarczająco dobra.
Nie spuszczam z niego wzroku, gdy nagle on gasi niedopałek i wyrzuca go.
Zaczyna zbierać ubrania, które jeszcze niedawno sama z niego ściągałam i je
zakłada. Wychodzi, wiem to, a poza tym czuję tę cholerną pustkę. Nigdy nie
zostaję, a ja za każdym razem łudzę się, że będzie inaczej. Nie należę do jego
świata i nigdy nie będę. Może mnie pragnąć, mówić, że jestem wspaniała, ale to
są tylko słowa. One nie dają nam niczego, poza chwilowym ukojeniem. Już jest
ubrany. Nawet teraz wygląda nienagannie i pięknie, ale nie jest mój. Podchodzi
do łóżka, dopiero teraz na mnie spoglądając. W jego zimnych oczach nie widzę
nic, zresztą jak zwykle. Trwamy tak chwilę, póki on nie pochyla się i nie
całuję mnie w czoło.
— Do następnego razu, Granger.
Szepcze mi do ucha, a ja czuję, jak chce mi się
płakać. I już wiem, że następnego razu nie będzie. Jestem za słaba, aby dłużej
to znosić. Trwałam w tym bagnie, bo jestem tchórzem. Boję się samotności, ale
czy teraz również nie jestem sama? Gdy najbardziej kogoś potrzebuję, jego nie
ma. W czasie, gdy ja wypłakują oczy, on przesiaduję ze swoją idealną żoną w ich
poukładanym świecie. Jak do niego nie pasuję i nigdy nie będę. Najwyższy czas
przestać się oszukiwać i żyć złudzeniami. Zbyt wiele czasu zmarnowałam, licząc
na cud i szczęście. Jeśli sama o nie nie zawalczę, ono nigdy nie nadejdzie.
Mimo iż czuję w sercu ból na myśl o odejściu, wiem, że tak trzeba. Wiem, że już
nie będzie następnego razu i tym razem, gdy Draco Malfoy opuści moje mieszkanie,
nie zobaczę go już nigdy więcej. Tak dla niego, jak i dla Londynu ktoś taki jak
Hermiona Granger przestanie istnieć. Zniknę raz na zawsze, wyruszają w podróż w
poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi i szczęścia.
Witam.
Miałam nic nie dodawać w ten weekend, ale
jak większość zapewne wie wena jest nieprzewidywalna i takim oto sposobem
powstał to coś. Tekst jest krótki, ale jestem z niego zadowolona, szczególnie,
że chyba po raz pierwszy u mnie nie ma happy end’u. Ciekawa jestem, co w o nim
myślicie, więc proszę o pozostawianie swoich opinie w komentarzach.
Pozdrawiam A♥
pierwsza :D
OdpowiedzUsuńidę czytać :*
Czy jeśli napiszę, że jest po prostu zajebiste wystarczy aby wykazać mój zachwyt tą krótką, ale jak wspaniałą miniaturką?
UsuńJest naprawdę dobra :D
Pozdrawiam i całuję
N.
Bardzo fajna miniaturka. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńMiniaturka pelna emocji. Piekna.
OdpowiedzUsuńNic dodac, nic ujac
Pozdrawiam serdecznie,
Nie mam słów. Cudowna, smutna, życiowa, prawdziwa...
OdpowiedzUsuń---
www.listowy-romans-dramione.blogspot.com
Niesamowita miniaturka.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że mnie zaskoczyłaś.
To było inne niż Twoje poprzednie historie.
Świetnie oddałaś uczucia bohaterów.
Genialne.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Takie krótkie, ale jednak tyle przekazuje...
OdpowiedzUsuńPokazuje trochę z ludzkiego cierpienia.
Spodobała mi się...
Weny <3
Brak mi słów... czytam i myślę o co tu chodzi choć tak na serio chce mi się płakać...
OdpowiedzUsuń~Lin
Niesamowite, pobudza wyobraźnię...
OdpowiedzUsuńpiękne... i jeszcze ta muzyka :) idealnie dobrane <3
OdpowiedzUsuńjak ja okropnie nie lubie smutnych miniaturek. to znaczy jest wzruszająca, cudowna i w ogóle wspaniała, emocje są bardzo dobrze oddane, że aż mi się smutno zrobiło. mam nadzieję, że kolejna będzie szczęśliwsza :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i weny życzę :)
Mogę napisać tylko jedno - miniaturka świetna ;)
OdpowiedzUsuńPomimo braku happy endu bardzo mi się podobała, to chyba przez ten genialny opis uczuć i emocji...
Pozdrawiam
Dziewczyno wyciskasz ze mnie ostatki łez, uwielbiam cię. Muzyka świetnie dobrana, a miniaturka uczuciowa, co mnie miło zaskoczyło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Madziula ;*
Uwielbiam wszystko, co wychodzi spod Twoich rąk, ale jest jedna rzecz, która mnie naprawdę razi, mianowicie "ę", które dodajesz do każdego czasownika, a jest to niestety błąd. W 3 osobie tego nie robimy. Ja udaję, on udaje, ja potrzebuję, on potrzebuje. Może dla niektórych jest to szczegół, ale mnie akurat to nieco drażni. Mam nadzieję, że Cię to w żadnym wypadku nie obraża, bo ten komentarz ma jedynie na celu udoskonalenie Twojego kunsztu. Ciepło pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMiniaturka jest świetna! Mam pytanko. Kiedy będzie kolejny wpis? Kiedy ruszysz ze swoim kolejnym blogiem?
OdpowiedzUsuńWstępnie rozpoczęcie nowej historii planuję na połowę wakacji. Data może jeszcze ulec zmianie, ale później raczej nie powinnam zacząć. Co do wpisów na tym blogu to nie wiem. Wszystko zależy od weny i czasu.
UsuńFajna miniaturka, smutna ale bardzo taka z prawdziwymi uczuciami. Życzę weny.
OdpowiedzUsuńdużo uczuć. szkoda, że taka krótka :( ale bardzo mi się ten bad end :)
OdpowiedzUsuńMiniaturka - super ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny
bardzo dużo uczuć. Niekiedy sprzecznych, ale jest fajnie.
OdpowiedzUsuńEver
Smutna :v
OdpowiedzUsuńAle i tak piękna <3
KK ♥
Jest piękne szczególnie w połączeniu z tą muzyką....
OdpowiedzUsuńJak mi szkoda Hermoiny ;_; Biedna, mała Mionka. Jednak nie zawsze życie pisze happy end'y i trzeba się do tego przyzwyczaić.
Mam nadzieję, że Herm wyprowadziła się, a nie zabiła. Bo jeżeli wyjechała, to Draco moze zorientować sie co stracił i wyruszyć w poszukiwania, zostawiając swoje idealne życie dla Hermiony.... ^^
Tak wiem, rozmarzyłam się, ale cóż... Ja tak mam :D
Piękne. Pozdrawiam - Luar Princesa
Ojej. Wspaniała i smutna historia. Czekałam na coś od Ciebie i proszę :) Nie mogę się doczekać kolejnego wpisu , a także nowego bloga :) Życzę weny i zapraszam do mnie,
OdpowiedzUsuńhttp://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
Piękna i smutna zarazem.
OdpowiedzUsuńNie lubię smutnych zakończeń, ale to jest świetne !
Zajebiaszcze, nic więcej nie dam rady powiedzieć !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Tsuki <3
Genialna :)
OdpowiedzUsuńKrótkie ale fajne ale w mojej głowie się pojawia co dalej? co będzie jak odejdzie? zostawiłaś niedosyt dla mnie po tym :D
OdpowiedzUsuńTrudno dziewczynie w młodym wieku pisać takie miniaturki... to znaczy nie mi to oceniać, co przeszłaś i co wyniosłaś z życia. Jednak ta niepozornie krótka notka mnie urzeka. Lubię takie krótkie teksty polane dużą ilością emocji. To jedno z twoich najlepszych dzieł. :)
OdpowiedzUsuńOj kochana. No teraz to mnie zaskoczylas i to zajebiscie pozytywnie! Miniaturka mimo ze bez happy endu byla naprawde genialna choc jedynym minusem w niej bylo to ze za krotka! Wrrr... nie moglam sie nacieszyc nowa notka ale trudno. Bylo genialnie <333
OdpowiedzUsuńCudowna!
OdpowiedzUsuńNie mam słów.
Zapraszam na nowy rozdział na panstwoweasley.blogspot.com
Weny.
Pozdrawiam,Lili.
To było takie hm... inne. Warto czasem przeczytać coś co się nieszczęśliwie kończy. Ja tam oczywiście wole szczęśliwe końcówki, ale to mi się naprawdę podoba. Hermiona zdecydowanie musi pracować nad siłą woli. No cuż biedna dziewczyna wyjeżdża, chociaż niech Malfoy wie co stracił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
CoCo.M
Smutne,zyciowe i...prawdziwe.Inne niź poprzednie.Zawsze Twoje opowiadania poprawialy mi humor,wiec wracam do opowiadania i miniaturek bardzo czesto.Zycie bywa wredne...i w realu i w literackim swiecie.Dziekuje ci za wszystkie piatki,ktore dzieki Twoim notka byly duzo lepsze.POZDRAWIAM.ewa
OdpowiedzUsuńTekst- mistrzostwo. Ponraz pierwszy nie wyłapałam ani jednego błędu, ani jednej literówki, ale nie w tym rzecz. Jest to chyba najlepszy tekst jaki udało Ci się napisać, aż tchnie z niego perfekcją! Duże brawa ode mnie - miałam naprawdę ogromną przyjemność czytając tę notkę :)
OdpowiedzUsuńSzczena mi opadła.
OdpowiedzUsuńMentorze mój.
Życiowe i powiem tyle: rozbroiło mnie.
Czekamy na bloga.
Y♥
Miniaturka jest boska ♥ Świetna, pomimo że tak krótka. :3
OdpowiedzUsuńMam do cb małe pytanko. Czy Twoje nowe opowiadanie ( bo będzie nowe, prawda ? :) ) będzie pisane na tym czy na innym ? :)
/ P
Na innym blogu, ale podam link tutaj, gdy wystartuję z następnym Dramione.
UsuńOkeeej, dziękuje ;3
UsuńCudowna miniaturka ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać Twojego następnego opowiadania ;*
Ojeju...
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć. Strasznie mnie zaskoczyłaś. Ona jest cudowna i taka smutna. Moja opinia jest strasznie pozytywna, tak bardzo, że nie umiem tego ubrać w słowa.:D
To było cudowne, przeczytałam to jednym tchem... mimo, że nie ma szczęśliwego zakończenia (które osobiście uwielbiam i raczej staram się nie czytać innych opowiadań) pokochałam to po prostu, aż brak mi słów...
OdpowiedzUsuńA.Abrams
Nienawidzę braku happy endu. Nie wiem, może mnie to po prostu odrzuca. Ale gdy wiem, że jakiś blog, histria, ma tragiczne zakończenie, po prostu nie czytam. Ale u ciebie czytam wszystko po kolei, jak leci, bo wiem, że co, nowsze, to inne, oryginalniejsze. Wiem, że do tej miniaturki nie wróce, bo po prostu.. taka nie na mój gust.
OdpowiedzUsuńAle. Zawsze jest ale (przynajmniej u mnie xD). Była też taka.. mało Hermionowata (?). Zupełnie mi nie odpowiada
Ale number two. Była tragiczna, prawdziwa I miała to uczucie, które rzadko jest spotykane. So truee.
Pozdrawiam,
Kath.
Ps. Nie chce obrażać, wierze w wyrazanie własnego zdania.
Uzasadniona krytyka w żadnym wypadku nie kwalifikuję się pod obrażanie. Własnego zdania nikt nam nie może odebrać, więc dlaczego mielibyśmy go nie wyrażać :)
Usuńhttp://love-without-definition.blogspot.de/?m=0
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebię na dramione ____________
Sądzę iż jest to jedna z twoich lepszych miniaturek. Podoba mi się w niej akcja jak i styl pisania. Aczkolwiek brakuje mi tu uczuć
Draco jednak wiem że wtedy byłaby gorsza.
Świetna miniaturka.
OdpowiedzUsuńTakie mi się bardzo podobają :)
Przecież nie wszystko musi się skończyć happy endem?
Styl pisania ten miniaturki był naprawdę bardzo dobry :)
Czekam na wiecej :)
PS!: Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam ;c
HNP
Piękne :'O
OdpowiedzUsuńAż było mi strasznie szkoda Hermionki no :( Draco tutaj taki troche chamski widze :d Ogólem fajne ale smutne. Jesli bedzie nastepna czesc to czekam a jesli nie..to coz bede czekac na jakias inna miniaturke :D
OdpowiedzUsuńP.J.M
Wspaniałe *.* Uwielbiam Twój sposób pisania. Mimo, że jest to krótkie opowiadanie, zawarłaś w nim wszystkie istotne informacje. Kocham Cie i Twoje opowiadania <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. Chciałabym zobaczyć Twoją opinię na temat mojej historii :3
http://fred-draco-hermione.blogspot.com/?m=1
Pozdrawiam. Weny życzę :D
/Mei
świetne mam nadzieję że zrobisz dalszą część tej miniaturki :) pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj staram się poznać przynajmniej większość "twórczości" zanim spróbuję ocenić, ale ta miniaturka tak mi się spodobała, że mam dla ciebie pewną propozycję:) Może chciałabyś ze mną zawrzeć współpracę? Jestem betą i mogłabym ci pomagać w nowej serii. Jeżeli jesteś zainteresowana, proszę napisz:)
OdpowiedzUsuńAlicja
kikyo.beta@gmail.com
Z radością Cię zawiadamiam, że zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award!:)
OdpowiedzUsuńhttp://embroiledlove-dramione.blogspot.com/
Po pierwsze to wow.
OdpowiedzUsuńJestem świeżo po przeczytaniu tej miniaturki i trudno jest mi dobrać jakiekolwiek słowa, którymi mogłabym opisać targające mną uczucia. Jesteś naprawdę dobra. Potrafisz wzruszyć czytelnika, potrafisz go zaskoczyć, potrafisz użyć odpowiednich do sytuacji słów. Pełen szacunek.
Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z pisaniem. Właśnie dodałam miniaturkę na mojego nowego bloga, na którego z resztą serdecznie zapraszam http://you-make-me-rise-when-i-fall-dramione.blogspot.com/
Cudo. z resztą jak reszta twoich rozdziałów,które oczywiście już nadrobiłam. Więc po mojej dłuższej nieobecności zapraszam do mnie po nowy rozdział http://givemelovemw.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOraz proszę o dalsze informowanie mnie o najnowszych rozdziałach.
Dodałam nowy rozdział, więc zapraszam http://givemelovemw.blogspot.com/
UsuńKiedy będzie nowy wpis?
OdpowiedzUsuńHej :D To jest świetne. Nic dodać nic ująć. Podobał mi się koniec. Intrygujący ^^ Zapraszam do mnie. Dopiero zaczynam. http://dramionanawieki.blogspot.com/2014/06/rozdzia-1.html
OdpowiedzUsuńŚwietna i piękna <3 Bardzo podoba mi się muzyka którą wybrałaś. Słuchając jej wzruszyłam się do łez :) Dziękuję Ci za to że piszesz tak że wpływasz na emocje czytelników :D Jesteś najlepsza <3
OdpowiedzUsuńBardzo szczera miniaturka. Tak właśnie wygląda prawdziwa historia Draco i Hermiony... Niestety
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
precious-fondness.blogspot.com
Nienawidzę, jeśli nie ma happy'endu :D. Taka już jestem. Miniaturka jest wspaniała, aczkolwiek ja nie gustuję w takich smutaśnych. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń